[Kocie zachowanie] Dlaczego tak się zachowują po walce ?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 16, 2011 21:13 [Kocie zachowanie] Dlaczego tak się zachowują po walce ?

Witajcie. Nie rozumiem dlaczego tak się zachowują, może ktoś mi wytłumaczy?

Na działce dwa moje koty, które wyjechały na tydzień wakacji miały scysję z miejscowym "jajastym".
"Jajasty" młody, czarny (około 1-1,5 roku) wszedł wieczorem (pierwszego dnia naszego pobytu) na teren działki i pobił się z moim Marianem.
Marin zaskoczony, nie spodziewał intruza się, zwiał po starciu na brzozę (z 8 metrów nad ziemią siedział na cienkiej gałązce i tylko czekałam kiedy przerażony i sztywny, spadnie).
Zrobiłam panikę i sąsiad (właściciel "jajastego") wlazł na drabinę i z poświęceniem go zdjął.

Po tym moja czarno-biała, łagodna Lusia musiała uważać bo Marian widząc ją (czarnawa) myślał chyba, że to intruz i nie pozwolił jej się zbliżyć. Miałam wrażenie, że on myślał, że to ona go zaatakowała 8O . Możliwe, że tak myślał :?:
Trwało to do następnego dnia. Najgorzej w nocy jak oba spały z nami w domku. Warczały i syczały na siebie.
Czy one nie odróżniają osobników ze swojej rodziny od obcych tego samego umaszczenia?
Czy Marian zaatakowany przez czarnego kota myślał, że to Lusia :?: 8O

Dzisiaj to samo tylko już w Łodzi.
Balkon (parter + drabinka) otwarty i intruz (szaro biały jakiś zadbany "jajasty" - widziałam klejnoty jak schodził po naszej drabince). Walki nie było, Marian obojętny a Lusia przerażona i automatycznie warcząca i sycząca w domu na... Mariana.
Marian zdezorientowany.

Jak to jest z kotami?
One zaatakowane, przestraszone przez obcego osobnika automatycznie mają nerwy na każdego kota? Nawet swojego, z rodziny, bo ma taki sam kolor jak ten atakujący :?:
Czy koty potrafią odróżniać poszczególnych osobników swojej rasy jeśli są takiego samego umaszczenia :?:
Czują inny zapach czy nie :?: Wiedzą , że ten czarny to kot X a tamten czarny to kot Y. Czy z automatu po scysji z czarnym, wszystkie czarne to wróg :?:
Nie rozumiem tego zachowania.
Pies zachowuje się inaczej, wróg to wróg a swój to swój. Psy wiedzą.
A koty :?:
12 stycznia 2014 mija rok od kiedy Tigra jest z nami :)

ManfredkotTusi

 
Posty: 913
Od: Czw cze 18, 2009 0:42

Post » Sob lip 16, 2011 21:34 Re: [Kocie zachowanie] Dlaczego tak się zachowują po walce ?

ManfredkotTusi pisze:...Czy z automatu po scysji z czarnym, wszystkie czarne to wróg :?:

Nie - ale ostrożność nie zaszkodzi.

ManfredkotTusi pisze:...
Pies zachowuje się inaczej, wróg to wróg a swój to swój. Psy wiedzą.
A koty :?:

Koty mają więcej rozwagi. Lepiej niepotrzebnie ofukać swojego, niż być zjedzonym przez obcego. Dla mnie osobiście jest to logiczne zachowanie.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lip 17, 2011 6:45 Re: [Kocie zachowanie] Dlaczego tak się zachowują po walce ?

ManfredkotTusi pisze:Pies zachowuje się inaczej, wróg to wróg a swój to swój. Psy wiedzą.
A koty :?:


Ale weź pod uwagę że pies pochodzi od wilka.
I czy jest to dog czy york, oba (uogólniając) uważają że są wielkie i silne i tak naprawdę niezwyciężone, nie mające wrogów.
Wystarczy zobaczyć te małe psiaczki atakujące, oszczekujące wielkich pobratymców czy rzucające się do nóg ludzi.

Koty są małe, w naturze od zawsze mają wrogów którzy mogą zagrozić ich życiu.
Wilk dzięki swej wielkości i sile (oraz więzi ze stadem) może czuć się znacznie bezpieczniejszy.
Pies, o ile nie miał jakiejś traumy - ma podobnie.
Kot w chwili poważnego ataku wyłącza świadomość, walczy na śmierć i życie, hormony stresu w jego organizmie buzują, to jest kilka sekund w których zupełnie instynktownie albo walczy albo ucieka. I robi to całym sobą.
W przypadku kotów domowych, które ogólnie za wiele okazji do takich sytuacji nie mają, żyją sobie spokojnie i bez większych przeżyć - taki niespodziewany atak jest potwornym szokiem.
I bywa że kot po nim zmaga się z lękami, fobiami, przenosi swój strach na swoich kocich towarzyszy. Musi mieć czas żeby się pozbierać.
To nie jest tak że kot nie poznaje swojego kociego kumpla.
Pewnie że go poznaje.
Ale fobie nie rządzą się rozsądkiem.

Kot który czuje się zagrożony (a obcy kot włażący do bezpiecznego dotychczas mieszkania to zagrożenie) żyje w stałym stresie i może mieć trudności by sobie z tym poradzić.

P.S. - Twoje koty są szczepione na wściekliznę i FeLV?

Blue

 
Posty: 23942
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lip 17, 2011 7:54 Re: [Kocie zachowanie] Dlaczego tak się zachowują po walce ?

A co do psów to też nie jest tak do końca że psy rozpoznają swoich wrogów i atakują tylko ich. Jeśli pies zostanie zaatakowany przez jakiegoś psa to często już do końca życie będzie się rzucał na psy tego samego gatunku, czy podobne do niego np. moja sunie miała kiedyś nieprzyjemne starcie z owczarkiem niemieckim i teraz wszystkie atakuje, pies teściów ma to samo z psami w typie malamuta czy hasky.
Obrazek

szd51

 
Posty: 37
Od: Nie lip 26, 2009 14:43
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lip 17, 2011 8:34 Re: [Kocie zachowanie] Dlaczego tak się zachowują po walce ?

Blue, ale jeśli York czuje się silny za sprawą pochodzenia od wilka, dlaczego kot nie czuje sie silny pochodząc od lwa, tygrysa, czy pantery?

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lip 17, 2011 10:10 Re: [Kocie zachowanie] Dlaczego tak się zachowują po walce ?

PcimOlki pisze:Blue, ale jeśli York czuje się silny za sprawą pochodzenia od wilka, dlaczego kot nie czuje sie silny pochodząc od lwa, tygrysa, czy pantery?

Kot domowy nie pochodzi ani od lwa, ani od tygrysa, czy pantery. :roll:

Mają dalekiego wspólnego przodka - z rodziny Miacidae.

Same Miacidae wymarły, ale z nich wykształciły się kotowate z rodzaju Panthera: lew, pantera, irbis, tygrys, jaguar i wyodrębniona z czasem jak samodzielny gatunek pantera mglista oraz Felis: koty domowe; manul, serwal, kot mormi, kot afrykański, kot złocisty, kot pustynny, chiński kot pustynny, kot toraj, kot kusy, kot marmurkowy, karakal, puma.
http://www.koty.pogodzinach.net/historia.html

Te dwie "gałęzie" są zupełnie innymi zwierzętami, jeżeli chodzi o zachowanie. Każda "gałąź" poszła swoją drogą ewolucyjną.

Duże kotowate, z racji swojej wielkości są na czubku łańcucha pokarmowego. Nie ma drapieżnika (oprócz człowieka), który mógłby im zagrozić, stąd inne zachowanie. Małym kotowatym zagrozić może wiele dużych zwierząt drapieżnych (psowate też) oraz padlinożercy np. hieny. Stąd ich płochliwość.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39359
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie lip 17, 2011 11:24 Re: [Kocie zachowanie] Dlaczego tak się zachowują po walce ?

Znaczy rozumiem, że droga Yorka od wilka do Yorka była krótsza i nie zdążył on nabyć cech dla niego pożądanych, jak płochliwość. Wydaje mi się, że York raczej powinien się kota domowego obawiać, a (z obserwacji moich) zachowuje się najczęściej jak wilk.


Nie wiedziałem, że istnieją tak małe koty:
Obrazek

Na fotce nie widać, ale one osiągają max. 1.6kg.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lip 17, 2011 12:15 Re: [Kocie zachowanie] Dlaczego tak się zachowują po walce ?

Pies nieszczególnie dobrze widzi, za to ma wyczulony węch.
Koty - odwrotnie (+ świetny słuch). Dla nich informacja o wyglądzie napastnika ma pierwszeństwo przed jego zapachem.
Reakcję, którą opisałaś, zauważyłam również w moim stadzie: po wprowadzeniu nowego czarnego, który okazał się zabijaką i próbował wszystkim nastukać na powitanie, stado przez jakiś czas reagowało paniką nie tylko na niego, ale też na widok znanej im od lat, łagodnej smoliście czarnej koteńki.
Nauczyły się rozróżniać "czarnych" dopiero po jakimś czasie i uspokojeniu nerwów.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24837
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Nie lip 17, 2011 12:42 Re: [Kocie zachowanie] Dlaczego tak się zachowują po walce ?

Trochę OT, ale mi się wydaje, że koty generalnie są dalekowidzami.
Słabo widzą co mają blisko i pomagają sobie sobie nosem.
Jeśli tak jest rzeczywiście, ciekawe do jakiej odległości mogą akomodować wzrok.
Może słabe rozpoznawanie bliskich obiektów wynika z tego właśnie.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lip 17, 2011 13:28 Re: [Kocie zachowanie] Dlaczego tak się zachowują po walce ?

nie boisz się że Twój Marian zaraził się FIV albo Felv walcząc z tym czarnym,obcym kotem?
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 17, 2011 18:34 Re: [Kocie zachowanie] Dlaczego tak się zachowują po walce ?

PcimOlki pisze:Trochę OT, ale mi się wydaje, że koty generalnie są dalekowidzami.
Słabo widzą co mają blisko i pomagają sobie sobie nosem.
Jeśli tak jest rzeczywiście, ciekawe do jakiej odległości mogą akomodować wzrok.
Może słabe rozpoznawanie bliskich obiektów wynika z tego właśnie.

Koci wzrok reaguje na ruch a nie na obiekty nieruchome. Gdyby kot słabo rozpoznawał obiekty bliskie to miałby znacznie utrudnione polowanie na małe gryzonie. Po zachowaniu kociaków polujących na zabawki na sznurku świetnie widać, ze ich ocena przedmiotów bliskich jest doskonała a koordynacja ciała i wzroku przy skoku na "zdobycz" jest idealna. Nos przy takich zabawach nie ma znaczenia, tak jak przy polowaniu na uciekającą mysz. Koty polujące na ptaki i łapiące je w locie polegają w 100% na wzroku.
Do lokalizacji gryzoni kot używa słuchu, który jest niezmiernie wyczulony. Kot może usłyszeć mysz przebiegającą pod podłogą.
Nos w kocim życiu odgrywa mniejszą rolę.

A opisane na samym początku zachowanie - agresja do "swoich" kotów może być spowodowana przeniesieniem agresji i rozładowaniem frustracji.
Nie można "nastukać" obcemu kotu, to "nastukam" temu co mam pod ręką.

Ja takie rozładowanie frustracji widzę gdy wypuszczam Bajrę po czesaniu. Nie może "nastukać' mnie, ale każdy kot, który jej się nawinie wtedy pod łapę obrywa za niewinność.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39359
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie lip 17, 2011 19:09 Re: [Kocie zachowanie] Dlaczego tak się zachowują po walce ?

PcimOlki pisze:Znaczy rozumiem, że droga Yorka od wilka do Yorka była krótsza i nie zdążył on nabyć cech dla niego pożądanych, jak płochliwość. Wydaje mi się, że York raczej powinien się kota domowego obawiać, a (z obserwacji moich) zachowuje się najczęściej jak wilk.

Żaden wilk nie zachowuje się jak york. :D W zachowaniach yorka - nadmierna agresja, histeryczność, nerwowość - widzę raczej rękę człowieka, która - primo - tworząc tę rasę większą uwagę zwracała na wygląd zwierzęcia a nie na charakter (i nadal wielu hodowców psów tej rasy to robi), secundo - właściciele yorków nie widzą w nich psa tylko rozkoszną zabawkę, której żadne zasady i zakazy nie dotyczą. Bo to takie malutkie, słodkie i nikomu krzywdy nie zrobi.

Wyobraź sobie taką hodowlę rottwailerów i tak podchodzących to tematu wychowania psa właścicieli. Co uzyskujesz? Mordercę. No, ale duży pies to inna sprawa.

York to też pies.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39359
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie lip 17, 2011 19:26 Re: [Kocie zachowanie] Dlaczego tak się zachowują po walce ?

MariaD pisze:
PcimOlki pisze:Trochę OT, ale mi się wydaje, że koty generalnie są dalekowidzami.
Słabo widzą co mają blisko i pomagają sobie sobie nosem.
Jeśli tak jest rzeczywiście, ciekawe do jakiej odległości mogą akomodować wzrok.
Może słabe rozpoznawanie bliskich obiektów wynika z tego właśnie.

Koci wzrok reaguje na ruch a nie na obiekty nieruchome. Gdyby kot słabo rozpoznawał obiekty bliskie to miałby znacznie utrudnione polowanie na małe gryzonie. Po zachowaniu kociaków polujących na zabawki na sznurku świetnie widać, ze ich ocena przedmiotów bliskich jest doskonała a koordynacja ciała i wzroku przy skoku na "zdobycz" jest idealna. Nos przy takich zabawach nie ma znaczenia, tak jak przy polowaniu na uciekającą mysz. Koty polujące na ptaki i łapiące je w locie polegają w 100% na wzroku.
Do lokalizacji gryzoni kot używa słuchu, który jest niezmiernie wyczulony. Kot może usłyszeć mysz przebiegającą pod podłogą.
Nos w kocim życiu odgrywa mniejszą rolę.

No tak - dupa jestem, nie obserwator.
http://www.youtube.com/watch?v=EFwK1TP7_IE

Zasugerowałem sie tym, że jak czasem wysypia mi się chrupki na podłogę, one miewają kłopot z lokalizacją i sprawdzają nosem co zacz.

MariaD pisze:A opisane na samym początku zachowanie - agresja do "swoich" kotów może być spowodowana przeniesieniem agresji i rozładowaniem frustracji.
Nie można "nastukać" obcemu kotu, to "nastukam" temu co mam pod ręką.

:ryk:

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lip 17, 2011 19:35 Re: [Kocie zachowanie] Dlaczego tak się zachowują po walce ?

Porównując psy miałam raczej na myśli sytuację, gdy Azor spod 6 nie lubi Miśka z drugiej klatki i łaciatego z parku a uwielbia Reksa z 3 piętra i kudłatego z działki.
On zna i odróżnia z daleka sympatie swoje i antypatie. Wzrokowo już a węchowo tym bardziej.
Maniuś jakby skojarzył w pierwszym momencie że czarne to czarne, czarne napadło czarne złe a dopiero po kilku godzinach tłumaczenia i obserwacji Luśki się uspokoił ale był moment, że niepewny podszedł do niej i noskiem w nosek powąchał, musiał z bliska powąchać, aby mieć pewność. Czyli jakby węch był za wzrokiem, w drugiej kolejności a wzrok... może mylić :)
Właściwie przestał jej się bać gdy był w domku a ona z kolei na tarasie narobiła krzyku bo chyba "jajasty" tym razem ją przestraszył. Po tym jakby zajarzył, że jest ten trzeci :)
A koci wzrok? Ileż razy gamoń nie widzi kawałka mięsa leżącego na podłodze i patrzy na rękę bo wiedział, że ręka ma mięsko a nie zauważył, że ręka już rzuciła smakołyk. Łazi po tym a nie widzi dopóki mu nie pokażesz paluchem. :)
O właśnie to co napisałam potwierdza powyższe wypowiedzi.
Muchę w locie łapią jednak perfekcyjnie :)
12 stycznia 2014 mija rok od kiedy Tigra jest z nami :)

ManfredkotTusi

 
Posty: 913
Od: Czw cze 18, 2009 0:42

Post » Nie lip 17, 2011 21:13 Re: [Kocie zachowanie] Dlaczego tak się zachowują po walce ?

ManfredkotTusi pisze:...
A koci wzrok? Ileż razy gamoń nie widzi kawałka mięsa leżącego na podłodze i patrzy na rękę bo wiedział, że ręka ma mięsko a nie zauważył, że ręka już rzuciła smakołyk. Łazi po tym a nie widzi dopóki mu nie pokażesz paluchem. :)

No właśnie moje tak samo - no ale to martwe mieso. Martwe, czyli nieruchome.

ManfredkotTusi pisze:...
O właśnie to co napisałam potwierdza powyższe wypowiedzi.
Muchę w locie łapią jednak perfekcyjnie :)

Od tygodnia lata mi mucha po domu, co mnie wnerwia. Trzy koty jej nie dają rady.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 113 gości