Tasmania i Tycia - świat jest czarno-biały III

Och, moje drogie. Uznałam, że nadszedł już ten czas, kiedy powinnyście przestać żyć w błędzie :twisted:

Pasibrzucha pisze:Och, moje drogie. Uznałam, że nadszedł już ten czas, kiedy powinnyście przestać żyć w błędzie

(nie mogę się zdecydować na jedną reakcję)

Kupujemy porządną, krytą kuwetę dla nieporządnickich dam - zapraszam na bazarek na ten cel

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=130436

błądzą ci, którzy myślą, że ich koteczek ma jedwabiściejsze futerko niż moja Caillou :twisted:

Eee, ja teraz dostępuję zaszczytów głaskania brzusia Mrusielki - sam kaszmir i angora :1luvu:

W głaskaniu brzusia Puszki jeszcze się nie rozsmakowałam bo nie mam okazji, no, może czasami przez sekundę się uda

Kobity krakoskie, czy któraś z Was nie będzie robić niebawem zamówienia? Potrzebowałabym się podpiąć z odrobiną mokrego

właśnie myślę nad tym zagadnieniem
ale mam z myśleniem ogromne kłopoty ostatnio
wrzuć mi na pw, co potrzebujesz i z jakiego sklepiku, a ja zobaczę, czy oni mają, to, co ja bym potrzebowała

ja jutro zamawiam w krakvecie
Skrytopodcztywacz

A jakie są Wasze doświadczenia z krytymi kuwetami? Czy te najdroższe różnią się rzeczywiście czymś od tych średniodrogich czymkolwiek, poza designem? Czym kierować się przy wyborze?

Mam cudne mieszkanie na oku. Trzymajcie kciuki, żeby było aktualne...

trzyyyyyyyyyyymam
:ok:

ta, którą mam rzeczywiście się sprawdza
ale mnie chodziło wyłącznie o niesikanie na ścianę
nie przeszkadza mi, że żwirek i tak się wynosi, ani na tym, że zapaszek i tak się rozchodzi :mrgreen:

(pierwsza rzecz od której zaczęły futrzaki, to rozszarpywanie filtra węglowego - dlatego używam bez)

ja za swoją zapłaciłam coś koło 80 w sklepie stacjonarnym - ale to wtedy było na gwałt, bo jechaliśmy do/po karmela tego samego dnia i musieliśmy mieć wyprawkę. w stacjonarnym takie są od 40-50. mówiąc szczerze nie widzę specjalnej różnicy między moją, a tymi za np. 150zł... byle drzwiczki lekko chodziły i dały się wymontować, byle miała filtr węglowy i była solidna w rejonie zaczepów kuweta<>pokrywa.

aczkolwiek ostatnio złośliwce chętniej otwartej używają... czyli miski z carrefoura za 5zł :roll:

pozytywka pisze: (pierwsza rzecz od której zaczęły futrzaki, to rozszarpywanie filtra węglowego - dlatego używam bez)

Ooo, to całkiem jak u mnie :twisted:

Ja ma Catit, nie była droga a u nas sprawdza się super

ja mam tą: http://www.zooplus.pl/shop/koty/kuwety_ ... yte/133399
jest naprawde ogromniasta, ze wzgledu na Xelmiego.
kupiona w jeszcze wiekszej promocji z tego co pamietam. solidnie wykonana, dni sie nie rysuje strasznie, fajnie sie czysci- jedyny minus ze na raz wchodzi ogrom zwirku.
filtry z niej wywalilismy

bo przez to capilo w niej i zapach nie wychodzil- a teraz, jest lekka wentylacja i nie smierdzi ani w kuwecie ani w lazience. koty oba korzystaja tylko z tej. drzwiczki fajnie chodzą, są polprzeźroczyste i nie jest ciemno w kuwetce dla bojazliwcow:)

trzymam za mieszkanko!

Znacie tę minę, prawda?
No właśnie. My też.
Dlatego nawet nie próbowaliśmy protestować.
Wieczór spędzony przy Telezakupach Mango uważam mimo wszystko za całkiem udany.

Obrazek

Tasmania i Tycia - świat jest czarno-biały III

Kto przegląda forum