Bezimienna maleńka dzikuska

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 12, 2011 13:56 Re: Bezimienna maleńka dzikuska

Wawe - mój mąż niereformowalny jest ;) Do psów się nie przekonał przez 5 lat.. Miałam staruszki ze schroniska..

Dla niego te koty są na tymczasie u nas, mam im domu szukać ;)

Mówiłam mu, że Tośkę już ogłosiłam :lol: Tutaj na miau :lol:


Muszę chociaż Tosię przyzwyczaić do obcinania pazurków ;) Z Myszką jutro pojadę do weta to przy okazji ciachniemy ;)
Obrazek Obrazek Obrazek

_Agnieszka_

 
Posty: 210
Od: Pon gru 14, 2009 13:25

Post » Wto lip 12, 2011 14:41 Re: Bezimienna maleńka dzikuska

http://allegro.pl/rewelacyjne-drapaki-5 ... 01340.html

http://allegro.pl/drapak-35cm-gratis-na ... 17695.html

Co myślicie o tych drapakach?? Czy coś takiego kotom wystarczy? ;) Przynajmniej na początek ;)
Obrazek Obrazek Obrazek

_Agnieszka_

 
Posty: 210
Od: Pon gru 14, 2009 13:25

Post » Wto lip 12, 2011 15:07 Re: Bezimienna maleńka dzikuska

Ja bym optowała za tym drugim. Mam podobny i do dzisiaj cieszy sie powodzeniem, chociaz obok stoi wielki, wypasiony drapak.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto lip 12, 2011 15:49 Re: Bezimienna maleńka dzikuska

Ok, dzięki :)
Obrazek Obrazek Obrazek

_Agnieszka_

 
Posty: 210
Od: Pon gru 14, 2009 13:25

Post » Czw lip 14, 2011 17:50 Re: Bezimienna maleńka dzikuska

I kolejny problem ;)

Mam wrażenie, że Tośka się zrobiła "dziksza", że doszła do siebie (bardzo ładnie nabrała ciałka, już tak nie czuć pod skórą samych kości) i jeszcze bardziej się nas boi.. Najgorsze, że wchodzi w takie miejsca, gdzie jej nie jesteśmy w stanie dosięgnąć.. I to nie jest takie najgorsze, jeśli tylko czuje się tam bezpieczna.. ale ona się załatwia w tych dziwnych miejscach :| Dziś pod lodówką.. Wywabiłam ją stamtąd mięskiem, wyszła taka usr.na, brudna, mokra.. Musiałam ją do wanny włożyć i spłukać dupkę wodą, bo nie byłam w stanie wyczyścić tego chusteczkami nawilżanymi.. Oczywiście jeszcze bardziej się przeraziła, dziabnęła mnie ząbkami.. ostre jak diabli :wink:

Za tą lodówką chyba dodatkowo rozwaliła sobie opuszek, ma zdarty, lekko zakrwawiony, ten wyżej na przedniej łapce, ten co jest z boku, nie pod spodem ;)

Lodówki nie przesunę, mam nadzieję, że tam nie narobiła dużo.. :| Wytarłam ile dosięgłam..

Staram się, żeby dzieci nie szalały przy niej, córcię roczną pilnuję, żeby Tośki nie dotykała, upominam, żeby nie wrzeszczała przy kotku, nie piszczała ;) Ale wiecie jak to jest z dziećmi.. Krzywdy Tośce nie robi, nie rusza jej, tyle, że jak dziecko - jest głośna i to kocinkę przeraża, choć już mniej niż na początku..

Ale najgorsze, że i mnie się boi.. Jak się schylę, zagadam do niej, zaczynam głaskać, mruczy, kładzie się, zaczepia mnie pazurkami i ząbkami.. A czasami na mój widok wpada w panikę i chowa się gdzie popadnie..

Doradźcie coś, jak sprawić, żeby się czuła bezpiecznie, jak jej pomóc, a jednocześnie sobie, żeby nie załatwiała się w tych "bezpiecznych" dla siebie miejscach, do których ja nie mam dostępu...
Obrazek Obrazek Obrazek

_Agnieszka_

 
Posty: 210
Od: Pon gru 14, 2009 13:25

Post » Czw lip 14, 2011 18:06 Re: Bezimienna maleńka dzikuska

Tosia:

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Myszka:

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Obrazek Obrazek Obrazek

_Agnieszka_

 
Posty: 210
Od: Pon gru 14, 2009 13:25

Post » Czw lip 14, 2011 18:12 Re: Bezimienna maleńka dzikuska

Agnieszko-jedyne co mi przychodzi do głowy, to odizolować małą czasowo w łazience z kuwetą i legowiskiem, oraz wodą i jedzonkiem. Z doswiadczenia wiem, że takie ograniczenie przestrzeni skutkuje szybszym oswajaniem jak i zaznajomieniem się z kuwetą.Powodzenia! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

A mała powala urodą na kolana!!! :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Czw lip 14, 2011 18:59 Re: Bezimienna maleńka dzikuska

kropkaXL pisze:Agnieszko-jedyne co mi przychodzi do głowy, to odizolować małą czasowo w łazience z kuwetą i legowiskiem, oraz wodą i jedzonkiem. Z doswiadczenia wiem, że takie ograniczenie przestrzeni skutkuje szybszym oswajaniem jak i zaznajomieniem się z kuwetą.Powodzenia! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

A mała powala urodą na kolana!!! :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Się podpisuję pod tymi radami, zwykle pomagają!
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw lip 14, 2011 19:10 Re: Bezimienna maleńka dzikuska

I jeszcze jedno-zauważyłam na zdjęciu Myszki,że masz wilczomlecza-na miłość boską usuń go z domu-to trucizna dla kotów i wszystkich zwierząt,także dla ludzi!
A juz zwłaszcza w tak dostępnym miejscu!!!! :(
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Czw lip 14, 2011 20:41 Re: Bezimienna maleńka dzikuska

Tosia jest izolowana w kuchni, ma tak posłanko i jedzonko i kuwetę ;) Tylko w ciągu dnia na trochę otwieram jej drzwi, żeby pozwiedzała dom, powęszyła.. Może lepiej jej jeszcze nie wypuszczać? Jak długo ją tak izolować w jednym pomieszczeniu?

Nie wiedziałam, że to wilczomlecz ;) To koty zjadają te liście? Jak się mogą zatruć? Moje dzieci nie tykają kwiatów ;)
Ale jakby koty się nim interesowały, to wyniosę na balkon.
Obrazek Obrazek Obrazek

_Agnieszka_

 
Posty: 210
Od: Pon gru 14, 2009 13:25

Post » Pt lip 15, 2011 4:27 Re: Bezimienna maleńka dzikuska

Koty są w tej kwestii nieobliczalne, małe dzieci też!
I nie czekaj, jak zauważysz, że się interesują, może być już za późno, a potem będzie płacz!
Wpisz sobie w wyszukiwarkę "rośliny niebezpieczne dla kota" -tam masz pełny wykaz roślin, BTW wykaz roślin bezpiecznych tez jest!

Koteńkę trzymaj w odosobnieniu tak długo, aż zacznie używać kuwety i przestanie się tak bać, oczywiście musisz wchodząc do łazienki głaskać małą i przytulać, żeby przyzwyczaiła się do tego, że ręce dają przyjemność!I proszę-nie odbieraj tego jako wymądrzanie się-piszę to w trosce o koty!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pt lip 15, 2011 7:22 Re: Bezimienna maleńka dzikuska

A próbowałaś bawić się z Tosią? Zabawkami typu: myszka, piórka czy tasiemka na sznurku? Bo starałabym się przebywać z nią jak najwięcej, mówić do niej, brać na ręce, głaskać, bawić się (do tego ostatniego spokojnie możesz zatrudnić dzieci :wink: ).

Dobrze, żeby mała miała w kuchni jakieś miejsce, gdzie może się schować (transporterek, koszyk, jakaś klatka).

Z tym załatwianiem się po katach naprawdę nie wiem co by jeszcze poradzić. :? Aha, czy ona ma kuwetę ustawioną w jakimś bezpiecznym, zacisznym kącie? Może coś pokombinować ze zmianą żwirku (jakiego używasz?) Może wsypać jej na razie zwykłego piasku?

Myszka zaszczepiona? Tosię izolowałabym minimum 14 dni od jej przyjścia do Was (czas na ewentualne - odpukać w niemalowane - wykluwanie się choróbsk wirusowych). No i w każdą stronę dobrze byłoby, aby starsza koleżanka była już wtedy po szczepieniu i po uzyskaniu odporności.

I głaski dla ślicznych panienek. :D :lol:

ps. coś trochę nie podobają mi się oczka i nosek Tosi. :? Czy ona nadal dostaje te tabletki na podniesienie odporności? Nie wiem czy nie przydałaby się wizyta u weta i ewentualnie włączenie antybiotyku (?)

Wawe

 
Posty: 9511
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lip 15, 2011 7:47 Re: Bezimienna maleńka dzikuska

Tośka się fantastycznie bawi zabawkami :lol: Miałam wczoraj taki ubaw, że nic się nie pouczyłam 8)
Siadłam sobie wieczorkiem na podłodze (w domu już cisza i spokój, bo wszyscy spali), a Tosieńka powoli podeszła do mnie, wdrapała mi się na kolana i głaskana - usnęła :1luvu: Jak się wyspała to zaczęła szaleć z zabawkami :lol:

Ma miejsce w kuchni, gdzie może się schować i ja ewentualnie mam tam dostęp, żeby potem posprzątać.. Jak wchodzę mówię do niej łagodnie, głaszczę, przytulam..

Kuweta jest ok, pięknie się do niej załatwia, nie załatwia się nigdzie indziej, chyba, że się właśnie przestraszy i gdzieś schowa na dłużej..

Myszka jeszcze nie zaszczepiona, nie miałam transporterka, dopiero wczoraj koleżanka mi przywiozła.. Swoją drogą muszę kupić, gdybyście słyszały o kimś, kto chce tanio odsprzedać, nawet używaną i troszkę zniszczoną, to dajcie znać ;)

Tosia nie dostaje już tabletek, wet kazał podawać przez 5 dni i tyle.. Mam nadzieję, że jest zdrowa, nic jej nie cieknie z noska i oczu..

Kwiatka usunę ;) Do weta ją ewentualnie jutro wezmę..
Obrazek Obrazek Obrazek

_Agnieszka_

 
Posty: 210
Od: Pon gru 14, 2009 13:25

Post » Pt lip 15, 2011 9:50 Re: Bezimienna maleńka dzikuska

_Agnieszka_ pisze:Tośka się fantastycznie bawi zabawkami :lol: Miałam wczoraj taki ubaw, że nic się nie pouczyłam 8)
Siadłam sobie wieczorkiem na podłodze (w domu już cisza i spokój, bo wszyscy spali), a Tosieńka powoli podeszła do mnie, wdrapała mi się na kolana i głaskana - usnęła :1luvu: Jak się wyspała to zaczęła szaleć z zabawkami :lol:

Ma miejsce w kuchni, gdzie może się schować i ja ewentualnie mam tam dostęp, żeby potem posprzątać.. Jak wchodzę mówię do niej łagodnie, głaszczę, przytulam..


I tak trzymaj. :D
Córeczka jeszcze za mała, ale starsze dziecko/dzieci (?) możesz też pozatrudniać przy zabawie z kotkiem. :)

Czasami na allegro można upolować jakiś niedrogi transporterek:
http://allegro.pl/listing.php/search?ca ... nge_view=1
Przejrzyj też forumowy Koci Bazarek i Pchli Targ - a nuż ktoś sprzedaje. Możesz też wrzucić wątek na Pchli Targ, że szukasz taniego transporterka.

Wawe

 
Posty: 9511
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lip 15, 2011 10:26 Re: Bezimienna maleńka dzikuska

w sklepach gospodarstwa domowego znajdziesz plastikowe koszyki z zamknięciem, mogą posłużyć jako transporter przy niewielkim i spokojnym kocie.
Koteczce najlepiej ograniczać przestrzeń, tak jak pisano wyżej, nie miałby ktoś Ci pożyczyć dużej klatki króliczej?
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 194 gości