Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto lip 05, 2011 10:04 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

MOze jak by poszla do ktoregos weta i poprosila o preferencyjna cene sterylizacji kotki wolno-zyjacej...
Generalnie jednak z wlasnego doswiadczenia wiem, ze sa srednio chetni do spuszczania cen... :?
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Wto lip 05, 2011 10:14 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Niech ta pani z Wejherowa skontaktuje się z Werneu lub winera (z forum) one w Rumi mają tanią wetkę współpracującą, nie wiem za ile na pewno dużo taniej niz 150 by kotkę ciachnęła. Napiszcie pw do którejś bo nie siedzą na forum za wiele - mają dużo pracy w terenie.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto lip 05, 2011 10:33 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

mpacz78 pisze:Niech ta pani z Wejherowa skontaktuje się z Werneu lub winera (z forum) one w Rumi mają tanią wetkę współpracującą, nie wiem za ile na pewno dużo taniej niz 150 by kotkę ciachnęła. Napiszcie pw do którejś bo nie siedzą na forum za wiele - mają dużo pracy w terenie.


ok, super, dziękuję :) Pani Ewy nie ma na forum, zaraz napiszę :)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Wto lip 05, 2011 10:46 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

To oko jest faktycznie w złym stanie, tez mam taka koteczke, ale juz do mnie trafiła z taka gałką oczną, prawie wszystkie tymczasy moje maja zalatwione oczy przez kk, sa pod opieka weta ale stan sie nie poprawia, kazdy ma maly katarek i po jednym oku spuchnietym, czerwonym, powieki na oku, oka nie widac, od kiedy to maja dostaja antybiotyk, najpierw byl 2x albipen, teraz od wcz, codziennie cefalexyna, do oczu dostawalay tobrex i naclof ale nie bylo poprawy wiec teraz od 2 dni dostaja proxacin i naclof ale tez nie widze poprawy, oczy zakrapiam im 3 x dziennie jedym i po 15 min drugim preparatem, do tego wszystkiego 2x dziennie daje im l-lizyne do pyszczka. Co robic dalej, jeszcze aby nie zostal kazdy z jednym oczkiem?????
ObrazekObrazekObrazek

Marlon

 
Posty: 1907
Od: Pon paź 26, 2009 19:01
Lokalizacja: Rumia

Post » Wto lip 05, 2011 10:53 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Marlon pisze:To oko jest faktycznie w złym stanie, tez mam taka koteczke, ale juz do mnie trafiła z taka gałką oczną, prawie wszystkie tymczasy moje maja zalatwione oczy przez kk, sa pod opieka weta ale stan sie nie poprawia, kazdy ma maly katarek i po jednym oku spuchnietym, czerwonym, powieki na oku, oka nie widac, od kiedy to maja dostaja antybiotyk, najpierw byl 2x albipen, teraz od wcz, codziennie cefalexyna, do oczu dostawalay tobrex i naclof ale nie bylo poprawy wiec teraz od 2 dni dostaja proxacin i naclof ale tez nie widze poprawy, oczy zakrapiam im 3 x dziennie jedym i po 15 min drugim preparatem, do tego wszystkiego 2x dziennie daje im l-lizyne do pyszczka. Co robic dalej, jeszcze aby nie zostal kazdy z jednym oczkiem?????


U mnie skutkowal atecortin, gentamycyna lub dicortinef do oczek.
Leczylam dzikusy z podworka u rodzicow z kk. Niektore mialy oczy w fatalnym stanie (lacznie z taka jakby nadzerka przy powiece). Nagimnastykowalam sie niezle, zeby je zlapac, ale fakt, ze byly wowczas oslabione, to dlatego mi sie pewno udawalo. Atecortin udawalo mi sie 2x dziennie aplikowac i byl sukces (przedtem najpierw przemywalam cieplym swietlikiem jesli bylo zaklejone). Zadne oczka nie stracilo.
Oczywiscie procz tego dostawaly Enrobioflox - antybiotyk doustnie.

Edit:
Jesli dziewczyna pisze, ze koty sie u niej urodzily i mieszka z nia wet, to cos tu nie gra, ze to oko jest w takim stanie...
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Wto lip 05, 2011 11:07 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Anulka, już zrobiłam z tego 1 wiadomość i przekazałam koleżance :) jeszcze raz dziękuję :)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Wto lip 05, 2011 11:09 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

XAgaX pisze:Anulka, już zrobiłam z tego 1 wiadomość i przekazałam koleżance :) jeszcze raz dziękuję :)


Ja rowniez dziekuje! :ok:
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Wto lip 05, 2011 11:21 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Załozyłam nam PKDT vol 9.


viewtopic.php?f=13&t=129968
Maria (tzn mary4 lub maria_kania)
Obrazek

maria_kania

 
Posty: 9568
Od: Śro wrz 17, 2008 13:18
Lokalizacja: Gdynia Chylonia - Gdynia Cisowa

Post » Wto lip 05, 2011 11:29 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Napisałam do tej dziewczyn pod pozorem adopcji, napisałam, że rozumiem iż maluchy sa przygarnięte z dworu, bo przecież takie oczko to na pewno z dworu. Naściemniałam w celu wyciągnięcia info:P

Odpowiedź:


Witam! Nie ma problemu z adopcją jednego, ale jakoże wyjeżdżam do końca lata w ten piątek, wolałabym je oddać razem (może ma pani jakiś znajomych którzy byliby zainteresowani drugą kotką? byłabym bardzo wdzięczna!). Kot urodził się w domu, ale jego matka wyniosła go na dwór gdy był całkiem malutki i zaraził się nosówką. Kotek jest pod stałą opieką weterynarza, który robił wszystko co w jego mocy by uratować mu życie (kotek był w bardzo ciężkim stanie). Kotek ma przepisane maści i ma zakrapiane
i przemywane oczy przez weterynarza (wiem, że na zdjęciach to nie wygląda za dobrze, ale teraz jest już na prawdę o wiele lepiej). Maluch jest przesympatyczny, załatwia się do kuwety i CIĄGLE mruczy :)
ObrazekObrazek

Betbet

 
Posty: 801
Od: Pt maja 25, 2007 21:11
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto lip 05, 2011 12:05 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Betbet pisze:Napisałam do tej dziewczyn pod pozorem adopcji, napisałam, że rozumiem iż maluchy sa przygarnięte z dworu, bo przecież takie oczko to na pewno z dworu. Naściemniałam w celu wyciągnięcia info:P

Odpowiedź:


Witam! Nie ma problemu z adopcją jednego, ale jakoże wyjeżdżam do końca lata w ten piątek, wolałabym je oddać razem (może ma pani jakiś znajomych którzy byliby zainteresowani drugą kotką? byłabym bardzo wdzięczna!). Kot urodził się w domu, ale jego matka wyniosła go na dwór gdy był całkiem malutki i zaraził się nosówką. Kotek jest pod stałą opieką weterynarza, który robił wszystko co w jego mocy by uratować mu życie (kotek był w bardzo ciężkim stanie). Kotek ma przepisane maści i ma zakrapiane
i przemywane oczy przez weterynarza (wiem, że na zdjęciach to nie wygląda za dobrze, ale teraz jest już na prawdę o wiele lepiej). Maluch jest przesympatyczny, załatwia się do kuwety i CIĄGLE mruczy :)


Tiaaa nosowka! To tez jej powiedzial ten wet, ktory z nia mieszka - ze od nosowki stracil oko??
On jej tez pewno kazal rozmnozyc koty...
Niech no ona lepiej powie co to za wet, zeby wszyscy go omijali szerokim lukiem!
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Wto lip 05, 2011 12:58 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

mniej więcej to jej odpisałam;p
ObrazekObrazek

Betbet

 
Posty: 801
Od: Pt maja 25, 2007 21:11
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto lip 05, 2011 13:04 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Nosowki to by kociak najprawdopodobniej nie przezyl!
Poza tym nie nosowka nawet a panleukopenia...

Osoby nie majace pojecia o kocich chorobach zakaznych myla czesto nosowke z kk
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Wto lip 05, 2011 22:43 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

KaleidoStar pisze:Sabina, co do Szymona, to wiem, że pomaga Asi z kilkoma kotami zabranymi z lisiarni, trzymają je w jakiejś kawalerce w stanie surowym (kawalerka, nie koty ;) ). Na zmianę chodzą do nich i je oporządzają, podają leki itp. W tej chwili z trzema z nich Szymon jest w drodze do Bartoszyc, tam domek znalazły. Tak więc - żyje. Nic poza tym nie wiem..

Ja się dziś wygrzebałam z mega doła po kilku tygodniach..ale nie wiem na jak długo. Strach iść do lekarza, bo z tego co czytam w necie i ksiązkach, mam najzwyklejszą w świecie depresję. Tylko usiłuję z nią walczyć udając, że to nie jest choroba, że to zwykłe dołki. Boję się, że jak mi kto potwierdzi, to się rozsypię całkiem :/

Jak się spotkamy towarzysko teraz, to chyba wszystkie się na smutno urżniemy :/


E TAM NA DEPRESJĘ NAJLEPSZE JEST MOHITO :)
ania ja przerwałam dietę żeby nie popaść w depresję, musze się zacząc kochac taką jaka jestem. jak masz doła wpadaj do mnie na demptowo, pomożesz zrobic dyzury przy kotach a potem odpalę świeżą miętke z ogrodu :)
ja już nie ma siły ryczeć za salichą, dołowac sie że nikt nie chce moich kotów, że nie mam wakacji, że znów lato w kociarni....dupa, trudno. świat jeszcze stanie przed nami otworem :)

mam opiekunkę- ideał! 2 dni juz z nami- żeby tylko chciała z nami zostac :1luvu:
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Wto lip 05, 2011 22:51 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

magradz pisze:Taki mail:
===========Witam,
mieszkam na wsi i co roku mam ten sam problem - ludzie porzucaja zwierzeta w lesie i pobliskim polu. Czesto udaje nam sie wsrod sasiadow znalezc im nowe domy. Tak stalo sie dwa lata temu m.in. z dwoma psami wilkami, ktore wyrzucone zostaly z pierwszymi objawami dysplazji.

Teraz mamy problem z kotkiem, to chyba wykastrowany kocurek, ma okolo roku, nie wiecej, jest czarno-bialy, bardzo piekny, z zielonkawymi oczami, przyjacielski, bardzo lgnie do ludzi, chociaz jest mocno wystraszony. Wydaje sie nam, ze byl w domu i oswojony, bo probuje wcisnac nam sie do domku przy kazdej okazji. Jeszcze nie byl u weta, znalezlismy go wczoraj wieczorem w ogrodzie (sobota wieczor). Wyglada na zdrowego, jedynie zalapal kleszcze w polu, wyciagamy mu je, a takze dokarmiamy, ale nie
moge go zatrzymac, bo moj maz choruje na astme i ma alergie na siersc psow i kotow. Szukalismy po znajomych, ale ci, co koty chcieli juz maja...

GOSIA NIECH PANI ROBI OGŁOSZEIA ALLEGRO, ALLE GRATKA, TROJMIAST PL, I DA GOTOWE , ZREDAGOWANE DO NAS. JEST ZASTÓJ ADOPCYJNY- PÓKI CO KOT KARMIONY PORADZI SOBIE NA ICH PODWÓRKU LATEM BEZ DOMU. TRZEBA GO DALEJ PCHNĄC DO ZIMY.

Czy mozecie nam pomoc w poszukaniu kotkowi nowego domu?
W zalaczeniu przesylam fotki zrobione komorka. Jest bardzo ruchliwy, zwlaszcza gdy zobaczy, ze ktos go nie przegania, momentalnie sie lasi i mruczy.
Gdyby ktos tego kotka chcial do siebie przyjac, moge go zawiezc np. do Gdanska/Gdyni, innych rejonow - mam auto.

Obrazek
Obrazek

==========
Oczywiście, mam adres mailowy do pani
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Wto lip 05, 2011 23:00 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Betbet pisze:Po pierwsze, Sabina daj sobie spokój z dietą Dukana. Ta dieta strasznie wypala człowieka, wpędza w depresję i powoduje naprawdę złe samopoczucie. Nie każdy też super ekstra na niej chudnie. Ta dieta zabiera Ci wszystkie ważniejsze witaminy i mikroelementy. Zrezygnuj z niej zanim przypłacisz to zdrowiem fizycznym i psychicznym!!! To pogarsza Twojego doła!!!

Większość fundacji/organizacji w pewnym momencie nie daje rady. Zwłaszcza osoby prowadzące lub działające najprężniej. Jesli chcesz pomagać zwierzakom to musisz być asertywna i mieć twardą dupę. Poddawanie się presji emocjonalnej nakręca spiralę, ludzie wyczuwają, że jesteś pipa i będą Ci wpychać zwierzęta. Nie uratujesz wszystkich. Coś trzeba poświęcić, zwierzat w potrzebie jest zbyt wiele.

Kolejna sprawa... chciałabym Wam jakoś nieco więcej pomagać. Do tej pory działałam prężnie na Dogo, ale zostałam tam "wyklęta". Postanowiłam więc zakończyć swoją działalność na rzecz zwierząt. Niestety wpadam w deprę... nie umiem sobie poradzić z tym, że nic nie robię, nawet durnych ogłoszeń czy bazarków. Jest mi z tym cholernie źle.

Powód mojej banicji jest powszechnie znany nie ukrywam go, choć uważam za mocno krzywdzący. Trafiła do mnie suczka na DT. Byłam zapewniana, że suczka KOCHA psy i koty. To pozwoliło mi opracować strategię tymczasowania jej, starałam się przewidzieć różne scenariusze, m.in fakt, że sunia może kiepsko zostawać sama w domu. Całe szczęscie zapsieni i zakoceni znajomi zaoferowali, że mała będzie mogła czasem zostawać w ciągu dnia sama z ich pupilami w domu.
Niestety. Okazało się, że sunia atakuje inne zwierzęta i to bardzo intensywnie. niby po zapoznaniu, karceniu tolerowała obecność psów, ale strach było zostawić ją z innym zwierzęciem na kilka godzin sam na sam.

Zaczęła zostawać u mnie w domu. Na 8 godzin, z czego po 4 godzinach wpadała moja kuzynka, zabierała ją na spacer i potem kolejne 4. Rano godzinny spacer z wybieganiem. Późnym wieczorem też przynajmniej godzina. Starałam się, żeby miała dużo spacerów, naprodukowałam masę zabawek, które miały ją zająć gdy była sama. Ale to niestety nie działało. Nie tykała jedzenia ani zabawek gdy nikogo nie było w domu.

Zaczęła niszczyć. Najpierw drobne rzeczy - ściąganie wszystkiego z mebli, buty, poduszki, koc. Potem coraz gorzej, otworzyła szafki w kuchni, potłukła mi wszystkie talerze i kubki. Zostawiłam ją więc w kennelu, do którego nauczyłam ją wchodzić bez stresu, spała tam. Po pierwszym dniu miałam wizytę sąsiada- suka cały dzień wyła. Dziewczyna, która miała ją przejąć od lipca zrezygnowała ze względu na niszczycielskie zapędy suni. Rozumiałam to, bo sama z tym walczyłam. Ale mnie nikt nie zrozumiał, gdy po kolejnym fatalnym dniu po prostu wiedziałam, że albo rzucę pracę i będę siedziała z nią... albo stracę wynajmowane mieszkanie. Bo mieszkanie nie jest moje i warunkiem wynajmu jest porządek, brak zniszczeń (mieszkanie za jakis czas pójdzie na sprzedaż). Nie miałam wyjścia. Część osób zrozumiała, inne nie i zostałam oskarżona o zabawę kosztem psa... Kejti wróciła do schroniska, skąd 3 dni później trafiła do domu, który czytał wątek na Dogomanii, miał wczesniej psa z problemami i po prostu ją zabrał.
Niestety... moja przygoda z dogomanią się zakończyła. Jakoś zapomniano o tych 4 latach wspólnego działania, historii niesamowitych, po prostu... liczyło się tlyko to, że oddałam Kejti.

Jest mi z tym wszysktim fatalnie... specjalnie szukałam kawalerki, gdzie będę mogła być BDT. Ale nie mogę... kota też nie przyjmę, bo mam świadomość, że coś znowu może pójść nie tak... Tym bardziej, że mam myszy w klatce, Kejti próbowała się do nich dobrać, wskoczyć wysoko na szafę, gdzie ustawiłam klatkę... Który kot oprze się zajrzeniu do nich, czy drapaniu tego i owego? Zaden...

Żałuję bardzo... bo marzyłam o tym, dążyłam do tego długo i gdy się udało... dupa... Wciąż mam wyrzuty sumienia z powodu Kejti...
Nie chcę być członkiem żadnego stowarzyszenia. Ale mam czasem trochę fantów na bazarki, obsługuję jako-tako programy graficzne, jestem w pracy z ciągłym dostępem do neta, mam samochód (chociaż dziad pali jak smok), dysponuję aparatem gdyby trzeba było coś obfocić. Nie działam "regularnie" tzn są takie momenty, gdy jest mnie więcej, czasem mniej bo mam dużo pracy czy wyjazdy. Jeśli przydałabym się do czegokolwiek, to chciałabym pomóc. Jeśli, nie, to cóż... ja rozumiem, że to co zrobiłam, mimo tego że nie miałam innego wyjścia, jest beznadziejne...


beata nie jest beznadziejne to co zrobiłaś, ja na twoim miejscu jakby mieszkanie nie było moje a pies upierdliwy i niszczący też pewnie bym go oddała. przy swojej rumbie pierwszy rok narobiłam sie jak smok, ale warto było, mimo stu "rozwodów" z meżem. ale dom zaszczny i totalnie zdemolowany był nasz i do remontu i tak wszystko szło do kibla, nawet ściany i podłogi więc nam to latało ile metrów tapety zeżarła. gdyby mi teraz taki sajgon zrobiła schronisko było by murowane.

bądź z nami tu na wątku, śledź forum- sama oceń w czym możesz pomóc :) heheh a my damy ci w zamian na tymczas kota który nie niszczy ;) :ryk:

my nie oceniamy, nie odrzucamy, akceptujemy własne decyzje.
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości