MaryLux pisze:Dorota pisze:Bardzo ladne kiedys Rosjanie przywozili.
I klisze do aparatów fotograficznych. Za te same pieniądze miałam w sklepie 2 klisze, a u Rosjan 5
O tym nie wiedzialam.
Za to chyba kazdy Polak ma wyciskacz do czosnku

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MaryLux pisze:Dorota pisze:Bardzo ladne kiedys Rosjanie przywozili.
I klisze do aparatów fotograficznych. Za te same pieniądze miałam w sklepie 2 klisze, a u Rosjan 5
Dorota pisze:MaryLux pisze:Dorota pisze:Bardzo ladne kiedys Rosjanie przywozili.
I klisze do aparatów fotograficznych. Za te same pieniądze miałam w sklepie 2 klisze, a u Rosjan 5
O tym nie wiedzialam.
Za to chyba kazdy Polak ma wyciskacz do czosnku
MaryLux pisze:Dorota pisze:MaryLux pisze:Dorota pisze:Bardzo ladne kiedys Rosjanie przywozili.
I klisze do aparatów fotograficznych. Za te same pieniądze miałam w sklepie 2 klisze, a u Rosjan 5
O tym nie wiedzialam.
Za to chyba kazdy Polak ma wyciskacz do czosnku
U nas najwięcej Rosjan było na targowisku na pl. Wolności. Teraz w tym miejscu kopią doły pod Narodowe Forum Muzyki...
Dorota pisze:MaryLux pisze:Dorota pisze:MaryLux pisze:Dorota pisze:Bardzo ladne kiedys Rosjanie przywozili.
I klisze do aparatów fotograficznych. Za te same pieniądze miałam w sklepie 2 klisze, a u Rosjan 5
O tym nie wiedzialam.
Za to chyba kazdy Polak ma wyciskacz do czosnku
U nas najwięcej Rosjan było na targowisku na pl. Wolności. Teraz w tym miejscu kopią doły pod Narodowe Forum Muzyki...
A u nas przy stadionie Stomilu. Juz nie ma tego ryneczku...
MaryLux pisze:Ech, łezka się w oku kręci...
MaryLux pisze:A ja kiedyś kolekcjonowałam te papierowe okładki na zeszyty... W miejscu, w którym przez wszystkie lata szkolne kupowałam zeszyty, linijki i inne pomoce, teraz są tkaniny...
Dorota pisze:MaryLux pisze:A ja kiedyś kolekcjonowałam te papierowe okładki na zeszyty... W miejscu, w którym przez wszystkie lata szkolne kupowałam zeszyty, linijki i inne pomoce, teraz są tkaniny...
No. A ja nawet teraz nie wiem, gdzie w Olsztynie jest pasmanteria.
MaryLux pisze:Dorota pisze:MaryLux pisze:A ja kiedyś kolekcjonowałam te papierowe okładki na zeszyty... W miejscu, w którym przez wszystkie lata szkolne kupowałam zeszyty, linijki i inne pomoce, teraz są tkaniny...
No. A ja nawet teraz nie wiem, gdzie w Olsztynie jest pasmanteria.
Ja wiem, gdzie jest pasmanteria we Wrocławiu. Ale dawniej w każdej można było kupić kłębki, teraz prawie nikomu się to podobno nie opłaca, choć sztrykanie znowu w modzie.
Dorota pisze:MaryLux pisze:Dorota pisze:MaryLux pisze:A ja kiedyś kolekcjonowałam te papierowe okładki na zeszyty... W miejscu, w którym przez wszystkie lata szkolne kupowałam zeszyty, linijki i inne pomoce, teraz są tkaniny...
No. A ja nawet teraz nie wiem, gdzie w Olsztynie jest pasmanteria.
Ja wiem, gdzie jest pasmanteria we Wrocławiu. Ale dawniej w każdej można było kupić kłębki, teraz prawie nikomu się to podobno nie opłaca, choć sztrykanie znowu w modzie.
Zgadza sie.
Sztrykanie?
MaryLux pisze:Dorota pisze:MaryLux pisze:Dorota pisze:MaryLux pisze:A ja kiedyś kolekcjonowałam te papierowe okładki na zeszyty... W miejscu, w którym przez wszystkie lata szkolne kupowałam zeszyty, linijki i inne pomoce, teraz są tkaniny...
No. A ja nawet teraz nie wiem, gdzie w Olsztynie jest pasmanteria.
Ja wiem, gdzie jest pasmanteria we Wrocławiu. Ale dawniej w każdej można było kupić kłębki, teraz prawie nikomu się to podobno nie opłaca, choć sztrykanie znowu w modzie.
Zgadza sie.
Sztrykanie?
W gwarze śląskiej to określenie na robienie na drutach. W Katowicach czasownik brzmi "sztrykać", w Cieszynie - :sztrykować"
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 245 gości