Wyściskam na pewno.
Generalnie z Fi jest już ok, ma wszystkie szczepienia i grzyba nie widać (poza jedną czy dwoma małymi plamkami na łapkach które są 'stare' i zarastają sierścią więc ona jest w sumie gotowa do adopcji. Tyle, że bardzo bym chciała żeby kociaki znalazły dom razem bo naprawdę bardzo są do siebie przywiązane. Z drugiej strony patrząc na stan Kropka i terminy przyszłych badań/szczepień - on będzie musiał posiedzieć u mnie jeszcze co najmniej parę tygodni bo teraz grzyb, za 2 tygodnie znowu Tricat, później pewnie znowu grzyb + ewentualne badania co z tą jego odpornością i nie wiadomo czy nie kastracja za jakiś miesiąc - półtora, bo chłopakowi jajka zeszły i tylko patrzeć jak zacznie posikiwać

patrząc na przybliżoną datę urodzenia z książeczki to w sierpniu mu akurat te pół roku stuknie więc można przewidywać, że trzeba będzie ciąć niedługo. A im dłużej maluchy zostają na tymczasie tym bardziej się przywiązują i tym większy stres później przy zmianie domu i szczerze mówiąc nie wiem co dla małej lepsze, czy rozdzielenie od Kropka teraz, czy większy stres później przy adopji, o ile w ogóle się uda coś znaleźć dla nich razem bo wiem że tak jest trudniej :/