Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 9.

[Mrata]

Ja sobie zaznaczę, zaraz wkleję link do bazarku.

To link:
viewtopic.php?f=20&t=130378

[jarekm]

Ja nie jestem czlonkinia PKDT, ale tez moglabym sie dolozyc do KOCIARNI ?

W Wejherowie sytuacja kotow jest marna Pisalam juz o tym.
W tym miescie panuje generalnie znieczulica i obojetnosc wobec zwierzat.
Dowiadywalam sie telefonicznie w UM odnosnie dofinansowania sterylek, ale od wydzialu srodowiska kierowano mnie do finansowego i spowrotem. Wszyscy mowia - NIE MA NA TO BUDZETU.
Jak wygospodaruje dzien wolny, pojde tam i bede osobiscie "molestowac".
Ja niestety zajac sie kolejnymi kotami nie moge Mam pod swoja opieka w sumie 10 szt. plus psa. Na karme wydaje mnostwo kasy. Leczenie tez pochlonelo znaczna czesc mojego budzetu.
Jak juz ide ulica Sobieskiego to tez staram sie miec przy sobie karme dla futer.
Wiecej zrobic nie jestem w stanie

Doskonale rozumię.
Jest gdzieś pewna granica pomocy, granica czasu i pieniedzy. Przekraczanie tej granicy to tylko zmęczenie , niedospanie i odmówienie sobie paru drobiazgów.
Jest też granica wytrzymałości psychicznej, przekraczanie tej granicy bywa niebezpieczne.
Tylko co dalej?
Nie potrafię nauczyć się że nie należy patrzeć pod nogi. I wiecznie jakiś kociak staje na mojej drodze.
I co zrobić?
Ominąć?
A pomagać też coraz trudniej.
Nawet kocie domki, które do tej pory nikomu nie przeszkadzały, ostatnio zostały zlikwidowane.

A w Wejherowie oprócz tych z postu powyżej jest jeszcze spore stadko przy szpitalu ( jedno od strony stacji dializ a drugie u góry przy zakaźnym) no i jeszcze te na cmentarzu.
Chyba nas za mało a kotów za dużo

[anula790820]

Ja nie jestem czlonkinia PKDT, ale tez moglabym sie dolozyc do KOCIARNI ?

W Wejherowie sytuacja kotow jest marna Pisalam juz o tym.
W tym miescie panuje generalnie znieczulica i obojetnosc wobec zwierzat.
Dowiadywalam sie telefonicznie w UM odnosnie dofinansowania sterylek, ale od wydzialu srodowiska kierowano mnie do finansowego i spowrotem. Wszyscy mowia - NIE MA NA TO BUDZETU.
Jak wygospodaruje dzien wolny, pojde tam i bede osobiscie "molestowac".
Ja niestety zajac sie kolejnymi kotami nie moge Mam pod swoja opieka w sumie 10 szt. plus psa. Na karme wydaje mnostwo kasy. Leczenie tez pochlonelo znaczna czesc mojego budzetu.
Jak juz ide ulica Sobieskiego to tez staram sie miec przy sobie karme dla futer.
Wiecej zrobic nie jestem w stanie

Doskonale rozumię.
Jest gdzieś pewna granica pomocy, granica czasu i pieniedzy. Przekraczanie tej granicy to tylko zmęczenie , niedospanie i odmówienie sobie paru drobiazgów.
Jest też granica wytrzymałości psychicznej, przekraczanie tej granicy bywa niebezpieczne.
Tylko co dalej?
Nie potrafię nauczyć się że nie należy patrzeć pod nogi. I wiecznie jakiś kociak staje na mojej drodze.
I co zrobić?
Ominąć?
A pomagać też coraz trudniej.
Nawet kocie domki, które do tej pory nikomu nie przeszkadzały, ostatnio zostały zlikwidowane.

A w Wejherowie oprócz tych z postu powyżej jest jeszcze spore stadko przy szpitalu ( jedno od strony stacji dializ a drugie u góry przy zakaźnym) no i jeszcze te na cmentarzu.
Chyba nas za mało a kotów za dużo

Przeraza mnie ta bezsilnosc, brak czasu, brak srodkow, brak sil czasami... Czesto tez brak zrozumienia ze strony ludzi.
Jesli chodzi o wytrzymalosc psychiczna... no coz... sa i momenty zalamania. Wszyscy je mamy. Gorzej jesli zaczyna sie cos wiecej niz chwilowe zalamanie. Z deprecha nie ma zartow. Chyba czasem zblizam sie do tej granicy

[KaleidoStar]

wiesz, samo życie..
nie przejmuj się,
a czy udało Ci sie doleczyć? bo na poczatku Ty musisz mieć siły i zdrowie aby dalej pomagac...
pozdrawiam.

Właśnie od czasu tego szpitala się tak posypało, bo miałam pensję okrojoną i długów narobiłam. Powoli wychodzę na prostą pod waględem zdrowotnym, chociaż wkurzające, jak sił brak na rzeczy, które kiedyś bez mrugnięcia robiłam. Ale jest coraz lepiej, po prostu kwestia czasu

[kinga-kinia]

Chyba nas za mało a kotów za dużo

Jarku tak właśnie jest Dlatego priorytetem każdego miasta ,gminy powinny być kastracje/sterylizacje.

[aya13]

To ja optymistycznie: Fiodorek ma dom;-) Echtom dzieki za pomoc...wszystkie maluchy Lola, Tola i Fiodorek maja domki;-)
Trzymam kciuki za "Twojego" Filonka

[sabina skaza]

Trzy maile przyszły do biura:

-----------
Witam,

Rok temu wpłaciliśmy razem z mężem datek na PKDT z pieniędzy zebranych
wśród naszych gości ślubnych, bardzo nas uradowało, że mogliśmy Wam
pomóc. Teraz o pomoc prosimy my - przyjechaliśmy z mężem na wakacje do
Szteklina (okolice Starogardu Gdańskiego). Do naszego domku zaczęła
przychodzić młoda kotka (ok. 9-10 miesięcy). Podejrzewamy, że kotkę
porzucili właściciele (rozwieszamy ogłoszenia w okolicy, by to
sprawdzić), bo najprawdopodobniej jest w ciąży.

Kicia jest bardzo pieszczotliwa i przyjazna. W ogóle nie boi się ludzi
i bardzo chętnie daje się głaskać. My jej nie jesteśmy w stanie
zaadoptować, bo mamy już dwa dorosłe koty, a mieszkamy na 38-metrach.

Gdyby znalazł się ktoś chętny do przygarnięcia kici, możemy ją dowieźć
gdziekolwiek do Trójmiasta. Prosimy o pilny kontakt, bo wyjeżdżamy
stąd już w sobotę, 16 lipca.
Jeżeli znalazłby się ktoś chętny, prosimy o kontakt telefoniczny: .............

Oto zdjęcie kici:
http://www.facebook.com/photo.php?fbid= ... e=1&ref=nf
(proszę dać znać, jeżeli link nie będzie działać)

--------------
mam maila i telefon

drugi mail:
Witam,
Zwracam się do Państwa z prośbą o wsparcie. Jestem szczęśliwą posiadaczką 4 kotów. 3 tygodnie temu znalazłam czworo osieroconych kociąt w wieku około 4 tygodni. Kocięta mieszkają u mnie w domu lecz warunki lokalowe nie pozwalają na trzymanie w niewielkim mieszkaniu tak dużej liczby kotków. Stąd też zwracam się do Państwa o pomoc w znalezieniu kociętom domów – chciałabym dowiedzieć się co i jak powinnam zrobić aby kociętom pomóc. Bardzo proszę o kontakt telefoniczny ( mój numer .........) bądź mailowy lub też jeśli jest taka możliwość to oczywiście mogę się również z Państwem spotkać.
Pozdrawiam,
Magdalena Ł.
------------
tu też mam maila i telefon.

I trzeci:
Witam,

Chciałam się zapytac czy można do Państwa przywieźć znalezionego kotka?
Ma 2-4 miesiące. W załaczniku przesyłam zdjęcia.

Pozdrawiam serdecznie i zgóry dziekuję za odpowiedź.

Tu mam tylko e-mail.

--------
Jakieś pomysły?
Chyba najplniesza ta pierwsza kicia.

Z PRZEJĘCIEM PIERWSZEJ KICI TO JEST TAK- NAWET W KLINICE NIE MA MIEJSCA ŻEBY JĄ UMIEŚCIĆ CZASOWO. u kasprzyków jest ok 11 kotów w 6 boksach niech ją wezma ze soba do domu czasowo, w sierpniu podpisujemy umowę na kociarnie, we wrzesniu już powinnysmy się tam wprowadzic. jak im sie nie uda wyadoptowac do tego czasu, to ją przejmiey. ja na 32 m miała nie raz 10 kotów. miesiąc czy dwa można się przemęczyć z trzema, niech jej dadza tylko dom tymczasowy póki co.

Mail dwa i trzy:

NAPISZ ŻEBY UMIEŚCILI OGŁOSZENIE : zredagowany tekst, zdjęcia, mail kontaktowy, telefon na naszej stronie www.pkdt.pl i dopisz że z uwagi na fakt posiadania ponad 130 kotów w zaledwie 12 domach tymczasowych, w wielkim zastoju wakacyjnym, kiedy żaden kot nie ma szanasy na adopcję- nie przyjmujemy do DT póki co żadnych kotów. koty które mamy w DT są znalezione przez nas. gdybysmy brały koty z zewnatrz- miałybysmy ich pewnie już ponad 200.

[sabina skaza]

moja carmen porzucona w klinice- tez ma juz dom
brawo dla wszystkich kociów z nowymi domkami

wejherowo, wiem straszna nędza, moja rodzina mieszka na sobieskiego koło skarbówki, wiocha, ludzie wieśniacy- kaszubi bez serca koty tam są traktowane jak zło konieczne.......masakra
ja moge poprosic tatę żeby karmił tamtejsze koty- ale nie wiem czy PKDT podaruje mi jakąś karmę na tamten rejon z zapasów na stocznię? moi rodzice sami ledwo wiąża koniec z końcem.

aniu nie martw się o składki- heheh celowo napisałam groźnie SKŁADKI PRZYMUSOWE bo znając życie i tak nikt nie zrobi przelewu, więc musi brzmieć groźnie......
a opłaty beda od 640 do mniej więcej 900 zł w okresie zimowym, z samych wpłat od darczyńców nie damy rady wynająć pomieszczenia.

rumia ma swoją malutka kociarnię i tak zostaje . z tego co wiem, nie wiem może się mylę, ale takie słuchy mnie doszły: werneu i winera postanowiły zostać w vivie i zając się swoim terenem RUMIĄ I MEKSYKIEM jako samodzielnie działająca grupa- tak jak w przypadku kingi, co za tym idzie, dziewczyny odchodzą z PKDT ale nadal zostaną w vivie. sa samodzielne, prężne, samowystarczalne więc chcą spróbować sił na własną rękę.

PKDT potrzebuje kociarni na cito- bo w ostatnich dniach w naszych 2 klinikach przebywa ok. 20 kotów, w tym 3 duże mioty kociąt. nie ma kto przejąć tych zwierząt, więc kociarnię planujemy urzeczywistnić już od sierpnia.

[sabina skaza]

dla przykładu że nie jestem gołosłowna, wysłałam składkę za lipiec:

2011-07-16 2011-07-16 Przelew z rachunku Nr rach. przeciwst.:
81 1370 1109 0000 1706 4838 7309
Dane adr. rach. przeciwst.:
FUNDACJA MIĘDZYNARODOWY RUCH NA
RZECZ ZWIERZAT- VIVA!
UL. KOPERNIKA 6/8, 00-367 WARSZAWA
Tytuł: SABINA SKAZA- SKŁADKA CZŁONKOWSKA
07/11
-20,00 PLN

ale jestem skleroza, zapomniało mi się wpisać: PKDT.

TYTUŁ POWINIEN BYĆ: PKDT- SABINA SKAZA, SKŁADKA CZŁONKOWSKA 07/11
LUB OD KOGOŚ Z POZA GRUPY: PKDT- KOCIARNIA

[kinga-kinia]

Wiem że kotów jest zatrzęsienie ale jakbyście słyszeli że ktoś szuka kota to dziś karmicielka prawie pod naszym blokiem znalazła ok 6 tyg koteczkę czarną z dodatkiem białego.Malutka mega wystraszona.Ja tej koteczki do siebie wziaść nie mogę i zmusiłam karmicielkę żeby chociaż awaryjnie ją przetrzymała parę dni (chciała ją na dworze zostawić).Oczywiście było jęczenie że ona się do tego nie nadaje ale ja powiedziałam że ja tez nie mam ani miejsca ani siły bo za 66 dni rodzę mam 4 koty psa i 30 m2 a ona ma jednego kota psa i 60m2.
Fotki kociaka wieczorkiem wstawię.

[sabina skaza]

POWIEDZ BABIE ŻE MA SIĘ NIM ZAJĄĆ jak popdpiszemy umowe na kociarnię to weźmiemy go do siebie. od sierpnia jak tylko dostaniemy klucze wstawimy na początek klatki, zanim zbudujemy boksy. 2 tyg jak przetrzyma kociaka żyłka pierdząca jej nie pęknie
tak najlepiej dać kolejnego kota do kingi, która zaraz wyląduje na porodówce. najlepiej pomagać cudzymi rękami

[Betbet]

Hej, zebym ja nie była gołosłowna to też wpłaciłam;) 39 zł na kociarnię a resztę na bazarek od marii:)

Taki bonus na dobry początek żebyście mogły ruszyć

[sabina skaza]

świeże info:
"rumia ma swoją malutka kociarnię i tak zostaje . z tego co wiem, nie wiem może się mylę, ale takie słuchy mnie doszły: werneu i winera postanowiły zostać w vivie i zając się swoim terenem RUMIĄ I MEKSYKIEM jako samodzielnie działająca grupa- tak jak w przypadku kingi, co za tym idzie, dziewczyny odchodzą z PKDT ale nadal zostaną w vivie. sa samodzielne, prężne, samowystarczalne więc chcą spróbować sił na własną rękę." -WINERA I WERNEU NIE ROZWIĄZAŁY UMOWY Z PKDT WIĘC CHYBA NADAL SĄ Z NAMI? w sumie to nie wiem jak sprawa wygląda. trzeba było by się na zebraniu kończącym miesiąc dopytać dziewczyn.

[sabina skaza]

za adopcje moich kotów w czasie urlopu jest odpowiedzialna maria kania i pani bożenka.

[echtom]

wszystkie maluchy Lola, Tola i Fiodorek maja domki;-)
Trzymam kciuki za "Twojego" Filonka

No to wykorzystaj swoją dobrą passę i pomóż znaleźć dla niego fajny domek