Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Blue pisze:sabina1977 pisze:Jesli dałam złe rady, to dlaczego Ty nie dałas lepszych?
Bo zajrzałam do wątku po fakcie.
A rada w postaci: na pewno nie będzie Cię stać na pomoc temu kotu, leczenie to ponad 500 zł (skąd ten pomysł?) - czy to na pewno rada?
Po pierwsze - osobom nie do końca nastawionych na desperacką walkę o kota może odbierać chęć do wyrywności. Zupełnie bez sensu, bo kwota była podana bez żadnych podstaw, z kosmosu. A nawet gdyby była realna - powinna być podana przez konkretnego weta, po udzieleniu pierwszej pomocy kociakowi.
Po drugie - w nocy, w małej miejscowości, mimo trudności - łatwiej znaleźć weta niż fundację chętną pokrywać koszty leczenia znajdki, a próby poszukiwania tejże powodują stratę czasu, kot przede wszystkim powinien jak najszybciej trafić do lekarza. Potem będzie czas na dalsze decyzje i pomysły.
Po trzecie - kosztami leczenia takich przypadków fundacje należy obarczać w ostateczności, a nie traktować ich oczywistego miejsca pozyskiwania funduszy.
Autora wątku nie potępiam w czambuł - wiem jak to bywa z wetami w małych miejscowościach, szczególnie w nocy - a nie musiał umieć właściwie oszacować faktycznego stanu kociaka. Jakiś czas temu w Warszawie próbowałam znaleźć pomoc dla kota który rozszarpał sobie szwy i miał otwartą ranę - jedyne co mi się udało uzyskać to propozycję przetrzymania kota do rana w klatce. A w małych miejscowościach czasem po prostu nie można uzyskać pomocy weta i już. W nocy komórki mają powyłączane albo rzucają słuchawką tekstem: proszę mi nie zawracać głowy o tej porze głupotami! (pies umierał z powodu skrętu żołądka a wet mieszkał z 300 m dalej).
Autor wątku wziął kociaka do domu, próbował znaleźć lekarza, nakarmił.
Nie każdy na tyle pała miłością do kotów by po nocy wędrować kilkadziesiąt km w poszukiwaniu lekarza - szczególnie jeśli nie ma samochodu.
Można było zrobić dla maluszka więcej - ale i tak chłopak (facet?) zrobił więcej niż przeciętny, niestety, Polak, na widok chorego kota.
Pozostaje tylko mieć nadzieję że wyciągnie wnioski na przyszłość i gdyby jeszcze raz coś takiego się zdarzyło - to może będzie miał większą świadomość zagrożenia dla kociego życia, i usilniej weta poszuka.
sabina1977 pisze:Bazarek zrobię w najblizszym czasie. Ostatnio zabiegana jestem bardzo. Na nic nie mam czasu. Ciągle cos mi wyskakuje. Dziekuję za trzymanie kciuków.
sabina1977 pisze:(...)
A pieniądze zbieram i tak mocno go ogłaszam i szukam mu domu, poniewaz 15 lipca mam powazną operację...i sanatorium...dlatego czas mnie goni. Nie mogę go oddać nikomu w taki stanie jak jest. Dlatego tak bardzo proszę o pieniądze (...)
sabina1977 pisze:Przejdz do dyskusji merytorycznej,
Krzysiekbolo pisze:sabina1977 pisze:Bazarek zrobię w najblizszym czasie. Ostatnio zabiegana jestem bardzo. Na nic nie mam czasu. Ciągle cos mi wyskakuje. Dziekuję za trzymanie kciuków.
Bazarek zrobisz w godzinę, dwie. Zabiegana nie jesteś, bo od trzech godzin siedzisz chyba przy kompie non stop.
Korona Ci z głowy nie spadnie jak zarwiesz noc trochę.
Zrobisz bazarek swój dla Rudiego, ja też obiecuję pomóc.
Iburg pisze:no nie zgodziłabym sie z tym. ja tezdam napisze dwa zdania i czasem nawet w trakcie pisania jestem zmuszona odejsc od kompa. zostawiam wszystko jak jest i odchodze wracam -koncze. patrzac z boku mozna pomyslec iz jestem cały czas. teraz jestem, mam trudnosci z pisaniem bo jestem zagipsowana.
Pako pisze:dziwny ten wątek, odnoszę wrażenie, że bardzo egoistyczny, nie o kota tutaj chodzi, ale o czyjeś ambicje...
Jeżeli nie ma się pieniędzy, ani czasu, by chociaż spróbować je zdobyć (wszyscy jesteśmy zabiegani, zrobienie bazarku nie trwa tak długo), ciągłe powtarzanie: dajcie mi pieniądze... Mając propozycję oddania kota do doświadczonego DT, gdzie ktoś ma czas i chce pomóc Rudkowi, zaopiekować się nim "naprawdę", a jeśli trzeba zrobić bazarek i zdobyć pieniądze na leczenie. Ludzie chętnie pomagają tym, którzy coś robią sami, a nie tylko: dajcie, dajcie dajcie...
To jest egoizm i odbywa się kosztem kota
Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, MruczkiRządzą i 234 gości