ojej seteczka stuknela
Mam nowe fotki,jak znajde chwilke to wstawie,u nas ostatnio sie dzialo

mielismy miec na kilka dni psa naszych znajomych,ktorzy pojechali na urlop ,pies wielki bo labrador,nie ma jeszcze dwoch lat wiec klasyfokowany wciaz jako szczeniak,ale wielki,niestety koty pouciekaly na gore,myslala ze pomalu sobie na gorze beda egzystowac a pieso na dole.Noc z tego nie wyszlo,Mo zamieszkala na parapecie w samym kacie okna,Czika w drugim kacie okna ,reszta kotow przestraszona pod lozkiem ale tez i ciekawska zwlaszcza maluchy.Charlie byl najodwazniejszy i pierwszy usiadl na schodach i ogladal przybysza,Max tak troche z dystansem,Samson z jeszcze wiekszym dystansem,Czika jak przypadkiem sie zapomniala i zeszla na dol to puszyla sie jak szczotka,Lucy sie zbytnio nie przejmowala ale bala sie przejsc kolo piesa klatki.Najgorzej bylo z Mo bo znow zamieszkala na parapecie a tego juz bylo za duzo.Miarka sie przebrala kiedy pies wykorzystal chwile naszej nieuwagi i wyrwal na gore,pewnie chcial sie bawic ale koty sie przerazily na calego.Trzeba bylo piesa zabrac do mamy wlasciciela piesa,trudno.Mial spedzic u nas 5 dni,byl zaledwie 24 godziny ale wszyscy bylismy tym zmeczeni,bo pieso bardzo przyjazny szczeniak ale jak to szczeniak-bardzo ruchliwy i w miejscu dlugo nie posiedzi.
A rudy kotek byl ostatnio na jedzonku

wczoraj i przedwczoraj czekal z reszta kiciow

ale jego musze zabrac na dniach do schroniska,on potrzebuje weta ,poglaskalam go,a na skorze na glowce ma takie jakby strupki,jakas infekcja skory chyba

i tak jakby to tez przeszlo na oczy,i uszka ma brudne w srodku.Jedynie w schronisku dostanie odpowiednia pomoc medyczna i jedzonko i ciepelko,zreszta niedlugo wszystkie je bede musiala tam zawiesc

tam beda mialy cieplo,miekkie spanie,jedzenie i szanse na domki,tutaj nie maja nic oprocz tego ze je nakarmie i poglaszcze i chwile z nimi posiedze
