Babcia Emma, Melisa, Mania i Maja - fotki str. 89

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 13, 2011 19:51 Re: Babcia Emma, Melisa i Mania - instrukcja obsługi kotów

Zapytam wetki, w sobote zabiore towarzystwo do obejrzenia. Ale wydake mi sie, ze to moze nie byc przypadek -czyszczenie, a potem swierzb :|
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 13, 2011 20:05 Re: Babcia Emma, Melisa i Mania - instrukcja obsługi kotów

A ten świerzb to czasem nie potrafi zalec gdzieś w głębinach i ujawnić się po czasie ? Może to wcale nie Twoja wina.

Ja zamawiam tylko w zooplusie i nie mogę narzekać, kuriera mam tylko stale narzekającego, tak mu zawsze ciężko wejść na to 3 piętro, ale włazi bo musi :twisted: .

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Sob lip 16, 2011 19:04 Re: Babcia Emma, Melisa i Mania - instrukcja obsługi kotów

Bylismy dzis na dzialce u moich rodzicow, z najodwazniejszym z naszych kotow, czyli z Mania. Reszcie darowalismy nadmiar bodzcow.
Rozwalila mnie moja mama, ktora podobno nie lubi zwierzat i uwaza nas za wariatow. Przez dzialke przemaszerowal obcy kot, na co mama wzburzona: uciekaj, kocie, odczep sie od NASZEJ Maniusi!!!!
:ryk:
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 16, 2011 20:43 Re: Babcia Emma, Melisa i Mania - instrukcja obsługi kotów

:smiech3: :spin2:

a co z tym świerzbem?
gdzie przetrwał i czy to na pewno on? 8)

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 17, 2011 21:18 Re: Babcia Emma, Melisa i Mania - instrukcja obsługi kotów

Pan wet orzekł, że świerzbowiec jego zdaniem nie przetrwał na zakraplaczu płynu do czyszczenia uszu. On ma taką teorię, że niepotrzebnie dłubałam Emmie w uszach, usuwając woskowinę. I naruszenie naskórka przy czyszczeniu spowodowało dobre warunki dla świerzbowca, który gdzieś tam sobie siedział w Emmie uśpiony i teraz radośnie zaczął się namnażać :twisted:

To wet z tej przychodni, gdzie chodzimy od niedawna, nasi poprzedni weci czyścili kotom uszy i to dość głęboko. Ten , jak się pojawi woskowina, każe zakraplać krople do rozpuszczania i wycierać tylko małżowinę uszną z zewnątrz, w żadnym wypadku nie dłubać kotom w uszach. Świerzbowca samodzielnie też usuwać tylko z zewnątrz, a nie z głębi.

Na razie mamy leczyć Dexorylem Emmę i Melisę (bo oczywiście trzy dni po Emmie Melka się od niej zaraziła. Mania jak zwykle ma różowe, śliczne uszka. Ona jest zawsze zdrowa jak koń ;)). Skuteczniejszy jest Oridermyl, ale Emma ma na niego alergię. Dostały też advocate. A tak się w lutym cieszyłam, że mamy już to świństwo z głowy... Biedne futrzaki. Mela nie wygląda na umęczoną, ale Emmę swędzi i się drapie. Wet mówi, że ona ma poza świerzbowcem stan zapalny.

Poza tym pan wet obejrzał chudą Melkę i orzekł, że to śliczny, błyszczący, kruczoczarny kotek bez oznak żadnych niedoborów, pasożytów wewnętrznych, czy innych problemów. Nie ma wystającego brzuszka, jest regularnie odrobaczana, poza szczupłością innych objawów niet. Kupy ładne, apetyt świetny, ruchliwość w normie. Powiedział, że nawet jak miała tasiemca, to dwukrotny profender musiał go wybić. Kazał więc nam się od niej odczepić, twierdząc, że to po prostu szczupła kocia nastolatka i w ciągu roku na pewno nabierze masy.

A Maniutek jest takim mizielcem, że po prostu wymiękam :ryk: Zdarza jej się na rękach tak rozpłynąć ze szczęścia, że nerwowo pytam - Maniusiu, Maniusiu, dobrze się czujesz? Bo wiotczeje jak ragdoll. Ale Mania wtedy podnosi leniwie powiekę i mówi - mrrrrrrrrrrrrrrr???
To samo robiła kiedyś Conchitka :lol:
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 17, 2011 21:22 Re: Babcia Emma, Melisa i Mania - instrukcja obsługi kotów

tak robi (ale rzadko) Zdzisia
mrrrrrrriiii?
teraz Zdzisia jest kompletnym ragdolkiem, ale z powodu rujki, która ją unieszczęśliwia, a nie napełnia rozkoszą :(
Ten świerzbowiec, to wredny cholernik jest, ja bym go tasakiem :evil: , jakby tak wyszedł z uszu i się na ulicy pojawił

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 18, 2011 10:10 Re: Babcia Emma, Melisa i Mania - instrukcja obsługi kotów

Conchita pisze:Pan wet orzekł, że świerzbowiec jego zdaniem nie przetrwał na zakraplaczu płynu do czyszczenia uszu. On ma taką teorię, że niepotrzebnie dłubałam Emmie w uszach, usuwając woskowinę. I naruszenie naskórka przy czyszczeniu spowodowało dobre warunki dla świerzbowca, który gdzieś tam sobie siedział w Emmie uśpiony i teraz radośnie zaczął się namnażać :twisted:

To wet z tej przychodni, gdzie chodzimy od niedawna, nasi poprzedni weci czyścili kotom uszy i to dość głęboko. Ten , jak się pojawi woskowina, każe zakraplać krople do rozpuszczania i wycierać tylko małżowinę uszną z zewnątrz, w żadnym wypadku nie dłubać kotom w uszach. Świerzbowca samodzielnie też usuwać tylko z zewnątrz, a nie z głębi.

Na razie mamy leczyć Dexorylem Emmę i Melisę (bo oczywiście trzy dni po Emmie Melka się od niej zaraziła. Mania jak zwykle ma różowe, śliczne uszka. Ona jest zawsze zdrowa jak koń ;)). Skuteczniejszy jest Oridermyl, ale Emma ma na niego alergię. Dostały też advocate. A tak się w lutym cieszyłam, że mamy już to świństwo z głowy... Biedne futrzaki. Mela nie wygląda na umęczoną, ale Emmę swędzi i się drapie. Wet mówi, że ona ma poza świerzbowcem stan zapalny.

Poza tym pan wet obejrzał chudą Melkę i orzekł, że to śliczny, błyszczący, kruczoczarny kotek bez oznak żadnych niedoborów, pasożytów wewnętrznych, czy innych problemów. Nie ma wystającego brzuszka, jest regularnie odrobaczana, poza szczupłością innych objawów niet. Kupy ładne, apetyt świetny, ruchliwość w normie. Powiedział, że nawet jak miała tasiemca, to dwukrotny profender musiał go wybić. Kazał więc nam się od niej odczepić, twierdząc, że to po prostu szczupła kocia nastolatka i w ciągu roku na pewno nabierze masy.

A Maniutek jest takim mizielcem, że po prostu wymiękam :ryk: Zdarza jej się na rękach tak rozpłynąć ze szczęścia, że nerwowo pytam - Maniusiu, Maniusiu, dobrze się czujesz? Bo wiotczeje jak ragdoll. Ale Mania wtedy podnosi leniwie powiekę i mówi - mrrrrrrrrrrrrrrr???
To samo robiła kiedyś Conchitka :lol:

Jak miło to czytać.Nareszcie jakiś rozsądny wet i przestaniecie się tak przejmować tuszą Melisy.Przykro mi z powodu świerzbu, ale to się daje wyleczyć chyba dość łatwo, prawda? Biedna Emma, ciągle coś się jej czepia, ale mam nadzieję, że już sytuacja opanowana.A wieści o Maniusi :dance2: :dance: :dance2: :dance:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56170
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon lip 18, 2011 11:05 Re: Babcia Emma, Melisa i Mania - instrukcja obsługi kotów

Noo i bardzo dobrze, też mi się wydaje, że skoro Melisa czuje się dobrze to jej chudość nie jest objawem choroby :ok: . Pewnie taki typ. Ludzie też tak przecież mają. Ja całe życie jestem chuda, a dobrze się czuję i jem za dwóch 8) .
Z tym świerzbem to też mi się tak wydawało,że zaległ gdzieś w głębinach, teraz tylko prędko go wytłuc i będzie git :ok: .

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Pon lip 18, 2011 11:23 Re: Babcia Emma, Melisa i Mania - instrukcja obsługi kotów

To mam nadzieję, że odetchniesz z ulgą i nie będziesz już się zamartwiać szczupłością Meli :)

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 20, 2011 9:03 Re: Babcia Emma, Melisa i Mania - instrukcja obsługi kotów

viewtopic.php?f=13&t=116717 Zapraszam do moich koteczek Sisi i Pusi. :ryk: :1luvu: :ryk: :1luvu: :ryk: :1luvu:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Czw lip 21, 2011 13:54 Re: Babcia Emma, Melisa i Mania - instrukcja obsługi kotów

Mania ostatnio sypia... między moimi nogami :ryk: TŻ twierdzi, że kiedyś nas sfotografuje, bo ostatnio udami zatykałam jej podobno uszy 8O
Ale TŻ jest trochę zmęczony. Ona budzi się kilka razy w nocy, żeby się pomiziać... I obgryza mu brodę. Jak on ją pogoni, to przychodzi się do mnie pomiziać - o trzeciej nad ranem, urocze :twisted:

Nie mogę iść do pracy, bo Maniutek ma akurat atak miziactwa. Nie mogę jeść, bo Melka akurat (akurat? zawsze!) ma ochotę na to samo, co ja ;) Nie mogę obejrzeć wiadomości, bo Emma chce akurat porozmawiać :x
I marzę o czwartym kocie, ale TŻ się nie zgadza :roll:
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 21, 2011 13:56 Re: Babcia Emma, Melisa i Mania - instrukcja obsługi kotów

:mrgreen:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 22, 2011 7:14 Re: Babcia Emma, Melisa i Mania - instrukcja obsługi kotów

Wspaniałe kotki, ale czwarty kot ??? :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Pt lip 22, 2011 7:31 Re: Babcia Emma, Melisa i Mania - instrukcja obsługi kotów

W zasadzie to mógłby być dwupak :twisted: M&M się przyjaźnią i nie wiem, czy by dopuściły kogoś do komitywy, Emma nie przyjaźni się z nikim poza ludźmi, więc się nie nadaje jako partner dla kota. Tak - dwupaczek to byłoby super rozwiązanie :wink:
Ale bez jaj - to nie wchodzi w grę. Na razie :twisted:
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 22, 2011 7:54 Re: Babcia Emma, Melisa i Mania - instrukcja obsługi kotów

oj, mam ten sam problem :roll:
czytałaś wczorajsze wpisy na wątku Broszki?
dzisiaj w nocy mi się śnił dwupak malutkich rudych chłopczyków... czułam się strasznie zawiedziona kiedy po obudzeniu uświadomiłam sobie że to tylko sen... :roll:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Lifter i 184 gości