A ja już swoje mam
Ponieważ dziś upalny dzień, a ja się rowerkiem wybrałam i wprawdzie tam i nazad tylko ok 10-12 km, ale że mam wiek słuszniejszy i małe kółka u składaka, to trzeba sie napedałować, a w plecaku jeszcze uraczona 3 pokaźnymi cukiniami i takąż porcją na bagażniku, wielce zmachana do centrum miasta dojechałam, często pod górkę mając. Garść chrupek rzuciwszy zgłodniałym kotom pod prysznic sie udałam.
Mydełko (opium, kozie mleko) cudowne.

Świetnie sie pieni,fajna forma. Teraz dotykając skóry takie nawilżenie czuć, a prawie 5 godzin minęło. I caly czas takie orzeźwienie czuję, jakbym dopiero co spod prysznica wyszła.
Drugie mydełko to córce za tydzień na urodziny dam, bo szkoda mi takiego fajnego przedmiotu wytracać.
A taki pomysł?
Bo teraz to ja bym jeszcze i takie i śmakie spróbować chciała, ale do mnie TŻ Gibutkowej nie chodzi, a takich wymydlaczy w domu nie mam
Gdyby tak jedno mydelko na 3 pociąći pomieszać i w takich zestawach różności złożonych z 3,6, 9 kawałeczków/ smaków?
To mozna by wybrać i to swoje najlepsiejsze i innych zasmakować.
To ja bym taki 9 smakowy zestaw chciała ( czyli wielkości 3 mydełek)
