Paluch5 - potrzebujemy dt dla Paluszków!

no nieeee

-ja sie wepchnę na jutro a najchętniej wepchnęłabym się na dziś :!:

Ja o tę niedzielę pytałam w swojej sprawie, Smarti.
Że Ty się wepchniesz to wiem i nie mam wątpliwości.
Obiecaj mi tu zaraz natentychmiast relację i zdjęcia Wojtusia.
Prosze...

właśnie się umówiłam na jutro na 17.40 bo wątpię żeby Kasia go na dziś wyrwała.
teraz chodzi o to aby jak najszybciej go zobaczyć -w jakim jest stanie i zacząć leczyć.

z relacją-staram się pisac na bieżąco o kiciach.
ze zdjęciami gorzej bo w to musi być zamieszany mój TŻ a On ma teraz bardzo mało czasu :oops:

ale zawsze będzie można u mnie odwiedzić osobiście Wojtusia

No właśnie chcemy go dzisiaj wyrwać ze schronu. Kasia dopracowuje szczegóły :wink:

.

Czy jest szansa na podłączenie się???
Plissss.....

na razie to czekamy na wieśc o stanie i lecznicy. Wiem, że czas sie liczy, ale niestety my w pracy on tam- pewnych rzeczy nie przeskoczymy niestety :roll:

no na wszelki wypadek ja trzymam jutrzejszą wizytę do ostatniej chwili :ok:

magaaaa pisze:Czy jest szansa na podłączenie się???
Plissss.....

w odwiedziny do Wojtusia-prosze bardzo

Nie, ja biorę z P dwójkę kociąt z oczami do leczenia.
Miałam nadzieję, ze moze bym się podpięła pod tę Twoją wizytę u Garncarza, ale raczej nic z tego, bo nie ma gdzie maluchów do jutra umieścić.
Będą musiały poczekac do niedzieli.

smarti pisze:
mpogorzelski pisze:Nie przejmuj się... W ubiegłym roku na FB znaleźliśmy fajny domek dla łódzkiej Loli. Chwile potem coś zaczęło się dziać i Lola straciła najpierw jedno, a potem drugie oko Myślisz, że się tym przejęła? Rządzi całą psiarnią i kociarnią twardą ręką/łapą i jest bardzo szczęsliwą kotką.
Uszy do góry!

Jak to to jest niewidoma w schronie?
czy w tym domku już?

Ze schronu wyszła z oczkami ale z jakimś paskudnym wirusem przez który je straciła

mpogorzelski pisze:
smarti pisze:
mpogorzelski pisze:Nie przejmuj się... W ubiegłym roku na FB znaleźliśmy fajny domek dla łódzkiej Loli. Chwile potem coś zaczęło się dziać i Lola straciła najpierw jedno, a potem drugie oko Myślisz, że się tym przejęła? Rządzi całą psiarnią i kociarnią twardą ręką/łapą i jest bardzo szczęsliwą kotką.
Uszy do góry!

Jak to to jest niewidoma w schronie?
czy w tym domku już?

Ze schronu wyszła z oczkami ale z jakimś paskudnym wirusem przez który je straciła

no bo ten "mój" wrzód to ma podobno podłoże wirusowe.
i atakuje koty słabsze dlatego Bońka nie zaatakował..odpukać

i jedynym ratunkiem aby utrzymać wzrok jest właśnie opatrunek z trzeciej powieczki..ale może to nie to samo..

magaaaa pisze:Nie, ja biorę z P dwójkę kociąt z oczami do leczenia.
Miałam nadzieję, ze moze bym się podpięła pod tę Twoją wizytę u Garncarza, ale raczej nic z tego, bo nie ma gdzie maluchów do jutra umieścić.
Będą musiały poczekac do niedzieli.

no podłączyć proszę bardzo,albo przynajmniej podaj objawy to zapytam.
moje kocięta (jeszcze karmione) p.dr. tak leczy i póki co są tylko poprawy więc można spróbować..
wiem że zawsze można zakraplać braunol i tobrosopt (lub tobrex-nigdy tobradex!) kociakom-to podobno nie może zaszkodzić,a jeśli nie wyleczy to przynajmniej zatrzyma na stałym poziomie.

Dobre kobiety, kupcie mi barunol u G!!!
Błagam, ja nie ma skąd go wziąć, niestety...
Prosze!

Dzięki za dobre chęci, Smarti, ale nie podam objawów bo nie widziałam tych maluszków.
Nie wiem nawet czy jeszcze są

Jeśli Kasia dziś będzie w schronie to moze napisze co z nimi.
Ona wie najlepiej.

Na szczęście tobrexu mam chyba ze dwie całe nieruszane flaszki, a braunol mi kupicie, co?

magaaaa pisze:Dobre kobiety, kupcie mi barunol u G!!!
Błagam, ja nie ma skąd go wziąć, niestety...
Prosze!

Dzięki za dobre chęci, Smarti, ale nie podam objawów bo nie widziałam tych maluszków.
Nie wiem nawet czy jeszcze są
Jeśli Kasia dziś będzie w schronie to moze napisze co z nimi.
Ona wie najlepiej.

Na szczęście tobrexu mam chyba ze dwie całe nieruszane flaszki, a braunol mi kupicie, co?

ja Ci braunol dam ale dopiero najwcześniej jutro,bo mi mój p.dr. zrobi-bo mój p. dr. dostał przepis u żródła

no i niestety mi się porąbało wszystko-chyba od wczorajszego uderzenia w twarz przez pana weta.-Bonifek ma kastrację jutro nie dziś!!-dziś pan dr. jedzie do Rodziców na noc i nie dało rady go zgwałcić-ja jakoś myślałam że dziś jest piatek :roll:

a więc wszystko pozostaje bez zmian ,łącznie z moją propozycją zawiezienia Wojtusia do i z lecznicy dra Garncarza,tyle że Wojtusia mogę zabrać do siebie na stałe/w sensie na tymczas-w niedzielę.

przepraszam za zamieszanie :oops:

.

Oj Iwonko nie martw się :roll:

.
Miało prawo Ci się pomieszać , w końcu nie opiekujesz się jednym kotem :wink:

.

ok, w takim razie wstrzymujemy się z ruchami "na wariata". Czekamy na info o stanie Wojtka i wtedy ustalamy czy/co/gdzie/kiedy i jak robimy. Dziękuję wszystkim za zaangażowanie :1luvu:

Paluch5 - potrzebujemy dt dla Paluszków!

Kto przegląda forum