Mrusielda, Pusza i Józefina :-) VI

jasia0245 pisze: Mojej Sisi kupiłam małpkę na gumce z dzwoneczkiem i nie chce się tym bawić, boi się jej.

Tak się czasem nie trafi w zwierzęcy gust. Ja kiedyś kupiłam psu taką piszczącą piłeczkę - dostawał spazmów wycia jak brał ją w zęby a ona piszczała :mrgreen:

Eee, no pewnie, wybacz jasia ale miałam napisać, że wymyślne wędki i tym podobne pierdzielniki mało co działają na moje koty - sznurówka rulez

Inusia na roczek dostała od Chrzestnej piszczącą myszkę. Dość szybko się nauczyła, że jak jej piszczę myszką, to należy w te pędy gnać do kuchni, bo będzie coś dobrego do jedzenia.

jozefina1970 pisze:Eee, no pewnie, wybacz jasia ale miałam napisać, że wymyślne wędki i tym podobne pierdzielniki mało co działają na moje koty - sznurówka rulez

zdecydowanie sznurówka :ok:

najlepiej powiązana w supły i kokardki

Świeżo wyciągnięte z opakowania rajstopy... Nic tak nie kusi moich babek :twisted:

Pasibrzucha pisze:Świeżo wyciągnięte z opakowania rajstopy... Nic tak nie kusi moich babek

u nas rajstopy, sznuroweczki itp dzialaja zniewalajaco. ale rownie dobrze, wedki itp dzialaja na koty. a grunt to rozmaitosc dla nich, bo syzbko sie nudza...

u mnie "najlepszejsza" jest kulka z paieru albo kartonu nie koniecznie okrągła :ryk:

HSB tak rozbestwił Hansa, ze za każdym razem, gdy mamy jakieś papiery do wyrzucenia, musimy mu zrobić kulkę.

Pasibrzucha pisze:Świeżo wyciągnięte z opakowania rajstopy... Nic tak nie kusi moich babek

nie używałam dawno rajstop :-)

sunshine pisze:HSB tak rozbestwił Hansa, ze za każdym razem, gdy mamy jakieś papiery do wyrzucenia, musimy mu zrobić kulkę.

no ba - skąd ja to znam ;-)

Mądre te moje dziewczyny, mądre... Dla siebie rzadko robię mięso, które musiałabym kroić, więc jak wyciągam deskę do krojenia i zaczynam ostrzyć nóż to lecą pędem, poganiają miaukami, ocierają się, a potem siadają i hipnotyzują mnie wzrokiem: no dawaj już, dawaj, co się tak guzdrasz, jak rany :mrgreen:

U mnie Juniorzy wciskają się do pomocy w kuchni. Mam wrażenie, że jakby warunkiem było założenie czapeczek kucharskich też by sie zgodziły :lol:

Najlepszą zabawką Inki jest biustonosz...

A my w kociej osobie Pysi mamy niszczarkę do dokumentów :mrgreen:

sunshine pisze:U mnie Juniorzy wciskają się do pomocy w kuchni. Mam wrażenie, że jakby warunkiem było założenie czapeczek kucharskich też by sie zgodziły