Patmol pisze:
Śliczne na dobry początek dnia
Imiona wybrane. Kocik będzie Fuksik, pingwinka Funia, a bura dziewunia Fuga. Wszystkie garną sie do ludzi.Mruczą jak opętane.Już im własne towarzystwo nie wystarcza. Pilnują tylko byleby schrzanić z pokoju. Szkoda troszkę ich, bo czasu mało by wsie koty dopieścić.
Igunia ni jak, ni sika ,ni owak ze zdrówkiem.Nie jest gorzej. Ma apetyt. Na specjalne przysmaki.Rossmanowskie
Ignaś to typowy niejadek. Gdyby energię jaką poświęca na zagrzebanie michy w terakocie przeznaczył na jedzenie ,to tygrys by był z niego.
Bisek jest śmiertelnie obrażony na dawanie smakołyków dziewuni.Zwsze wyczuje jak saszetkę sie otwiera. Nie od dziś wiadomo,że to najmniejszy i najbiedniejszy kotecek w stadzie.
Nastka też lepiej, choć ciągle się smarcze lekko.Ma apetyt.Wyczuła dzieciaki w pokoju więc ciągle je nawołuje. Grucha jak gołąbeczka .
Kajka jest nieszczęsliwa bo tyle chołoty sie kręci.Jej najpilniej dom potrzebny. Wojtek sie z nią mocno drażni.Nawet głupielok Rudolfa łapy do dziewczyny wyciąga.
Bianeczka śpi na komodzie, mając na wszystko oko.Jej miłośc do lowelaska Wojcia nie słabnie.Czasem przychodzi do łóżka i przytula się.Nikt nie śmie wtedy ruszyć nawet powieką.Takie święto narodowe.
Dzikunki różnie.Dziś sekutnik pojawił sie po kilku dniach nie obecności.Cały bok i szyja w czymś różowym.Ale nie wygląda to na krew. Pewnie gdzieś sie zadekował.
Nie wie czy mamcia ma małe.To znaczy czy żyją.Całe dnie spędza przy michach.Zaglądam tam o różnych porach dnia jak mam możliwość.I jest. Ona była bardzo chora.Maluszki ok 12 bedą mieć miesiąc.Wiec raczej powinna z nimi czas spędzać