Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 18, 2011 13:37 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Gratuluję udanej akcji łapania i podziwiam jak to można
dojść do wprawy :)
z przerażeniem myślę jak mi by poszło w razie potrzeby .
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 18, 2011 13:50 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

A mnie przerażenie ogarnia, jak myślę o sposobach łapania moczu pozostałym kotom. :strach:
Jak dotąd łapię mocz tylko dwóm i w obu przypadkach muszę stosować odmienne, w bólach wypracowane techniki. :wink:
Na 4 pozostałe, pomysłów mi brak. :wink:
Oby nie było takiej konieczności! :ok: :ok:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 18, 2011 13:59 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Ja po prostu podstawiam pojemnik jak stoi w kuwecie i sika.
Może z pozostałymi właśnie tak będziesz miała :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 18, 2011 14:04 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Skrajny optymizm. :wink: :lol:
Jak nic byłaś na jakimś szkoleniu, co Ci mąż obiecał :wink: , tylko nie u mnie. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 18, 2011 14:22 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Oj chyba nie, nie było żadnego szkolenia, nie sztuka być optymistą na sąsiednim podwórku :mrgreen:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 18, 2011 14:24 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

:ryk: Dobre! :ok: :wink:
W razie potrzeby poproszę byś wpadła na moje podwórko. :twisted: :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 18, 2011 19:23 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Koty nie bardzo dziś chciały współpracować w kwestii zdjęć.
Albo szalały jak wściekłe, albo spały jak zabite. :mrgreen:
W pewnej chwili, zastanawiałam się dokąd sobie pójść, bo pozostawanie w domu groziło kalectwem.
Prowodyrem szaleństw był oczywiście Miodzio, do którego z zapałem dołączyli Noise i Kaszmir.
Po dwukrotnym staranowaniu mojej osoby przez Kaszmirka, którego naprawdę się już czuje, nawet gdy nie jest w pełnym impecie, zamknęłam się w łazience. No bo niby gdzie? :? :roll:
Opuściłam azyl, gdy kotki się uspokoiły. :wink:
Obrazek
Astuś z Silensią szykowali się do wspólnej drzemki.
Obrazek
Miodzio mi pokazał, gdzie ma moje próby robienia fotek. :roll:

A tu wczorajsze zasadzanie się kotków na grubego zwierza.
Obrazek
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 19, 2011 9:07 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Dziś bardzo chciały, żebym wreszcie wstała.
Kaszmir dmuchał mi prosto w nos i wpychał swój własny do mojej gęby. :mrgreen:
Ten sposób jest zwykle skuteczny, jednak dziś go zignorowałam.
Miodzio postanowił pomóc Kaszmirkowi. Łaził po mnie i uwalał mi się na łbie.
Też zignorowałam. :twisted:
Astuś zaczął udeptywać dostępny mój boczek. :mrgreen:
To było miłe, jednak obawa że w budzeniu posunie się dalej :strach: zmusiła mnie do wstania z wyrka.
A oto cieszący się z tego powodu Noisik. :D
:kotek: Jeść dała!!! Posprzątała!!!! Można się relaksować. :ok:
Obrazek
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 19, 2011 13:55 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

He he.
Miodzio rzeczywiście nie pozostawia najmniejszych wątpliwości co myśli na temat zdjęć ALBO uważa, że jego zadek jest na tyle atrakcyjny, że koniecznie dla potomnych musi zostać uwieczniony :D .

Jak tam wyniki siuśków ?

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Wto lip 19, 2011 14:00 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Jeszcze nie wiem. Mam zadzwonić po południu. O wynikach napiszę jutro jak będę miała je w garści.
Przez telefon dużo się nie dowiem, a z tego co się dowiem, to pół zapomnę. :oops:
Zakoduję raczej tylko, czy mam jutro tachać Noisa też, czy jechać z samą Silence.

No to zadzwoniłam właśnie.
Noisika nie brać. Białka ma mniej bo 67, miał 100 - 10 dni temu.
Silence ma nieliczne szczawiany wapnia nadal i ją traktujemy convenią w dalszym ciągu.
Tyle zapamiętałam. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 19, 2011 20:16 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Obrazek Obrazek
Buldożek :wink: :1luvu:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 20, 2011 12:59 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Mam wyniki.
U Noisa czepiać się można tylko tego białka ma 63, które spadło ze ++100.
Silence ma za wysokie ph 7 i kryształy trójfosforany amonowo-magnezowe pojedyncze, szczawiany wapnia nieliczne drobne.
Nic nie rozumiem z tych badań, bo za każdym razem osad jest inny.
Przy pierwszym badaniu były szczawiany wapnia.
Przy drugim nic!!!
Teraz wyszły obydwa rodzaje kryształów. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 20, 2011 13:13 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

ło matko.....też nie wiedziałabym co myśleć...
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 21, 2011 11:03 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Jestem żywo zainteresowana tematem sikowym :mrgreen: .

Co mówi o tym wszystkim wet, na temat Silence ? Bo to rzeczywiście dziwne ...

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Czw lip 21, 2011 12:09 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Mówi to co widać w aktualnych badaniach: "tego dużo,.... tego nie powinno być... itp.... ma być na diecie"
A ja cała głupia jestem, bo leukocyty Silence bardzo spadły, czyli stan zapalny powinien być opanowany. :roll: Tymczasem jak sikała poza kuwetą, tak sika. :roll: Szczawiany wapnia nieliczne wg. niektórych źródeł są obecne z moczu i jest to naturalne, a ja z ich powodu daję karmę weterynaryjną. :roll: Teraz pokazały się fosforany, co prowokuje mnie do zastanowienia, czy ta karma kotce służy. :roll:
Zaczęłam podawać kotce Alugastrin, bo wnioskuję że trzeba jej zmniejszyć wchłanianie fosforu z żarcia. :roll:
Nie rozumiem tych fosforanów! Dlaczego pojawiły się teraz?
Zastanawiam się też, czy te wyniki są rzetelne, bo owszem ja mocz wiozę do badania w ciągu godziny od pobrania, ale ile mija czasu do jego analizy, tego nie wiem. :roll:
Ostatnio edytowano Nie lip 24, 2011 12:14 przez selene00, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: borysku, Kankan, zuzia115 i 18 gości