Wiem, że to do mnie niepodobne. Ale wróciłam do nowej, służbowej rzeczywistości. Mianowicie awansowałam
Co poskutkowało po pierwsze bardzo eksponowanym miejscem - każdy widzi, co mam na kompie

I raczej nie może to być miau

Żegnaj więc, moje zaciszne biureczko, gdzie spokojnie mogłam długimi godzinami oddawać się oglądaniu Waszych kotów i pokazywaniem swoich... Najwyższe kierownictwo odkryło chyba, że praca zajmuje mi za mało czasu i należy coś ze mną zrobić

Po drugie, mam obecnie dosyć oryginalne godziny pracy - 9-19. A potem nie mam już nawet siły siadać do kompa. Obiecałam sobie, że wytrzymam przez rok taką harówę (bo sama tego chciałam, nikt mnie nie zmuszał), a potem się zastanowię nad sensem tego.
W każdym razie regularnie podczytuję Was z komórki, tylko się nie odzywam. Należy się mnie spodziewać raczej w weekendy, kiedy będę nadrabiać zaległości.
Kilka kotów, bez Emmy, bo poczekam, aż całkiem wygoi jej się podrapany pyszczek.
Melisa nakolankowa u Młodego

Maniusia nakolankowa u Dużego

Melunia śpiąca

Maniusia drzemiąca
