

Żeby nie być gołosłowną, wpłaciłam stówkę do alareipan (tylko jej dane mam w skrzynce). Co prawda już po operacji oczek Filemona i Kulki, ale następne chore bidy drepczą pewnie w kolejce. Jestem przelotem w Warszawce (miedzy jednym a drugim zadupiem, gdzie mam robotę, ale nie mam netu;/), więc nie mogę uczestniczyć w zbiórkach po 10pln, ale myślami jestem z wami i kotami;]
Powodzenia
