Mysza - kolejny guz operacja... więzień w kaftanie, nowe zdj

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 10, 2004 8:31

Jano, wszystko bedzie dobrze. Jezlei mysza zbyt duzo nie pije to moze nie ma czym za bardzo sikac w tej chwili, ale sadze ze w ciagu dzisjejszego dnia jeszcze Cie zaskoczy :wink: . Oby do przodu :lol:
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pt wrz 10, 2004 8:32

Jana - ale po narkozie siusiu zrobila?
Jesli nie - to koniecznie cos trzeba z tym zrobic. Jesli tak - to moze po prostu malo wody od operacji wypila i nei ma czym siusiac za bardzo?

Czarna z poduszka elektryczna nie wspolpracuje niestety...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87916
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt wrz 10, 2004 8:36

Mysza sikała po operacji kilka razy, jak jeszcze była na dragach. Od wczoraj nie sika, za to pije sporo - prawie tyle co normalnie. Musi mieć wielki pęcherz. Pewnie boli ją i nie chce iść do kuwety, tak mi się wydaje... Niech już się zsika w te koce, no.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt wrz 10, 2004 8:46

Ale tak poza tym chodzi? Moze jej przystaw kuwete na chwile albo ja do niej zanies?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87916
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt wrz 10, 2004 8:52

zuza pisze:Ale tak poza tym chodzi? Moze jej przystaw kuwete na chwile albo ja do niej zanies?

No właśnie nie chodzi - od wczoraj od piątej rano tylko leży i śpi, albo tylko leży. Leki przeciwbólwe przestały działać to pewnie dlatego. Dziś po zastrzyku trochę się ruszyła, może jak zadziała w pełni to się ruszy do kuwety albo po prostu siknie gdzie bądź...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt wrz 10, 2004 8:54

Jano, a moze wstaw do kuwety i zachec do dzialania? :wink:
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pt wrz 10, 2004 9:00

Nie chcę jej ruszać biduli... Przed wyjściem do lecznicy tak zrobię, wtedy będę musiała ją ruszyć.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt wrz 10, 2004 9:11

W wyniku operacji i narkozy kota mogła byc odwodniona więc organizm wcale nie będzie tak ochoczo wszystkiegi wydalać. A jeśli kotka nie je to przyswaja jednak dużo mniej wody niż zwykle wieć myślę, że bez paniki. Moja kota po sterycle siknęła dopiero po 1,5 dnia (pewnie, ze też sie denerwowałam i zanosiłam modły, żeby siknęła gdziekolwiek, nawet mi w poduszkę).
Można sprobowac wstawić ją do kuwety, zwłaszcza jak lekarstwo zacznie działać, chociaz u mnie nie skutkowało.
Trzymam kciuki za kicię

eela

 
Posty: 1535
Od: Wto lip 13, 2004 10:47
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 10, 2004 9:20

Biedactwo... mocno trzymam kciuki za szybką rekonwalescencję.

Maga

 
Posty: 94
Od: Czw kwi 01, 2004 17:51
Lokalizacja: Leżajsk

Post » Pt wrz 10, 2004 11:15

Wróciłyśmy od weta. Wszystko w porządku.

Włożenie do transporterka nie było łatwe, protesty i zapieranie się jakoś przezwyciężyłam - i oczywiście już w środku było siooo :D (do kuwety wcześniej ją włożyłąm, ale nie chciała). Na kontroli była bardzo dzielna, choć mozno niezadowolona. Pani wet zachwycała się kaftanikiem 8) , przy okazji - został zmieniony na nowy. Dostałyśmy zapasy zastrzyków różnych, będziemy kłuć :(

Po powrocie do domu Mysza natychmiast przyssała się do wody i wciągnęła trochę saszetki - rzuciła się na jedzenie jak smok. Dużo wprawdzie nie zjadła, ale zawsze.

A teraz łazikuje. To ja lecę łazikować razem z nią.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt wrz 10, 2004 11:36

Lazikujcie ku wyzdrowieniu :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87916
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt wrz 10, 2004 11:46

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt wrz 10, 2004 12:28

eela pisze:FK - gratuluje przytomnego weta :) robiliście potem badanie histopatologiczne?
Oczywiście, ze nie uważam, że należy histerycznie ciachać wszystko - jeśli tak jak w przypadku Anji wet podejrzewa, ze zmianę da sie "rozpędzić" farmakologicznie to należy spróbować. Ale wkurza mnie podejście typu "nie wiem co to to poczekajmy aż objawy sie nasilą"
Przeciez istnieje coś takiego jak profilaktyka i nie ogranicza sie tylko szczepień (nota bene podawanych często "na wyrost")

Badań nie robilismy tylko od razu zapisał Wacia na cięcie. Nawet myslałam że troche szybko ale teraz jestem zadowolona.
Pędzelek,Wacio
Obrazek Obrazek
Balbinka i trzy Tygryski

FK

 
Posty: 138
Od: Śro maja 26, 2004 7:29
Lokalizacja: Warszawa-Praga

Post » Pt wrz 10, 2004 12:32

baaaaardzo sie ciesze, ze jest lepiej :D :D :D

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt wrz 10, 2004 12:40

FK pisze:Badań nie robilismy tylko od razu zapisał Wacia na cięcie. Nawet myslałam że troche szybko ale teraz jestem zadowolona.

Pytałam, czy potem :) robiliście badanie histopatologiczne, tzn. co to była za tkanka w tym usunietym guzku?

eela

 
Posty: 1535
Od: Wto lip 13, 2004 10:47
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: misiulka i 31 gości