Tasmania i Tycia - świat jest czarno-biały III

AYO pisze:Czyli dobrze kombinowałam
A jakie miejsca pokazałabyś Pasibrzuchom?

zależy od pogody i co by chcieli zobaczyć :lol:

ale sądzę, że raczej okolice gdańska/trójmiasta, niż same zabytki gdańska. bo historii tych, przyznam, nie znam na pamięć

Myślałyście, że Tycia wylizywała głowę Tasi bezinteresownie? :roll:

Otóż byłyście w błędzie, moje drogie.
Ona po prostu chciała mieć czystą podpórkę pod nogi.

Obrazek

no przecież jak ma się czyste łapki, to trzeba je kłaść tam gdzie czysto :mrgreen:

Tasia najwyraźniej nie ma nic przeciwko

zakochana jestem w tych łapiszkach

Cudowna symbioza

Co za dzień! Odwiedziłam dziś osiem kotów :mrgreen:

Za chwilę zacznę obrabiać zdjęcia

Ponadto stałam się przyczyną scenki rodem z komedii niezbyt wysokich lotów, bowiem szłam sobie wzdłuż pasażu handlowego i nagle ujrzałam na wystawie boskie szpilki, które - mogłabym przysiąc - powiedziały do mnie "mamo". Stanęłam więc jak wryta, powodując, że pan, który szedł za mną jedząc loda w wafelku, wywalił sobie całą zawartośc owego wafelka na koszulę :oops:

Uśśś

Znam to wołanie :mrgreen:

Korki, które widziałaś na moich nogach zawołały do mnie "tu jesteśmy!" :mrgreen:

Pasibrzucha pisze:Co za dzień! Odwiedziłam dziś osiem kotów Za chwilę zacznę obrabiać zdjęcia
Ponadto stałam się przyczyną scenki rodem z komedii niezbyt wysokich lotów, bowiem szłam sobie wzdłuż pasażu handlowego i nagle ujrzałam na wystawie boskie szpilki, które - mogłabym przysiąc - powiedziały do mnie "mamo". Stanęłam więc jak wryta, powodując, że pan, który szedł za mną jedząc loda w wafelku, wywalił sobie całą zawartośc owego wafelka na koszulę

umarłam
a potem umarłam jeszcze raz :smiech3:

Trzy razy sobie przynosiłam do komputera wodę z lodem i trzy razy musiałam ją wylewać, bo mi moje cudne włochate wkładały łapy, żeby koniecznie lód posmyrgać! :evil: