MELA z Cz-wy chętnie socjalizuje się w DT, zdjęcia zobaczcie

Z ostatnich wieści o Meli.....
Mela większość czasu spędza ze swoim zielonym ulubieńcem :wink:

gdy jej za gorąco idzie do legowiska lub do budki swojej koleżanki Kalinki,po drodze leniwie turlając piłeczkę

....... Cała Mela ...tak spokojna i opanowana że nawet piłki nie wzbudzają w niej większych emocji :roll:

Mała Mela i duży przyjaciel, któremu już zaufała.

Myślę , że i Dużym zaufa, gdy nauczy się rozpoznawać ich przyjazne intencje.
Wkrótce będę u Meli. Bardzo jestem ciekawa jej reakcji rozpoznawczej. :wink:

Motto forum miau.pl:
1. Kot to nie tylko przyjemność, ale przede wszystkim obowiązek.
2. Staramy się pomagać kotom wolnożyjącym.
3. Jesteśmy przeciwko pseudohodowlom i rozmnażaniu "niby rasowych" kotów.
4. Jesteśmy za sterylizacją i przeciw bezmyślnemu rozmnażaniu.
5. Jesteśmy przeciwni "kolekcjonerstwu". Pomagajmy kotom mądrze.
-> Bierzmy pod stałą opiekę tyle zwierząt, ile jesteśmy w stanie samodzielnie utrzymać i zapewnić im komfort życia.

Prowokujesz najszczęśliwsza do ZŁA dla kotki. :evil:

Mela nie jest kolekcjonowana.
Będzie ogłaszana zaraz po wakacjach. Ma szansę być adoptowana, jest młoda, ładna, zdrowa, grzeczna, nie wykazuje żadnej agresji, nie wymaga dużych nakładów finansowych ani kosztownego leczenia.
Ma prawo żyć jak domowy kot, którym kiedyś była.
A z Twoich wypowiedzi wynika, że powinna wrócić na ulicę. Znasz prawdziwe koty uliczne? Te prawdziwie bezdomne, chore, słabe, wynędzniałe aż brzydkie......bez żadnych szans, nikt ich nie weźmie...... jeśli są dokarmiane i silniejsze i tak żyją tylko jeden sezon.
Mela została wzięta z ulicy jeszcze przed jej ostateczną tragedią. I sądzisz, że to wbrew regułom MIAU? :roll:

Ktoś z nas jest w dużym błędzie ........

Samantha pisze:Prowokujesz najszczęśliwsza do ZŁA dla kotki.
Mela nie jest kolekcjonowana.
Będzie ogłaszana zaraz po wakacjach. Ma szansę być adoptowana, jest młoda, ładna, zdrowa, grzeczna, nie wykazuje żadnej agresji, nie wymaga dużych nakładów finansowych ani kosztownego leczenia.
Ma prawo żyć jak domowy kot, którym kiedyś była.
A z Twoich wypowiedzi wynika, że powinna wrócić na ulicę. Znasz prawdziwe koty uliczne? Te prawdziwie bezdomne, chore, słabe, wynędzniałe aż brzydkie......bez żadnych szans, nikt ich nie weźmie...... jeśli są dokarmiane i silniejsze i tak żyją tylko jeden sezon.
Mela została wzięta z ulicy jeszcze przed jej ostateczną tragedią. I sądzisz, że to wbrew regułom MIAU? Ktoś z nas jest w dużym błędzie ........

Jak bede prowokowac, to Meli stanie sie krzywda?

absolutnie nie powinna wrócić na ulicę...
tak jak napisałaś...ma szansę na adopcję, nie pozbawiajmy jej domu...
mam bardzo podobną koteńkę, zabraną z ulicy na sterylkę...
została u mnie na stałe :lol:

i nawet nie przyszło by mi do głowy aby ją wypuścić z powrotem...
też była dzika, do dzisiaj choć minęło już 4 miesiące, nie pozwala się wziąć na ręce...
za to ma od początku świetny kontakt z pozostałymi kotami
przychodzi do nas na pieszczoty, głaski, mizianie i jeszcze wszystko przed nią...
czemu miałabym ją zwracać ulicy...bo na niej żyła... :?:

dziękuję za nowe wiadomości i fotę Meli :1luvu:

i proszę o jeszcze :lol:

przyjaciel dobry...duży...obroni ją...

A czemu nie można ogłaszać już teraz? Jak testy FIV/FelV? Kiedy szczepienia? Ja jestem za wypuszczeniem kota zaraz po sterylce. Nie po takim czasie jak byla w domu!

najszczesliwsza pisze:Jak bede prowokowac, to Meli stanie sie krzywda?

Tego nie wiem. Okaże się.
Bo próbujesz odebrać Meli sympatię forumowiczów, a wobec nas wywołać niechętną atmosferę.

Dzięki Puszatku za zrozumienie.

Samantha pisze:
najszczesliwsza pisze:Jak bede prowokowac, to Meli stanie sie krzywda?

Tego nie wiem. Okaże się.
Bo próbujesz odebrać Meli sympatię forumowiczów, a wobec nas wywołać niechętną atmosferę.

Dzięki Puszatku za zrozumienie.

Nie mam za grosz sympatii do zbieraczy tak zwanych.

od ilu kotów...ktoś jest dla Ciebie zbieraczem :?:

puszatek pisze:od ilu kotów...ktoś jest dla Ciebie zbieraczem

dla mnie od tylu, którymi nie jest się w stanie zająć.

Mam koleżankę, która zgarnia z podwórek i ulic koty do kastracji i leczenia. Soweit so gut jak mówią Niemcy. Tylko większość z tych kotów już na miejsce bytowania nie wraca, bo leczenie się przedłuża, bo się dają miziać, bo jej szkoda, bo się spodobały, bo...

i laska ma ok. 15-20 kotów w kawalerce.

Dlatego popieram zdanie najszczesliwszej w tym temacie - albo ogłaszać od razu (G. nie ogłasza względnie nie odbiera telefonu), albo tuż po rekonwalescencji wypuścić.

z tego co wiem Melka jest w domu, w którym osoba jest w stanie zająć się wszystkimi kotami...
zresztą teraz już za późno aby ją wypuścić...
mam dwie znalezione kotki - maluszki i też nie ma chętnych do wzięcia...wakacje :mrgreen:

puszatek pisze:zresztą teraz już za późno aby ją wypuścić...
mam dwie znalezione kotki - maluszki i też nie ma chętnych do wzięcia...wakacje

to trzeba ogłaszać

ja dwumiesięcznej kotce z KK znalezionej przez kumpelę znalazłam dom w 1 dzień po solidnej akcji ogłoszeniowej. Warto spróbować :ok:

Wogóle nie rozumiem podtekstów najszczęśliwszej w sprawie Meli, a zbieraczy (czegoś :?:

-materii nieożywionej chyba) może sobie nie lubieć, jeśli ma z nimi do czynienia.
Mela jest na razie w DT i jak każdy inny forumowy kot będzie szukać DS. Nie ma w tym nic niestosownego.

Samantha pisze:Wogóle nie rozumiem podtekstów najszczęśliwszej w sprawie Meli, a zbieraczy (czegoś -materii nieożywionej chyba) może sobie nie lubieć, jeśli ma z nimi do czynienia.
Mela jest na razie w DT i jak każdy inny forumowy kot będzie szukać DS. Nie ma w tym nic niestosownego.

nie wiem do końca, co miała na myśli- jej ogólne uwagi w 100% popieram. Zbieracze dokładnie tak traktują żywe istoty- jak materię nieożywioną, niestety

MELA z Cz-wy chętnie socjalizuje się w DT, zdjęcia zobaczcie

Kto przegląda forum