...

[ksb]

Zagłosowałam

[aamms]

aamms, poruszony przez Ciebie temat, już trochę wychodzi poza obręb głosowania.
To nie hodowcy są winni pseudohodowlom, tylko nieuczciwi nabywcy rodowodowych kotów.
"Okazja czyni złodzieja" ? W praktyce często tak, ale osoba o prawidłowych wzorcach społecznych mimo "okazji" nie "ukradnie"

No właśnie o tym piszę, żeby nie stwarzać okazji..

Jasne, że temat wychodzi poza obręb głosowania ale po to to piszę, żeby pokazać, że nie da się na Twoje pytanie odpowiedzieć tak albo nie..
Przynajmniej ja nie potrafię..

[Patmol]

ja się zgadzam z aams
pytanie nie jest jednoznaczne
co to znaczy"wykupywanie" i czym to się różni od "kupienia"

[aamms]

Jeszcze tylko się odniosę do samego pytania z ankiety..
"Czy etyczne jest wykupywanie kotów z pseudohodowli"..
A jakby je postawić nieco inaczej..
"Czy etyczne jest uratować życie kotu czy w imię (niestety jak na razie) walki z wiatrakami - skazać go na śmierć?"

albo jeśli trzymać się kolejności z tytułowego pytania, odwracając kolejność:
"Czy etyczne jest w imię (niestety jak na razie) walki z wiatrakami - skazać kota na śmierć czy uratować mu życie?"
Jak na nie odpowiecie??

bo, tak jak pisałam, moim zdaniem tak postawione pytanie można odnieść do podróbek markowych wyrobów ale nie do żywych, czujących istot..

[MariaD]

aamms, poruszony przez Ciebie temat, już trochę wychodzi poza obręb głosowania.
To nie hodowcy są winni pseudohodowlom, tylko nieuczciwi nabywcy rodowodowych kotów.
"Okazja czyni złodzieja" ? W praktyce często tak, ale osoba o prawidłowych wzorcach społecznych mimo "okazji" nie "ukradnie"

Nie do końca zgadzam się z tym stwierdzeniem.
Wzorce społeczne nie mają tu nic do rzeczy. Życie toczy się, wbrew pozorom, też poza miau. A tam, nie jest nagannym rozmnożenie kotki, bo taka ładna. Rozmnażanie kotów nie jest czynem zabronionym prawnie. I napiszę więcej - wg prawa kot jest rzeczą i nabywca może zrobić z nim co tylko chce (za wyjątkiem łamiania ustawy o ochronie zwierzat).

I sprawą hodowcy jest tak skonstruować umowę sprzedaży kota rasowego by w razie konieczności, móc wyegzekwować zawarte w niej zapisy.
I sprawą hodowcy jest wogóle taka umowę podpisywać z nabywcą.
I sprawą hodowcy jest dołożyć wszelkich starań by wybór nabywcy był jak najbardziej staranny.
I sprawą hodowcy jest przypilnować wykonania tego fragmentu umowy, ktory mówi o kastracji.

A nie byłoby "źródełek" kotów rasowych do pseudo, gdyby hodowcy zaczęli w większej ilości kastrować kociaki przed sprzedażą.

No, ale temat wczesnej kastracji jest dla niektórych tematem tabu, fe!, okrucieństwem i okaleczaniem zwierzęcia.

A to JEDYNY skuteczny sposób na zlikwidowanie "kociaków po rodowodowych rodzicach".

I NIE zagłosowałam w ankiecie.

[ka_towiczanka]

...

[PcimOlki]

...
No, ale temat wczesnej kastracji jest dla niektórych tematem tabu, fe!, okrucieństwem i okaleczaniem zwierzęcia.
...

Dla niektórych w ogóle temat kastracji - niezależnie od czasu wykonania.

[aamms]

Jeśli ktoś ma konto na fb, niech zajrzy proszę do tych zdjęć.. http://www.facebook.com/#!/media/set/?s ... 1509571735


i co?
po obejrzeniu łatwiej odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie z ankiety?

[Zofia.Sasza]

Jeśli ktoś ma konto na fb, niech zajrzy proszę do tych zdjęć.. http://www.facebook.com/#!/media/set/?s ... 1509571735


i co?
po obejrzeniu łatwiej odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie z ankiety?

W przypadkach takich jak na tych zdjęciach można wkroczyć z policją i odebrać zwierzęta. Dylemat dotyczy raczej takich sytuacji jak z tymi biednymi persami, gdy stan zwierząt nie jest aż tak alarmujący.

[PcimOlki]

Jeśli ktoś ma konto na fb,...

A jeśli nie ma?

[Mary_Poole]

Tak. Tak samo jak etyczne jest wylapywanie kotow z ulicy na sterylki tak samo wyciaganie kotow z pseudohodowli ma sens bo mimo, ze jest to kropla w morzu potrzeb to mamy pewnosc, ze ten konkretny kot nie bedzie rozmnazany.

[seidhee]

Ja zasadniczo jestem przeciwna wykupywaniu kotów z pseudo.
Może w jakimś bardzo konkretnym przypadku podjęłabym inną decyzję, ale generalnie jestem na nie.
Nie dość, że są kupcy na "słodkie kocięta" to jeszcze naiwne wariatki z litości zapłacą za te wyeksploatowane, bezużyteczne już kotki - no po prostu miód na serce pseuduchów.
Każdy z nas ma ograniczone zasoby finansowe, materialne, ograniczoną ilość czasu i sił - kierując te zasoby na ratowanie kotów z pseudo wpadamy w błędne koło.
Jasne, że kot nie zawinił. Tak samo nie zawinił ten, który siedzi teraz w schronie i popada w depresję. Wiem, że to nigdy nie jest tak, że można sobie usiąść, przeliczyć pieniądze w portfelu i przemyśleć, czy bardziej etycznie będzie za te pieniądze wykupić dwa persy, czy wysterylizować 3 dachówki. Ale w takim teoretycznym, akademickim ujęciu - ja wolę wysterylizować te dachówki.

[ka_towiczanka]

...

[Mary_Poole]

Jak dla mnie zaden kot nie jest gorszy dlatego, ze jest zwyklym buraskiem ze schronu czy tez dlatego, ze jest pseudobrytkiem.

Jak bylam teraz u rodziny, ktorej nie widzialam dobry rok to mi sie pochwalili niebieska kotka brytyjska. Od razu sie spytalam:
'-ale to nie jest prawdziwy brytyjczyk z rodowodem?'
- no nie ma rodowodu bo rodowody sa drogie. ale to chyba nie widac, ze nie ma rodowodu (smiech)
- no widac, ma przebarwienia na brzuszku i pregi.

troche zawstydzilam dumnych wlascicieli i ogrom bzdur jakich sie pozniej nasluchalam na temat wyzszosci kota bez rodowodu nad kotem z rodowodem przerosl mnie totalnie. Poza tym, ze taki kot jest tanszy (700zl zamiast 2,500zl) a przeciez nie widac, ze bez rodowodu (bylam pierwsza osoba co sie poznala) to rodowod to same problemy bo kota juz wtedy TRZEBA wystawiac. bo ja sie nie bedzie wystawiac to wtedy traci ten rodowod wiec po co wydawac wiecej pieniedzy na rodowod jak i tak sie go straci. skad ta wiedza? od 'hodowcy' no i z internetu. z jakiej strony? z internetu. ogolnie chcialam sie dowiedziec skad dokladnie ten kot, ale towarzystwo bylo zbyt urazone tym, ze stwierdzilam, ze juz moj durny Komandos wyglada bardziej jak brytek niz to to

Chodzi mi o to, ze jak Ty nie wykupisz tej biedy z pseudohodowli to znajdzie sie jakis naiwny idiota, ktory chce kupic 'rasowca' okazjonalnie i preceder bedzie kwitl.

I pod koniec dnia uwazam, ze kazdy powinien robic to co mu dyktuje serce. Jesli wolisz wyciagac koty ze schronow - rob to. jesli wolisz wyciagac koty z fabryk - rob to. kazdy ma swoje sumienie.

[genowefa]

Oczywiście, że nie. To napędzanie biznesu pseudohodowcom.
Ludzie płacą => biznes się kręci => trzeba zwiększyć produkcję
Ludzie nie płacą => produkcja nieopłacalna => koniec produkcji

Ekonomia. Tylko tym kierują się pesudohodowcy. I tylko ekonomia może ich zmusić do wycofania się z interesu.

tak, zgoda - ekonomia..
ale wtedy, kiedy problem dotyczyłby np. produkcji butów albo perfum albo czegokolwiek innego..
a w tym przypadku chodzi o zywe istoty, które czują.. i głód.. i zimno.. i ból..

Z naszego punktu widzenia to proste, dokładnie tak jak piszesz..
a z punktu widzenia kota, dla którego to jest jedyny ratunek?

już nie tak łatwo powołać się tylko na ekonomię, prawda?

Nie.
Wykupując koty napędzacie ten rynek.
Skoro produkcja się opłaca, to trzeba produkować.
Jest popyt jest podaż.

Wykupisz jednego kota i uratujesz mu życie, co z tego skoro potem umrze pięć następnych a ty nawet nie będziesz o tym wiedziała.

Są i zawsze będą "miłośnicy" kotów, którzy napędzają ten "biznes". Ale ja nie zamierzam się do tego przykładać.

Nie można popierać zła.

Jak masz potrzebę pomagania kotom, to przejdź się do swojej piwnicy. Zaręczam Ci, że zrealizujesz się i to aż nad to.