Tragedia Kotów przy szpitalu- nadal trwa a kotów ubywa s. 32

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 19, 2011 7:45 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - Wrocław

ależ mieliśmy nockę :) moje koty przez całe swoje życie nie znalazły takich miejsc na które można wejść jak ta kota :D

całą noc łaziła, węszyła, raz mnie nawet w rękę powąchała i na łóżko chciała wejść :)

teraz jest powrót do stanu wczorajszego, tzn skitrana pod szafką. zrobiłam jej małe przemeblowanie i teraz jej kryjówkę zasłania kuweta- kota nie sikała od wczoraj więc lekko mnie tym martwić zaczyna. ale teraz ma kuwetę praktycznie pod nosem to może jak jej dam na dłużej spokój to się skusi :P

czy pije to nie wiem bo nie mam jak zmierzyć. suchego nie je ale teraz położyłam pokrojoną pierś z indyka :twisted:

oki idę z psami - niech ma laska czas i pokój dla siebie :)

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Wto lip 19, 2011 9:25 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - Wrocław

spokojnie, ciekawość w końcu wygra...
Moja Jula, chociaż była zabrana z podwórka, gdy miała ok 7mies, i ze 2 miechy spędziła w DT zanim do mnie trafiła, to po przyniesieniu i "rozpakowaniu" miała kryjówkę pod wanną i tylko wychodziła sprawdzić co robimy, ale wystarczyło spojrzenie, żeby ją spłoszyć... chociaż z nr 1 nie miała problemu, bo posikała się ze strachu w transporterku :ryk:
a też pomogł w oswajaniu fakt, że akurat miała rujkę -ale została szybko ciachnięta i już było git :ok:
Tutaj też będzie dobrze! Sama zobaczysz zanim się obejrzysz :ok: :ok: :ok:
Obrazek

sroka7

 
Posty: 1452
Od: Pon maja 02, 2011 11:04

Post » Wto lip 19, 2011 9:41 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - Wrocław

:lol: :lol: :lol:
moja laseczka to dama i nie sika do łóżka :lol:

wiem że w końcu jej przejdzie ten lęk ale my tu nie przyzwyczajone do kotów co to swoich obowiązków nie znają - a obowiązek kota naszego to znoszenie mindlenia :P

ale damy radę. szkoda mi jej strasznie bo siedzi w tym ciemnym pokoju ale cóż jej na to poradzę. zmądrzeje to wyjdzie :P skoro Wasze dały radę to moja gorsza nie będzie :D

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Wto lip 19, 2011 13:46 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - Wrocław

dzięki Dieselko za informacje :)
cieszy mnie ze to nie silkulec lożkowy ;)
odezwij sie proszę czy coś zaczęła jeśc i moze sikała tylko nie do kuwety ?...

pozdrawiam ciepło :) :kotek:
Obrazek.

iga5

 
Posty: 770
Od: Nie wrz 26, 2010 23:04

Post » Wto lip 19, 2011 13:50 Re: Tragedia Kotów-pilnie dom dla Mamusi i jej 2 osesków s.14

Pilnie szukamy DOMU dla kotki czarno białej która została na terenie szpitala z dwójka maluchów, kotki mieszkają w zalanej piwnicy elektryków, jest tam mnóstwo kabli i łatwo o nieszczęście.
Koteczka daje się głaskać czyli oswojona. Prosimy o pomoc !
Obrazek.

iga5

 
Posty: 770
Od: Nie wrz 26, 2010 23:04

Post » Wto lip 19, 2011 14:41 Re: Tragedia Kotów-pilnie dom dla Mamusi i jej 2 osesków s.14

zjadła kawałek piersi z indyka, kawałek białego serka, trochę kulek suchego i teraz zastanawia się nad kawałkiem mięska ze świnki (wiem że nie powinno się dawać zwierzakom ale nic fajniejszego w sklepie nie było a psy kości chciały więc zaryzykowałam, i tak laska kawałek fajnego mięska dostała). wypiła miseczkę mleka. ma wodę cały czas ale nie chciała od wczoraj ruszyć. już tak dziwnie język trzymała na wierzchu więc dałam mleko i zaraz zniknęło :)

tylko nie sika franca ;/ iga, widziałaś mój pokój - gdyby się zesikała gdziekolwiek to bym z pewnością zaraz wiedziała :P
martwi mnie to trochę ale zaraz polecę kupić jeszcze trochę mleka - jak się opije to może będzie musiała się zmusić

z plusów to jak podawałam mięsko to ja trzymałam z jednej strony a kota wąchała z drugiej. oczywiście co podejdę to mówi mi bardzo dosadnie do myśli o mnie i mojej ręce ale co tam. co jakiś czas podkładam rękę tak 20cm od niej. ona sobie syknie ale widzi że nic się nie dzieje i przestaje. powtarzam to parę razy żeby ją do tego przyzwyczaić i daję spokój.

teraz leży tak że mnie ma na widoku i oczka chcąc nie chcąc same się zamykają :) nasz głos i bliskość ją jeszcze bardzo przeraża ale przynajmniej już w mojej obecności potrafi się położyć i na chwilkę odwrócić :)

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Wto lip 19, 2011 14:55 Re: Tragedia Kotów-pilnie dom dla Mamusi i jej 2 osesków s.14

a ta kotka co szuka domu to ta ze zdjęć? może jej chociaż ogłoszonka porobić?

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Wto lip 19, 2011 16:19 Re: Tragedia Kotów-pilnie dom dla Mamusi i jej 2 osesków s.14

Diselka - kota nie powinna jest surowej świnki, przegotowaną jak najbardziej. Możesz jej z tej świnki zrobić taki rosołek i tez dać do picia (nasze lubią, a też siku przyspieszy). Kiedyś nasza Szpilka jak do nas przyszła też trzymała siku długo (chyba dwa dni). Popuściła raz w nocy na krzesło w pokoju. To był jeden jedyny raz kiedy zrobiła poza kuwetą, później nigdy nie było problemów, ani z trafieniem, ani z ilością. A kota podwórkowa.
Obrazek Obrazek Obrazek

Wrocławskie Koty - polub nas na Facebook

turkawka

 
Posty: 2613
Od: Pon lut 01, 2010 12:43
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lip 19, 2011 16:27 Re: Tragedia Kotów-pilnie dom dla Mamusi i jej 2 osesków s.14

no właśnie ja normalnie nie daje świnek zwierzakom - ani surowych ani gotowanych. teraz się wyjątkowo wydarzyło że kosteczki były tylko świnkowe a nie wołowe. tak to zwierzyństwo na suchym + wołowina i ryba leci. indyk teraz jej się też wybitnie trafił bo mama oddała - normalnie drobiowego też unikam u zwierząt.

ale pocieszyłaś mnie z tym sikaniem. bo ja tu już w lekką panikę zaczęłam wpadać bo to przecież niezdrowe żeby tak trzymać ;/

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Śro lip 20, 2011 9:40 Re: Tragedia Kotów-pilnie dom dla Mamusi i jej 2 osesków s.14

ona nadal nie sika ;/ ile to już? o 16:00 będą 2dni ;/ kurcze martwię się jak zaraza bo przecież ten mocznik w końcu ją ubije ;/

w nocy padało ale jak troszkę ziemia przeschnie to jej nasypię troszkę piasku z ogrodu. może jak coś bardziej znajomego zobaczy to załapie o co chodzi.

już jej w pokoju zbudowałam taki kąt że ni jak nie ma na nią widoku czy do niej dostępu. wszystko: kuweta, miski, kontenerek, są dokładnie zasłonięte. może się w końcu przekona :(

tak się zastanawiam czy jej wątku osobnego nie założyć bo chyba swoimi panikami przysłaniam bardziej pilną sprawę czarno-białej koleżanki.

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Śro lip 20, 2011 20:23 Re: Tragedia Kotów-pilnie dom dla Mamusi i jej 2 osesków s.14

uffff zesikała się. oczywiście do kontenerka,pod siebie i teraz na tym leży a ja nie mam jak wymienić bo przecież jej z tego nie wywalę, ale zawsze!

kurcze ale mnie nastraszyła ;/

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Śro lip 20, 2011 21:17 Re: Tragedia Kotów-pilnie dom dla Mamusi i jej 2 osesków s.14

Następny sik będzie gdzie trzeba! Za sika!
Obrazek Obrazek Obrazek

Wrocławskie Koty - polub nas na Facebook

turkawka

 
Posty: 2613
Od: Pon lut 01, 2010 12:43
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 20, 2011 21:25 Re: Tragedia Kotów-pilnie dom dla Mamusi i jej 2 osesków s.14

:) dobrze jest :)

saggi

 
Posty: 745
Od: Nie wrz 13, 2009 11:55
Lokalizacja: Poznań - Reda

Post » Śro lip 20, 2011 21:43 Re: Tragedia Kotów-pilnie dom dla Mamusi i jej 2 osesków s.14

za sika! :ok:

no teraz to już laska ma totalny luksus bo 2kuwety otaczają wyjście z kontenerka (jedna ze żwirkiem a druga z wprawdzie jeszcze wilgotnym ale zawsze, pisakiem :) )

Kota siedzi w tym kontenerku, na tym szczochu tak jakbyśmy jej nie wiem co zrobić mieli. wyłazi tylko żeby sprzątnąć mięcho które jej kładę przed wejściem. ale za to dzisiaj ją dotknęłam :D szankra skitrała się tak że nie dość że jej szukałam x czasu i mało zawału nie dostałam to znalazłam ją w takiej pozycji że myślałam że nie żyje. a laseczka po prostu w mikro szczelinę za szufladą łeb schowała czyli kota nie widać :) a ja żeby się upewnić czy żyje musiałam pomacać więc wiem że futerko jest super :D

kurcze jak ja bym chciała już ją miendlić. tak partrzę na te fotki że kiedyś ona do ludzi podchodziła przy karmieniu. teraz człowiek kojarzy się ze wszystkim co najgorsze :( nie wiem czy to ten miesiąc w schronie czy brak towarzystwa ale strasznie przykro się na to patrzy. jeszcze żeby moja kota chciała do niej podejść czasami. ale rezydentka traktuje teraz mój pokój jak siedlisko zła :( a szaraczka tak się ucieszyła jak ją pierwszy raz zobaczyła :(

już nawet myślałam nad małym koteczkiem na DT żeby lasce pomógł się przełamać. ale nie miałabym serca go później oddać a na 3nie mogę sobie jeszcze pozwolić. no i przecież mam tą w której chcę teraz całą swoją uwagę poświęcić.

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Śro lip 20, 2011 22:24 Re: Tragedia Kotów-pilnie dom dla Mamusi i jej 2 osesków s.14

Dieselko ciesze sie, z dobrych wiesci :) ze sikła w końcu i je :) :ok:
pisz na tym watku bo to przeciez watek kotkow z Traugutta i to bardzo cieszy ze kolejny trafił w dobre ręce :) !
to dopiero2/3 dni, a ona ma traume poschroniskową wiec oswajanie troche potrwa ...
z tego co piszesz to sa juz spore postepy :)
serca i cierpliwosci Ci nie brak :)


my sie namyslamy jak wejsc do tej piwnicy z kablami i wycignac malucha na Traugutta, nie chca nas tam wpuscic.
od dluzszego czasu ponoc jest tylko jeden a i jego od dwoch dni nie widac. tam teraz duzo sie dzieje w sensie przenoszenia i remontu i martwie sie...
jego mamusia jest przytulasta wiec jak capniemy malego (ma okolo m-ca) to z mamusia chyba nie bedzie problemu.
Ostatnio edytowano Śro lip 20, 2011 22:25 przez iga5, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek.

iga5

 
Posty: 770
Od: Nie wrz 26, 2010 23:04

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw i 414 gości