» Nie lip 10, 2011 20:33
Re: Buraczek z cm. wolskiego. Diagnozujemy.
Kontakty z kotami już były. Burak wytropił Szkrabka schowanego na pralce, pogonił, wreszcie skłębili się z przedpokoju. Rozdzieliłam, Szkrabek w panice popędził skakać na regały, Burak zezłoszczony musiał wrócić do siebie. Do czasu kastracji bliskich spotkań Buraka więcej nie będzie. To dzisiejsze też nie było zaplanowane, wypuściłam jajcatego hrabiego, żeby sobie pospacerował i nie zauważyłam, że Szkrabek został w polu rażenia.
Burak wyraźnie zasmakował w starciach. Najpierw miaukoli do kotów, potem zaczyna się najeżony skradać, kiedy one warczą, a następnie, jeśli nie zainterweniuję, dochodzi do bójki. Zabawa czy zwiedzanie owszem, trochę go zajmują, ale potem usadawia się pod drzwiami, za którymi są koty, i tak tam sterczy.
Od zdarzenia minęło parę godzin, koty nadal niepewne i rozpamiętujące, Burak natomiast ogromnie zadowolony, leży na swoim tapczanie i daje brzuszek do miziania.
Od jutra czeka mnie polowanie na mocz tego ancymonka.