Broszka,zerw.przepona,jelita w płucach, cz. 1

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 12, 2011 18:03 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach-Broszka rośnie :)

:ok: :ok:
:ok: :ok:

Broszka pięknie podrosła :1luvu: a kasa, cóż, niby do szczęścia niepotrzebna, ale bez niej o nieszczęście łatwo :wink:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto lip 12, 2011 18:09 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach-Broszka rośnie :)

alix76 pisze: :ok: :ok:
:ok: :ok:

Broszka pięknie podrosła :1luvu: a kasa, cóż, niby do szczęścia niepotrzebna, ale bez niej o nieszczęście łatwo :wink:


oj, bez kasy strasznie ciężko w dzisiejszych czasach :(
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto lip 12, 2011 20:00 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach-Broszka rośnie :)

:ok: :ok: :ok: :ok:
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw lip 14, 2011 9:54 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach-Broszka rośnie :)

Byłam wczoraj dwa razy u weta - z Broszką i dwiema seniorkami i drugi raz z psem. Zrobiłam w sumie 120km :roll:

Broszeńka oddała krew (wyniki będą dzisiaj po południu), została też zważona, obmacana i osłuchana.
Osłuchowo płuca i serduszko zdaniem weta jakby trochę lepiej - ale ja w domu nie widzę poprawy bo nadal bardzo szybciutko się męczy i zdażają się utraty przytomności a oddech nawet we śnie jest szybki i płytki, często taki jakby dysząco-sapiący...
Ogólnie stan futerka i wygląd Broszki bardzo się poprawił i wet był w szoku jak zobaczył że tak urosła w bardzo krótkim czasie - waga pokazała prawie o kilogram więcej niż półtora miesiąca temu przy zabiegu usuwania zmiany skórnej 8O
Ale trudno się dziwić skoro ostatnio ma strasznie wilczy apetyt i na szczęście wymioty prawie zupełnie ustąpiły :ok:
Żeby Broszki nie roznosiła chęć ganiania wet powiedział że muszę zrezygnować z dawania jej convalescenta bo jest zbyt kaloryczny i energetyczny a przyznam że to właśnie ostatnio jest podstawa jej diety bo bardzo jej smakuje. Mamy zostać na intestinalu i sensitivity ale chyba przejdziemy na ten o obniżonej kaloryczności lub w połowie zmieszamy z obesity bo Broszka zaczęła owijać się sadełkiem :wink:
Nad dokładną dietą jeszcze wet się zastanowi jak będą wyniki z krwi.
W sumie to zgarnęłam oper za to że daję jej jeść do woli tzn że pozwalam jej się obżerać i to convem czyli karmą bardzo energetyczną i kaloryczną - mam jej dawkować jak dla 3kg kota bo teraz zjada dwa razy tyle :| Ale po miesiącach kiedy nie chciała jeść i wciąż wymiotowała tak mnie cieszy jej apetyt że nie będzie mi łatwo ograniczać jedzenie :roll:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw lip 14, 2011 11:46 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach-Broszka rośnie :)

obesity smakuje moim kocurom i Morfince też smakowało.
Cieszy, że Broszka zadowolona z życia :-)
czekamy na dobre wyniki
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Czw lip 14, 2011 13:34 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach-Broszka rośnie :)

dzwonił wet przed chwilą - są wyniki z krwi Broszki, seniorek i psa.

Broszeńki wątróbka się poprawiła :piwa:
czyli regeneruje się bo od kilku wyników każde kolejne są coraz lepsze :ok:
Morfologia jest taka sobie, ale wet uważa że to wciąż jeszcze echa pourazowe i pooperacyjne. Jonogram trochę rozjechany ale ogólnie wyniki są lepsze niż ostatnio :ok:

Nerkowa seniorka ma wyniki stabilne :ok:
Bałam się że po sterydzie parametry nerkowe znów skoczą.
A skóra nareszcie zaczęła się goić i o dziwo Inka po zastrzykach zaczęła lepiej samodzielnie jeść :)

Natomiast z padaczkową seniorką jest dramat :(
Wyniki tak jak jej zachowanie i samopoczucie - totalnie rozjechane :cry:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw lip 14, 2011 13:45 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach-Broszka rośnie :)

cieszę się z dobrych wyników a co do padaczkowej seniorki - niestety, starość, choroby... niech panna cieszy się jesienią życia w lepszym samopoczuciu
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Czw lip 14, 2011 17:22 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach-Broszka rośnie :)

Broszko-rozumiem Cię,że ciężko odstawić jedzonko koteńce,która wreszcie zaczęła pięknie jeść,nawet to sadełko cieszy u kociny,która bez Twojej pomocy,umarłaby!
Ja swojej seniorce Pyniusi juz niczego nie żałuję-jest po operacji guzów sutków,jest głucha(po urazie we wczesnym kocięctwie,sika wszędzie,ale jak odmówic kotu,który nie wiadomo ile zycia ma przed sobą-kochać i rozpieszczać i nie myśleć o tym co będzie-to dewiza ,którą w stosunku do niej przyjełam!
Biedna Broszeczka,nawet poszaleć nie może,biedne to kocie ciałko,tak udręczone,tyle bólu wycierpiał,a tak bardzo chce cieszyć sie życiem-życiem jeszcze raz podarowanym!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Czw lip 14, 2011 18:15 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach-Broszka rośnie :)

Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Czw lip 14, 2011 18:27 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach-Broszka rośnie :)

A ja niedawno ruszyłam doopsko do Nataszy i odebrałam nasionka. Jak się obrobię ze wszystkim to może w weekend mi się uda zasiać nasionka w paśniczku ;)
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 14, 2011 18:32 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach-Broszka rośnie :)

A jedzonko ograniczaj stopniowo. Jeśli może jeść kuraka to podawaj sporo - ile zje kuraka więcej tyle zje mniej suchej. Tak odchudziłam Mietka, a już próbowałam wszystkiego, ograniczanie nie wchodziło w grę bo bym musiała Sibel zabrać a ona jest niejadkiem. Odkąd zaczęłam go paść gotowanym kurakiem i gotowaną rybą zaczął jeść mniej chruoek a do tego taki kurak czy ryba to czyste białko więc nie ma się co odkładać. Miecio miał cyce z tłuszczy pod brzuszkiem, a teraz prawie już tam nic nie ma.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 15, 2011 7:26 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach-Broszka rośnie :)

Gibutkowa pisze:A jedzonko ograniczaj stopniowo. Jeśli może jeść kuraka to podawaj sporo - ile zje kuraka więcej tyle zje mniej suchej. Tak odchudziłam Mietka, a już próbowałam wszystkiego, ograniczanie nie wchodziło w grę bo bym musiała Sibel zabrać a ona jest niejadkiem. Odkąd zaczęłam go paść gotowanym kurakiem i gotowaną rybą zaczął jeść mniej chruoek a do tego taki kurak czy ryba to czyste białko więc nie ma się co odkładać. Miecio miał cyce z tłuszczy pod brzuszkiem, a teraz prawie już tam nic nie ma.

A dlaczego gotowany kurak?
Daję kotom b.często mięso ale surowe. Gotuję, a częściej sparzam we wrzątku tylko kiedy wydaje mi się że jest jakieś "nieteges" a normalnie to tylko przemrażam.
Wet uważa że za często tego mięsa daję... każdy kot jest na innej diecie weterynaryjnej i wet jest zwolennikiem trzymania się tej konkretnej diety. Niestety nie stać mnie na karmienie pięciu kotów wyłącznie karmami weterynaryjnymi, tym bardziej że niektóre są na samych mokrych karmach :|
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pt lip 15, 2011 7:34 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach-Broszka rośnie :)

dagmara-olga pisze:bazarek
viewtopic.php?f=20&t=130351

:1luvu: :1luvu: :1luvu:
bardzo dziękuję za bazarek :)

mam nadzieję że już na dniach będę mogła napisać że zakończyliśmy sukcesem sprawę która pozwoli nam trochę odetchnąć finansowo :wink:
już jesteśmy prawie na finiszu :piwa:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pt lip 15, 2011 8:02 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach-Broszka rośnie :)

Broszka pisze:
Gibutkowa pisze:A jedzonko ograniczaj stopniowo. Jeśli może jeść kuraka to podawaj sporo - ile zje kuraka więcej tyle zje mniej suchej. Tak odchudziłam Mietka, a już próbowałam wszystkiego, ograniczanie nie wchodziło w grę bo bym musiała Sibel zabrać a ona jest niejadkiem. Odkąd zaczęłam go paść gotowanym kurakiem i gotowaną rybą zaczął jeść mniej chruoek a do tego taki kurak czy ryba to czyste białko więc nie ma się co odkładać. Miecio miał cyce z tłuszczy pod brzuszkiem, a teraz prawie już tam nic nie ma.

A dlaczego gotowany kurak?
Daję kotom b.często mięso ale surowe. Gotuję, a częściej sparzam we wrzątku tylko kiedy wydaje mi się że jest jakieś "nieteges" a normalnie to tylko przemrażam.
Wet uważa że za często tego mięsa daję... każdy kot jest na innej diecie weterynaryjnej i wet jest zwolennikiem trzymania się tej konkretnej diety. Niestety nie stać mnie na karmienie pięciu kotów wyłącznie karmami weterynaryjnymi, tym bardziej że niektóre są na samych mokrych karmach :|


Z samym surowym to jest tak, że niesupemenowanego nie powinno się za duzo dawać. Chodzi o to, że nie do końca są zbilansowane witaminy i mikroelementy. I z tym wet ma rację. Między innymi do surowego powinno się dodawać kości lub/i inne suplementy wapnia, żeby zbilansować fosfor. Jak chcesz to Ci coś więcej napiszę na pw o barfie (suplementowane surowe mięso). Na pewno wychodzi to taniej niż gotowa karma weterynaryjna.
Obrazek Obrazek Obrazek

Wrocławskie Koty - polub nas na Facebook

turkawka

 
Posty: 2613
Od: Pon lut 01, 2010 12:43
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 15, 2011 8:51 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach-Broszka rośnie :)

turkawka pisze:
Broszka pisze:
Gibutkowa pisze:A jedzonko ograniczaj stopniowo. Jeśli może jeść kuraka to podawaj sporo - ile zje kuraka więcej tyle zje mniej suchej. Tak odchudziłam Mietka, a już próbowałam wszystkiego, ograniczanie nie wchodziło w grę bo bym musiała Sibel zabrać a ona jest niejadkiem. Odkąd zaczęłam go paść gotowanym kurakiem i gotowaną rybą zaczął jeść mniej chruoek a do tego taki kurak czy ryba to czyste białko więc nie ma się co odkładać. Miecio miał cyce z tłuszczy pod brzuszkiem, a teraz prawie już tam nic nie ma.

A dlaczego gotowany kurak?
Daję kotom b.często mięso ale surowe. Gotuję, a częściej sparzam we wrzątku tylko kiedy wydaje mi się że jest jakieś "nieteges" a normalnie to tylko przemrażam.
Wet uważa że za często tego mięsa daję... każdy kot jest na innej diecie weterynaryjnej i wet jest zwolennikiem trzymania się tej konkretnej diety. Niestety nie stać mnie na karmienie pięciu kotów wyłącznie karmami weterynaryjnymi, tym bardziej że niektóre są na samych mokrych karmach :|


Z samym surowym to jest tak, że niesupemenowanego nie powinno się za duzo dawać. Chodzi o to, że nie do końca są zbilansowane witaminy i mikroelementy. I z tym wet ma rację. Między innymi do surowego powinno się dodawać kości lub/i inne suplementy wapnia, żeby zbilansować fosfor. Jak chcesz to Ci coś więcej napiszę na pw o barfie (suplementowane surowe mięso). Na pewno wychodzi to taniej niż gotowa karma weterynaryjna.

Ale czy ja napisałam że daję mięso niesuplementowane? 8)
Dodaję suplementy i koty dostają odpowiednie witaminy i minerały. I jeszcze każdej kotce staram się podawać taki rodzaj mięsa który przy swoim schorzeniu może jeść, tzn nie daję wszystkim jak leci tego samego bo mam koty na przeciwstawnych dietach np niskobiałkowych i wysokobiałkowych czy z zaburzeniem wchłaniania i alergiami pokarmowymi.
Mimo to mój wet jest niezadowolony bo wg niego konkretna dieta weterynaryjna jest częścią leczenia i wolałby żeby koty jadły wyłącznie te karmy.

Dziękuję za propozycję ale sporo czytałam o barfie i niestety w moim konkretnym przypadku nie jestem w stanie go stosować - to seniorki do tego bardzo schorowane i przestawić je teraz wyłącznie na barfa byłoby trudno bo całe życie jadły gotowe karmy, a np z racji choroby mają jeszcze zaburzony apetyt... Wiem, że mieszanki barfowej nie zjedzą - no, może jedynie żarłoczek Broszka :wink:
A poza tym mieszkam w takim miejscu gdzie nie mam dostępu do odpowiednich mięs i kości - o braku młynka żeby to mielić to już nie wspomnę :wink:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, Talka i 51 gości