GWSiK -Jak sobie radziliście po sterylizacji?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 08, 2011 17:35 GWSiK -Jak sobie radziliście po sterylizacji?

Witam,
chętnie założyłabym grupę wsparcia dla właścicieli dopiero co wysterylizowanych lub wykastrowanych kociów
w skrócie GWSiK :P (grupa wsparcia sterylizowanych i kastrowanych).
Doświadczenia z tym związane nie są ani miłe ani przyjemne.... a opisane mogą troszkę uspokoić właścicieli futrzaków, które też przechodzą tak ciężki okres.

Podzielę się swoją historią
Odebrałam Misię z lecznicy jakieś 3 godziny temu. Czyli generalnie mam małego pijaczka. Aż się serducho kraje jak się widzi kota ciągnącego nóżki za sobą :cry: Jeszcze działa ta paskudna narkoza. Szwendaczek jej się włączył i łazi po mieszkaniu obalając się a to na prawo a to na lewo. Nauczyłam się biegać z prędkością światła i miękkością kota (żeby jej tylko nie wystraszyć) żeby podsadzić jej pupkę na ulubiony fotel albo na łózko na które akurat chce wskoczyć i patrzę czy czasem nie ma w planach znowu zejść na ziemię. Jak zaczyna za mocno fikać głaszczę ją za uszkiem, na chwilę się uspokaja. Stresująca sytuacja, aż wyć się chce!
Ah pominęłam parę faktów.
W lecznicy dostała śliczne różowe ubranko, troszkę za duże bo kicia jest bardzo chuda. Musiałam je lekko naciąć przy tylnej nóżce żeby jej się wygodniej chodziło. (Wetka powiedziała że czasami koty chodzą do tyłu w takich wdziankach, ale szybko się przyzwyczajają). Generalnie chodzi o to żeby nie majstrowała przy szwach.
Co do samego przyjścia do domu, to zanim wstała na nóżki zasikała ręcznik po czym koc, a teraz już wiem, że będę miała do czyszczenia fotel na którym aktualnie śpi...
Jedzonko dostanie rano.

Dużo cierpliwości i wytrwałości życzę Wam, ale i również sobie.

Ciężka noc przede mną. jakieś rady?
Ps. Czy ktoś słyszał żeby podawać kotu małe ilości Nutridrink po zabiegu? Gdzieś mi się to w necie przewinęło ale nie potrafię odnaleść.
Obrazek

Darusia872

 
Posty: 40
Od: Sob lip 02, 2011 19:11
Lokalizacja: Pruszcz Gdański/ Gdańsk

Post » Pt lip 08, 2011 18:14 Re: GWSiK -Jak sobie radziliście po sterylizacji?

Ufff.. jak ktoś kastruje pierwszego w życiu kotka i nie wie czego się spodziewać, to faktycznie - przeżycie jest straszne. Moja Dyzia, po sterylizacji miała kaftanik i poszła w domu spać. Po godzinie obudziła się i przewracając się poczołgała do kuwety, ale nie dała rady do niej wejśc i z jedną nogą w środku nasiusiała na podłogę. Serce mi się krajało. Pomimo to, że była dośc senna i wykończona, w nocy, jak juz zasnełam po wielu godzinach czuwania, wskoczyła na stół (obudziłam się i oniemiałam, bo Pani wet powiedziała, że absolutnie ma nie skakać) i zdjęła sobie jakims cudem kubraczek. Nie dała go sobie założyć. Godziny do rana ciągnęły się w nieskończoność. Rano pognałam do weta, który absolutnie stwierdził, że trzeba znowu założyc kubrak. W Dyźkę wstąpiły siły nadludzkie i pogryzła 5 osób z personelu, które usiłowały ja odziać. Wraz ze mną - moja rana po tej akcji goiła sie miesiąc. Finalnie trzeba było ją znowu obezwładnić narkozą, żeby załozyc kubraczek. Po tej akcji Dyzia spała bez przerwy chyba ze 20 godzin, a ja myślała, że umiera i wyłam dzwoniąc do lekarza co pół godziny. Myslałam, że tego nie przejdę bez psychiatryka. Po 3 dniach wszystko wróciło do absolutnej normy i ciesze się, że jednak Dyzia jest wysterylizowana. Same plusy (poza utratą figury). Ale wtedy, w tych godzinach zaraz "po" strasznie żalowałam i było to dla straszne przeżycie. Są rzecz jasna koty, które dochodza do siebie po kilku godzinach, ale trzeba przygotować się tez i na takie akcje. To jednak w sumie operacja.

Powodzenia dla wszystkich "przed" i "w trakcie" :)

Magilaina

 
Posty: 301
Od: Pon paź 16, 2006 10:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 08, 2011 18:19 Re: GWSiK -Jak sobie radziliście po sterylizacji?

Z tym Nutri Drinkiem to chyba jakaś ściema - sklad ma opracowany dla ludzi. Nie bój się, ona raczej nie zejdzie z glodu do jutra - bo jutro powinna już normalnie jeść, jeśli wszystko będzie ok. Czasem kotki w kubraczkach nie chcą jeść i trzeba im to ustrojstwo zdejmować do jedzenia. Z przyzwyczajaniem się do ubranka różnie bywa - niektóre panienki absolutnie nie tolerują.

Ja mam wprawdzie doświadczenia glównie z kocurkami po kastracji (jest latwiej), ale polecam taki patent: po zabiegu podać podskórnie trochę plynu (sól fizjologiczna, glukoza), a potem w tą samą iglę ampulkę Cocarboxylasy. Przyspiesza metabolizowanie środków stosowanych do narkozy, pobudza nerki, dobrze robi na funkcje wątroby, ulatwia dotlenienie i ogólnie pozwala na szybszy powrót do życia. U Ciebie to już musztarda po obiedzie, ale gdybyś kiedyś jeszcze robila tego typu zabiegi (lub w ogóle potrzebne byly jakieś interwencje chirurgiczne), to warto pamiętać i poprosić weterynarza.
Będzie dobrze :ok:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 08, 2011 19:06 Re: GWSiK -Jak sobie radziliście po sterylizacji?

Do tej pory też kastrowałam jedynie kocury. Pierwszy kot (*) na drugi dzień był jak nowo narodzony, szwy go nie interesowały. Drugi (mój obecny roczny Bruno) przeszedł to makabrycznie. Zamiast 150 zł, łącznie wyszło nam 450 za całość. Bidulek chodził w kryzie ale i tak wdała się jakaś infekcja. Co dwa dni biegaliśmy po zastrzyki z antybiotykiem i jakimiś innymi specyfikami,ale za to teraz mam ślicznego wypasionego 5 kilowego kocura,który jest potulny jak baranek. Mój brat się śmiał, że mam kota z serii: Wyrąbane na wszystko:)

Misia nie odstępuje mnie na krok, więc jestem skazana na kanapę i kota na kolanach :)

Co do tych zastrzyków to muszę sobie wbić go głowy na przyszłość.
Obrazek

Darusia872

 
Posty: 40
Od: Sob lip 02, 2011 19:11
Lokalizacja: Pruszcz Gdański/ Gdańsk

Post » Pt lip 08, 2011 19:11 Re: GWSiK -Jak sobie radziliście po sterylizacji?

Mój mlodszy rezydent mial bezdech bezpośrednio po zabiegu, jak go przynieśli do gabinetu i wylądowal pod tlenem. A kocur mojej mamy natychmiast po powrocie do domu usilowal wskoczyć na blat w kuchni po żarelko, spadl, walnąl wydmuszkami o podlogę, zrobil mu się wylew wielkości wyciętych jajek i musial przez tydzień brać antybiotyk. Zdarza się niestety. Ale generalnie z kocurami jest jednak latwiej.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 08, 2011 19:17 Re: GWSiK -Jak sobie radziliście po sterylizacji?

Przejdę akcję z Misią to będę miała porównanie :wink:
Obrazek

Darusia872

 
Posty: 40
Od: Sob lip 02, 2011 19:11
Lokalizacja: Pruszcz Gdański/ Gdańsk

Post » Pt lip 08, 2011 20:44 Re: GWSiK -Jak sobie radziliście po sterylizacji?

Moja kotka po sterylce miała tyle sił, że w pierwszą noc wskoczyła do mnei na łóżko płacząc "jak to jej strasznie źle i że dlaczego ona taka skrępowana kaftanikiem i obolała"; na co ja spanikowałam że nie może spać ze mną, bo wet uprzedzał iż kot może spaść i zrobić sobie krzywdę, wiec delikatnie kotkę zestawiłam na podłogę - na legowisko które jej zrobiłam obok łóżka, bym mogła reką głaskać z łóżka... Po drugim wskoczeniu kici do mnie na łóżko skapitulowałam i pozwoliłam jej spać ze mną, ale ja prawei nie zmrużyłałam oka wtedy, martwiąc się o jej zdrowie, czy aby nie będzie komplikacji (z tytułu dwukrotnego wskoczenia...)
Około miesiąca żaliła mi się na swój sposób, a od czasu sterylki "nauczyła" się miauczeć jak coś chce, jak coś jest źle i jej nei pasuje. Wcześniej nie wiedziałam jaki ona ma głos, bo tak spokojną/cichą koteczką była.

osiek39

 
Posty: 558
Od: Wto lis 23, 2010 1:05

Post » Sob lip 09, 2011 6:26 Re: GWSiK -Jak sobie radziliście po sterylizacji?

Ta moja oszołomiasta kicia zaliczyła dziś 3 razy parapet i żadną siłą nie można było jej tego wyperswadować(płacze że chce na dwór). Pojadła mokrego i poszła spać. W tym kaftaniku dosyć dobrze się odnalazła, denerwuje się tylko podczas mycia 8)
Jeżeli chodzi o noc to spała ze mną. Oczywiście nie w tym miejscu gdzie zrobiłam jej posłanko z koca, tylko na mojej kołdrze i musiałam całą noc uważać czy jej czasem nie zrzucę. TŻ nie było n noc więc miałyśmy całe łóżko w sypialni dla siebie :)
Obrazek

Darusia872

 
Posty: 40
Od: Sob lip 02, 2011 19:11
Lokalizacja: Pruszcz Gdański/ Gdańsk

Post » Sob lip 09, 2011 8:07 Re: GWSiK -Jak sobie radziliście po sterylizacji?

No to juz teraz będzie tylko lepiej. Na to skakanie trzeba uważać, bo jest ryzyko przepukliny pooperacyjnej, a to oznacza kolejny zabieg i wydłużenie rekonawalestencji. Tak mnie ostrzegano w przychodni.

Magilaina

 
Posty: 301
Od: Pon paź 16, 2006 10:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 09, 2011 15:25 Re: GWSiK -Jak sobie radziliście po sterylizacji?

Obrazek

Różowa paróweczka:)
Obrazek

Darusia872

 
Posty: 40
Od: Sob lip 02, 2011 19:11
Lokalizacja: Pruszcz Gdański/ Gdańsk

Post » Sob lip 09, 2011 17:19 Re: GWSiK -Jak sobie radziliście po sterylizacji?

felin pisze:Z tym Nutri Drinkiem to chyba jakaś ściema - sklad ma opracowany dla ludzi. Nie bój się, ona raczej nie zejdzie z glodu do jutra - bo jutro powinna już normalnie jeść, jeśli wszystko będzie ok. Czasem kotki w kubraczkach nie chcą jeść i trzeba im to ustrojstwo zdejmować do jedzenia. Z przyzwyczajaniem się do ubranka różnie bywa - niektóre panienki absolutnie nie tolerują.

Ja mam wprawdzie doświadczenia glównie z kocurkami po kastracji (jest latwiej), ale polecam taki patent: po zabiegu podać podskórnie trochę plynu (sól fizjologiczna, glukoza),...

Przed zabiegiem.
Po pierwsze, nawodni kota podczas narkozy, a jest to dość istotne.
Po drugie, nawadnianie gdy układ krążenia jest obciążony skutkami narkozy jest ryzykowne.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lip 09, 2011 19:22 Re: GWSiK -Jak sobie radziliście po sterylizacji?

20 cm podane podskórnie tak średnio obciąża krążenie ze względu na czas wchlaniania. Poza tym "patent" dotyczy mlodych, zdrowych kotów; być może w przypadku chorego należaloby zastosować inny. A Cocarbolylasa podana przed zabiegiem, obawiam się, moglaby skrócić okres dzialania narkozy co niekoniecznie jest dobrym pomyslem; w każdym przypadku.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lip 09, 2011 20:12 Re: GWSiK -Jak sobie radziliście po sterylizacji?

felin pisze:20 cm podane podskórnie tak średnio obciąża krążenie ze względu na czas wchlaniania. Poza tym "patent" dotyczy mlodych, zdrowych kotów; być może w przypadku chorego należaloby zastosować inny.

Istotnie 20cm jest prawie niezauważalne. Nie wiem skąd założenie zdrowych i młodych. Najczęściej niewiele wiadomo o zdrowiu, a sterylizowane bywają koty w każdym wieku.

felin pisze:... A Cocarbolylasa podana przed zabiegiem, obawiam się, moglaby skrócić okres dzialania narkozy co niekoniecznie jest dobrym pomyslem; w każdym przypadku.

Nic nie napisałem o Cocarbolylasie. Chodziło mi wyłącznie o wodę - czy aby nie powinno sie standardowo nawadniać. Może się powinno, nie wiem, no ale badania też się "powinno" zawsze przed narkozą robić.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lip 09, 2011 20:25 Re: GWSiK -Jak sobie radziliście po sterylizacji?

Kicia nie byłą jeszcze w kuwecie z grubszą sprawą (nie wspomnę już o sikaniu). Po jakim czasie zacząć się martwić?
Zabieg miała wczoraj o 12:00.
Obrazek

Darusia872

 
Posty: 40
Od: Sob lip 02, 2011 19:11
Lokalizacja: Pruszcz Gdański/ Gdańsk

Post » Sob lip 09, 2011 22:12 Re: GWSiK -Jak sobie radziliście po sterylizacji?

Ufff alarm odwołany :) odtańczyłam taniec radości przy kuwecie.

Mój kastrat mniej więcej po takim samy czasie od zabiegu kuwetkował.
Obrazek

Darusia872

 
Posty: 40
Od: Sob lip 02, 2011 19:11
Lokalizacja: Pruszcz Gdański/ Gdańsk

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dran, Google [Bot], misiulka i 154 gości