Nasza kocia rodzinka. NiuniaFeLV+[']Wituś FeLV+Bunia lepiej.

SecretFire pisze: No mam nadzieje, ze sie jeszcze troche rozkreci. Zrobilam krotki czas, bo ostatnio za dlugo trwalo a tym razem nie mam czasu sie zajac pozadnie tym calym.

Dziękuję Dorotko za bazarek dla Madzi i Wicia :1luvu:

Co nowego

Jak kocie zdrówka :?:

mb pisze:Co nowego

Jak kocie zdrówka

Witaj Marysiu

U nas dzisiaj pranie zlanego łóżka i rzeczy z pudełka którego też nie omieszkały zasikać, ale pudełko to moje zgredy załatwiły, a tam były rzeczy do prasowania. :evil:

Agatka ma się lepiej, ale zdecydowanie nie lubię robić zastrzyków.

Szkoda mi im krzywdę robić ale jak mus to mus.
Jutro na kontrole ma jechać, ale jak ja się będę źle czuła to nie pojadę jutro tylko w sobotę i chyba raczej sobota bo wtedy Madzia z Wiciem pojadą też na kroplówki i moja Kasia mi pomoże je targać.
Że też nie ma tak dobrej i z sercem wetki u nas w Pabianicach.

Muszę gnać w obie strony 30 kilometrów, a Łódź szczególnie minie dobija.

Lusia we środę miała zawieziony mocz na kontrolne badanie i zobaczymy jak się jej poprawiło po podaniu podwójnym Convenii.

Moja Okruszka ma kilka ulubionych miejsc do osikiwania ale nigdy nie wpadła na pomysł sikania do łóżka. I oby nadal nie wpadła....
Współczuję.

Anna61 pisze: U nas dzisiaj pranie zlanego łóżka i rzeczy z pudełka którego też nie omieszkały zasikać, ale pudełko to moje zgredy załatwiły, a tam były rzeczy do prasowania.

Współczuję

Jest to jedna z tych rzeczy, które szczególnie mnie dołują, bo to potrójny kłopot: i dodatkowa praca, i niepokój o koty, i problem do rozwiązania

Anna61 pisze: Agatka ma się lepiej, ale zdecydowanie nie lubię robić zastrzyków. Szkoda mi im krzywdę robić ale jak mus to mus.

Podziwiam Cię, że robisz zastrzyki kotom. Ja raz próbowałam zrobić zastrzyk Kasi, ale z nerwów cała się trzęsłam i gdy Kaśka obróciła się i spojrzała na mnie z pytaniem w oczach "A cóż ty, do licha, wyprawiasz ze mną?" - poddałam się i nic z tego nie wyszło.

Anna61 pisze: Że też nie ma tak dobrej i z sercem wetki u nas w Pabianicach. Muszę gnać w obie strony 30 kilometrów, a Łódź szczególnie minie dobija.

To rzeczywiście straszne utrudnienie. Może kiedyś pojawi się i u Was jakiś wet z prawdziwego zdarzenia.

Anna61 pisze: Lusia we środę miała zawieziony mocz na kontrolne badanie i zobaczymy jak się jej poprawiło po podaniu podwójnym Convenii.

A kiedy będzie wynik :?:

Nie ma jeszcze wyniku Lusi ale jutro jedziemy do wetki( dzisiaj tragedia, nie dałam rady jechać i nawet nie próbowałam).

Co do zastrzyków to zrobię tylko podskórnie, ale domięśniowo już nie.

Ja-Ba pisze:Moja Okruszka ma kilka ulubionych miejsc do osikiwania ale nigdy nie wpadła na pomysł sikania do łóżka. I oby nadal nie wpadła....
Współczuję.

Pranie dzisiaj znowu, bo zesikała się Misia na posłanko i kocyk.

Anna61 pisze:Pranie dzisiaj znowu, bo zesikała się Misia na posłanko i kocyk.

Może ma jakąś infekcję pęcherza :?:

Ostatnio, dopóki jeszcze nocowała na zewnątrz, było zimno i mógł się przyplątać jakiś stan zapalny.

Pewnie wyczuła mocz innych lejących tam kotów, a wiadomo, że koty mają bardzo dobry węch pomimo porządnego prania wszystkiego.

Jak wytrzymujecie dzisiejszy upał :?:

My jeszczcze jakoś "ciągniemy", ale wytrzymać nie jest lekko :lol:

Upały u Was? :roll:

U nas do południa taka burza była aż czarno było. Koty się bajały i Misię nawet przyniosłam w kontenerku do kuchni bo szkoda nam jej było. Teraz jest fajnie chłodniutko. :ok:

Anna61 pisze:Upały u Was?
U nas do południa taka burza była aż czarno było. Koty się bajały i Misię nawet przyniosłam w kontenerku do kuchni bo szkoda nam jej było. Teraz jest fajnie chłodniutko.

Cieszę się, że macie znośną pogodę

U nas w nocy była jakaś mini burza, ale nic się nie ochłodziło.
W dzień też się coś zbierało, ale z tego zbierania nic nie wyszło

Wczoraj za to było nie do wytrzymania i padłam, :wink:

taki upał to nie na moje zdrowie. :evil:

Molisia piękna moja

Ale cudo

Ten pysio ma zupełnie wyjątkowy :1luvu:

U nas dzisiaj w nocy spadło ok. 40litrów wody na metr...... :strach:

ale za to da się już zyć. Moje koty mają szczęście że nie muszą lata spędzać w bloku.

No niestety, moje muszą...chociaż chciałabym inaczej. :crying:

Nasza kocia rodzinka. NiuniaFeLV+[']Wituś FeLV+Bunia lepiej.

Kto przegląda forum