Koty z Kielc-Kleksik i Kuki FeLV+ proszą o pomoc !!!

Niteczko, zaglądałaś ostatnio na adopcje.org? Wszystkie ogłoszenia, z nieznanych przyczyn, potraciły zdjęcia i opisy.

Gem,
Jak ostatnio byłam to wszystko było ok. Pisałeś do moderatora?

Niteczka 1 pisze:Gem,
Jak ostatnio byłam to wszystko było ok. Pisałeś do moderatora?

Nie chciałem Ci się wcinać, a poza tym to może być kwestia przeglądarki. Zresztą w sygnaturce wszystko się wyświetla poprawnie.

Zaraz sprawdzę :ok:

Niteczko banerek adopcji masz niepodlinkowany :wink:

Kod: Zaznacz cały: [url=http://www.adopcje.org/user1515-0.html][img]http://www.adopcje.org/signature/sygnaturka1515.jpg[/img][/url]

Na sprawdzonych przeglądarkach (IE, FF, GC,Opera) zdjęcia są zamknięte - ładnie otwierają się wraz z treścią ogłoszenia po kliknięciu na zamknięte zdjęcie, albo w oddzielnej karcie.

Dzisiaj przywiozłam z bazarów kociaka.
sytuacja była dość tragiczna, bo bułgarskie dzieci przywlokły rano dwa kociątka w kartonie. Po południu kiedy już składaliśmy się do domu, okazało się, że te dzieci cały dzień mordowały te koty :strach:

W zasadzie to kota bo był tylko jeden. Po drugim ani śladu :cry:

Nie było prosto zabrać malucha dzieciom, szarpać się z nimi nie bardzo była odwaga (niestety ponad połowa bazaru to bułgarzy, więc mają dość mocne wsparcie. A dostać nie jest trudno) W porozumieniu z reszta mojej ekipy udało nam się wypłoszyć kocurka tym bachorom i wgonić pod nasz samochód. Poskładaliśmy wszystko, cichaczem złapaliśmy kociaka i w pudełku po butach przemyciliśmy do samochodu i odjechaliśmy.
Mam nadzieję, że nikt nas nie widział :ok:

kociak cała drogę potwornie dyszał. Bałam się, że nie dojedziemy do domu. Schłodziłam go trochę wodą ale to niewiele pomogło.
Kocurek ma ok 7-8 tyg. Jest uroczy ale na razie strasznie zmęczony.
dostał kroplówkę na wzmocnienie i ma odpoczywać. Odrobaczenie w poniedziałek najwczesniej jak maluch troszkę się wzmocni. Na razie skubnął troszkę karmy i zasnął.
zdjęcia za chwilę

Kicio jak w końcu dotarliśmy do domu-dyszał jeszcze przez jakiś czas
Obrazek

Troszkę zjadł i od razu zasnął
Obrazek

Do jedzenia nawet nie ma siły wstać :cry:

Je na leżąco a potem od razu zasypia
Obrazek

Teraz znów się przebudził i dziubdzia sobie

Ale śliczny :love:

Dobrze, że zabraliście go tym dzikusom :roll:

Zapraszam na watek do maluszka :ok:

viewtopic.php?f=13&t=130149

Martwi mnie los drugiego maluszka :cry:

Jakie biedne maleństwo...

Wyjeżdżam na tydzień. Odezwę się i ogłoszę to cudo po powrocie :ok:

Pamiętajcie o moich bazarkach plissss...

Znalazłam takie oto ogłoszenie- nie wiem, czy to Wasze, czy potrzebna okaże się pomoc w sterylce mamy albo przynajmniej uświadomienie co do takiej konieczności:

http://swietokrzyskie.gumtree.pl/c-Zwie ... Z296760965

Mia jest czarną ok.6-tygodniową koteczką z białymi „skarpetkami” i „krawatem”. Wraz z rodzeństwem została w wieku 5 tygodni zabrana z podwórka, gdzie wychowywała się na wolności. Kocięta zostały złapane, ponieważ zachorowały na koci katar. Teraz Mia czuje się już bardzo dobrze, chociaż jedno oczko ma jeszcze trochę chore, co sprawia, że wygląda trochę jak zadziorny pirat:). Koteczka jest wielką pieszczochą, wdrapuje się na kolana i domaga się głaskania. Lubi też biegać, skakać, wspinać się po drapaku i po kociemu atakować rozmaite przedmioty. Straszna z niej wiercipięta, dlatego trudno jej zrobić zdjęcia:) Jest w ogóle bardzo wesołym stworzonkiem. Mia została odrobaczona, odpchlona, umie korzystać z kuwety. Koteczka może zostać u mnie tylko do 20 lipca, dlatego pilnie poszukuję dla niej kochającego opiekuna.

tel. z ogłoszenia 661209310

Pewnie, że pomoc w sterylce mamy by się przydała :!:

Jednak w tej chwili, przynajmniej dla mnie, jest znalezienie domu maluchom :!:

Mia potrzebuje jeszcze kontynuacji leczenia.
Mając małe kocięta, nie mogę jeszcze sprowadzić ich matki. Po pierwsze, nie mam gdzie, a po drugie, skoro już trochę o matce zapomniały, bez sensu byłoby ją sprowadzać. Próby złapania matki zostały podjęte zaraz po wyłapaniu maluszków. Niestety, nie udało się. Gdyby teraz, po wyadoptowaniu kociąt, oczywiście, ktoś mógł pomóc, byłoby znakomicie. Ewentualnie, gdyby ktoś mógł przetrzymać kociczkę matkę u siebie, możemy z córką pomóc w jej złapaniu.

joanna521 pisze:Pewnie, że pomoc w sterylce mamy by się przydała Jednak w tej chwili, przynajmniej dla mnie, jest znalezienie domu maluchom Mia potrzebuje jeszcze kontynuacji leczenia.
Mając małe kocięta, nie mogę jeszcze sprowadzić ich matki. Po pierwsze, nie mam gdzie, a po drugie, skoro już trochę o matce zapomniały, bez sensu byłoby ją sprowadzać. Próby złapania matki zostały podjęte zaraz po wyłapaniu maluszków. Niestety, nie udało się. Gdyby teraz, po wyadoptowaniu kociąt, oczywiście, ktoś mógł pomóc, byłoby znakomicie. Ewentualnie, gdyby ktoś mógł przetrzymać kociczkę matkę u siebie, możemy z córką pomóc w jej złapaniu.

rozumiem, dziękuję za wyjaśnienie

trzymam kciuki, i jeśli coś z Warszawy mogę pomóc, oczywiście chętnie

Mam pod opieką ok. 7-tygodniową koteczkę Mię. Jej wątek: viewtopic.php?f=1&t=130129&start=0
Opieka ta, niestety, nie może trwać długo. Nie mogę wziąć koteczki na stałe, choć jest bardzo milutka, mizialska i wesoła. Mam uczulenie na kocią sierść i w dodatku nie mogę się odczulać z powodu innej choroby. Mia w tej chwili "mieszka" w blokowej suszarni, gdzie nie może przecież przebywać w nieskończoność.
Dlatego usilnie poszukuję dla niej domu, nawet tymczasowego, w którym mogłaby czekać na adopcję.
Bardzo proszę o pomoc!!! Nie chciałabym, żeby trafiła do schronu

Mia przeszła koci katar. Jedno oczko ma jeszcze chore (zapalenie rogówki), ale widać wyraźnie poprawę.

Koty z Kielc-Kleksik i Kuki FeLV+ proszą o pomoc !!!

Kto przegląda forum