pozytywka pisze:Pysiuńko, wielkie pysio dla ciebie
całujemy biedne oczko
(umywszy wprzódy usta
) 
Dzięki, pozytywko
Panna po stresach odtajała i się bawi
A tak wogóle to dzisiaj była wielka zmiana w jej zachowaniu.
Po perwsze nasyczała na mnie

jak ją pokowałam do transporterka i próbowała drapać (trochę skutecznie

). Pewnie była wkurzona zakładaniem uprzęży

W związku z tym S. zabrał grube rękawice, na wypadek większej waleczności.
Po drugie -do tej pory u weta Pysia udawała niewidzialną szmatkę - dziś wylazła sama z transporterka i to już przez uchylone okienko na górze i dała się panu wetowi pomiziać i obejrzeć
