urwiniu pisze:Tak sobie myślę, że może ten babon przechodzi menopauzę tak intensywnie? U mnie tak było z sąsiadką z góry ale teraz przyjmuje leki i jest znośniejszaA zwykła wybiegać na korytarz i krzyczeć z góry "I czego tak trzaska drzwiami!!! Kocurka sobie sprawiła, cholera jedna!" (To jak latałam wypuszczać i wpuszczać kota:))
A czemu jej się nie podoba trasa spacerów Mikiego? Wyjaśniła, czy tak po prostu robi drzymordę?
Miki jest psem, a kot boi się psa i nie podejdzie pod dom. To, że nie podchodzi i tak - niezależnie od okoliczności, nie przychodzi kobiecie do głowy. Ania mówi, że pani nawrzeszczała na nią o 20.30 raz, a drugiego dnia pół godziny po północy - trudno się dostosować. Koty jednak mają stałe pory przychodzenia (choć oczywiście trudno mi wyrokować).
No, jeśli sąsiadka przechodzi menopauzę, to ja nie przepiszę htz
