Ja też przybiegłam.
Jeżeli w przyszłym tygodniu Renifer będzie w weekend w domu a nie w rozjazdach jak teraz - przyjedziemy do Brynia z nową dostawą, bo go kochamy

.
Może udałoby się przy okazji zorganizować jakieś dodatkowe zadania, za co mocne, mocne kciuki trzymamy
Jakbyś mogła Basiu oszacować potrzeby finansowe... będziemy się starać...
Koty są najważniejsze przynajmniej na tym forum i nie będziemy o tym zapominać.
Ja też mam kilka zdjęć ze schroniska zrobionych już dawno czyli 22 maja, kiedy to biedna Majka musiała być dwukrotnie poddawana łapance... ponieważ schronisko w ostatniej chwili odwołało wszystkie adopcje...
Dlatego zdjęć jest niewiele, bo w powyższej sytuacji jako znana panikara i trąba bomba, prawie się popłakałam
Na domiar wszystkiego Renifer chciał mi wszystkie łby pourywać że zrobiliśmy kurs aż z Warszawy na darmo

Basi udało się zainterweniować na samej "górze" i uyskać zgodę na wyjazd samej Majki czyli koteczki tri do Górzna...
Tradycyjnie już bawię się w martyrologię, ale chciałam się wytłumaczyć, że chociaż przyjechałam wtedy z nastawieniem, że zrobię dużó precyzyjnych zdjęć... skończyłam jak zwykle jako dygotek, płaczek i "przepraszam że żyję" i zdjęć jest tylko kilka.
Renifer nadal jeszcze z dumą nosi ślady po pokąsaniu przez dziką kotkę Majkę - po dwukrotnym polowaniu... teraz już bez plastrów i bandaży (jak Lis Witalis z Bajki)...
Wizyta w schronisku jak widac i słychać oprócz ogólnotraumatycznego nastroju niesie ze sobą kilka interesujących zaskakujących wydarzeń.
Co by się nie działo, musi być ktoś kto się na to zdecyduje, żeby wejść do schroniskowej paszczy Lewiatana i jak na razie jest tylko jedna taka osoba Basia Horacy...
Dlatego mam pytanie do szefowej

wątku, czy ma sens zamieszczanie tych kilku zdjęć?
Chyba na dwóch zdjęciach widać wnętrze "wozu Drzymały" na kociarni. Mógłby on służyć do celów ilustracyjnych?