Kot , który ma wiecznie zaschniętego gluta na nosie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 11, 2011 22:15 Kot , który ma wiecznie zaschniętego gluta na nosie

Mam dwa rude kocury ( bliźniaki :) ) , które znalazłem u siebie w garażu jak miały około miesiąca. Koty były chore na koci katar i miały świerzbowca w uszach. Koty obecnie mają 10 miesięcy ,mieszkają w domu i nie wychodzą na dwór. Są już wykastrowane i nie mam z nimi żadnych problemów zdrowotnych poza jednym małym ale. Jeden z kotów ma wiecznie załzawione oko i z tego co wiem to jest to zapchany kanalik łzowy ( podobno mam się tym nie przejmować). Jest jednak druga rzecz , która mnie bardziej martwi a mianowicie to, że kot ma wiecznie zaschniętego gluta na nosie. Zdrapuje mu to prawie codziennie a i tak po paru godzinach jest nowy. Mam też wrażenie jakby mu się trochę ciężej oddychało i nos z jednej strony był lekko przypchany. Nie wiem czy to jest związane z zapchanym kanalikiem łzowym czy może coś innego. Problem z tym nosem jest o czasu jak był chory na koci katar czyli od 9 miesięcy. Byłem u dwóch wetów i jakoś żaden nie potrafił się na ten temat wypowiedzieć. Czy mam coś z tym robić i czy dać sobie spokój ?

Blink

 
Posty: 3
Od: Wto lut 22, 2011 17:22

Post » Pon lip 11, 2011 22:19 Re: Kot , który ma wiecznie zaschniętego gluta na nosie

Może mieć zatoki chore,albo niedoleczony kk.Ja mam tez kota z wiecznym gilem :( raz lepiej ,raz gorzej,ale zawsze jak się zasmarcze dostaje leki
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon lip 11, 2011 22:23 Re: Kot , który ma wiecznie zaschniętego gluta na nosie

BOZENAZWISNIEWA pisze:Może mieć zatoki chore,albo niedoleczony kk.Ja mam tez kota z wiecznym gilem :( raz lepiej ,raz gorzej,ale zawsze jak się zasmarcze dostaje leki


On się nie smarcze. Nos ma czysty, gil nie leci a mimo to robi się suchy , trudny do zdrapania glut. Kot nie sprawia tez wrażenia chorego..

Blink

 
Posty: 3
Od: Wto lut 22, 2011 17:22

Post » Śro lip 13, 2011 3:03 Re: Kot , który ma wiecznie zaschniętego gluta na nosie

Być może ma wyschniętą zbyt mocno śluzówkę nosa.Masz klimatyzację w mieszkaniu? U człowieka wtedy robi się podobnie. Spróbuj mu wpuszczać z dwa razy dziennie soli fizjologicznej do nosa.Podziel opakowanie na pół.Powinno pomóc.Nie zdrapuj mu tego. Musisz mu to rozpuścić.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31671
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lip 13, 2011 8:39 Re: Kot , który ma wiecznie zaschniętego gluta na nosie

Klimatyzacji nie mam ale może jest to spowodowane tym , że ma zapchany kanalik łozowy i łzy nie spływają do nosa Spróbuje z tą solą.

Blink

 
Posty: 3
Od: Wto lut 22, 2011 17:22

Post » Śro lip 13, 2011 8:55 Re: Kot , który ma wiecznie zaschniętego gluta na nosie

Są koty, ktore mają wiecznego gluta. Też mam takiego. To juz stan chroniczny, zwiążany z zatokami. Jest przeleczany wtedy, gdy sprawa się nasila.

A weci nie mówili, że to jest związane z kanalikiem łzowym. Może rzeczywiście, ta zaschnięta wydzielina pochodzi z oka, a nie z nosa.
Jeżeli jednak z nosa, i kot ma czasem cięższy oddech, to może warto przeleczyć antybiotykiem raz jeszcze.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro lip 13, 2011 11:58 Re: Kot , który ma wiecznie zaschniętego gluta na nosie

Ja również mam takiego kota. Ma już prawie 10 lat i ma to od zawsze. Czasem się to nasila, kiedyś w gorszych okresach miał podawane sterydy.Mój ma gluta mokrego.
Ja myślę że zarówno w to oko a właściwie dwa plus nos możesz spokojnie wpuszczać sól fizjologiczną. Na pewno nie zaszkodzi a być może pomoże.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31671
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lip 13, 2011 12:04 Re: Kot , który ma wiecznie zaschniętego gluta na nosie

Też mam takiego kota.
Tylko, że Szeryf ma obrzydliwy katar i wieczne zawalony nos. Stosowaliśmy już wiele. Ostatnio wet powiedział, że chyba tylko otworzyć trzeba. ale sie boje:(
Może otrivin albo aqua maris, albo inne krople do nosa. Możesz też spróbowac inhalacji.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lip 13, 2011 12:12 Re: Kot , który ma wiecznie zaschniętego gluta na nosie

Z kroplami do nosa to trzeba ostrożnie. One obkurczają naczynia i wysuszają sluzówkę. A tutaj glut jest suchy, czyli lepiej by było właśnie nawilżyć. Myślę że faktycznie może mieć to ścisły związek z zatokami.Mój Kacperek urodził się na dworzu. Pożną jesienią i był wtedy mocno zaziębiony.Teraz nie choruje tylko czasem ten glut się nasila.

Sama też mam wysuszona bez przerwy sluzówkę. Nie mogę używać kropli do nosa, bo mam potem pustynię.A nos powinien być wilgotny, inaczej wszystkie bakterie mają swobodny dostęp.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31671
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lip 13, 2011 15:38 Re: Kot , który ma wiecznie zaschniętego gluta na nosie

Z kroplami do nosa tez bym uwazala. Kiedys, dawno temu, wet mojemu Guciowi zapisal krople do nosa, po ktorych kot dostal jakby drgawek (glowka mu sie trzesla). Krople natychmiast odstawilam. Okropnie sie wystraszylam, ale na szczescie przeszlo. Juz nigdy nie podalam kotu kropli bezposrednio do nosa i nie podam zadnemu zwierzeciu.

Od samego poczatku, jak tylko trafilo do mnie moje kochane Malenstwo, oczko mu lzawilo, a z nosa (z jednej dziurki) wydmuchiwal brzydkie zielone "gluty". W wymazie wyszla e-coli hemolityczna oraz candida. Dostawal rozne krople (rowniez z antybiotykiem) i leki, ale dopiero po podaniu do oka kropli Braunol (zapisane przez dr Garncarza) objawy ustapily. Juz od dobrych 3-4 lat nic z nosa nie wydmuchuje (odpukac w niemalowane!), jednak od pewnego czasu bardzo nasilily sie swisty/chrzakanie krtaniowo-nosowe, co mnie martwi. Wiemy, ze Gucio ma nieco krzywa przegrode nosowa i niepowietrzna jedna zatoke (wyglada to na wade wrodzona). Poza tym, wszyscy weci zgodnie twierdza, ze jest nosicielem herpesa i nic na to nie poradze. Zdarzalo sie nawet, ze z oka wyplywala rozowawa (czyli podbarwiona krwia) wydzielina. Pomine juz, ze od wielu lat, Gucio ma jakies zmiany w plucach nieznanego pochodzenia - podejrzewano nawet nowotwor.

Blink, widze, ze u Twojego kotka lagodniej sie to objawa. Moze to jakies pozostalosci po kocim katarze? Albo faktycznie cos z zatokami? Weci z 3-city tez twierdzili, ze przesadzam i kazali dac sobie z tym spokoj. Ja jednak drazylam temat. Jedynie dr Ania Cz., ktora przyjezdzala z W-wy do Trojmiasta (zrobila wymaz i wyprowadzila kota z najgorszego) oraz okulista dr Garncarz nie zlekcewazyli objawow i probowali pomoc. Inni twierdzili, ze koty tak maja :? Obecnie stan jest stabilny, poza tym chrzakaniem i swistami, ktore wciaz mnie niepokoja.

Mam nadzieje, ze w przypadku Twojego kocurka nie bedzie to nic powaznego!!

Kate23

 
Posty: 838
Od: Sob wrz 13, 2003 15:05
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lip 13, 2011 17:17 Re: Kot , który ma wiecznie zaschniętego gluta na nosie

Ja ostatnio stosuję u Szeryfa salorhin ems. Dobry jest też otrivin. To tez xylomethazolin ale właśnie nie wysusza. Z Szeryfem przećwiczyliśmy wiele kropli. Dzięki temu jakoś mu sie oddycha.
A że braunol pomógł to raczej przypadek wydaje mi sie.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 139 gości