Socia-Psocia

puszatek, dziękuję :oops:

a ja zamiast przynosić dobre wieści, przynoszę znowu be

Summer ma świerzba, na szczęście, ja przewrażliwiona i mająca przed oczami same czarne scenariusze świerzba u stada szczurów, pojechałam do wetki i wyszło, że stadium jest początkowe, więc miejmy nadzieję, szybkie do wyleczenia.
Założyłam jej już książeczkę zdrowia.
Dostała Oridermyl 2xdziennie przez 14dni.
Pyrentelum [?] 3 dni na czczo.
Po 2 tyg Ventminth przez 3 dni
W 8-9 tyg będziemy ją pierwszy raz szczepić.

Dzisiaj dałam ze zniżką 66zł za wizytę, w nd z maluchami 46zł.

A z dobrych wieści, to:
Wetka pochwaliła Summer, że jest nie tylko piękna, ale niesamowicie grzeczna. No, moja krew

!

Waga Summer: 804g [+215g od 01.07]; pytałam się czy nie za chuda, ale dr powiedziała, że wygląda idealnie :mrgreen:

Spojrzała też na rozpiskę przyrostu wag maluchów i stwierdziła, że ładnie rosną ;D

chwila
nie odrobaczaj jeszcze
ona BYŁA odrobaczona
to za często na razie
minimum tydzień powinno być odstępu - czyli pyrantellum i vethmint na razie nie dawaj

Poza tym nie tylko kot powinien nie jeść 3 godziny przed podaniem odrobaczacza i godzinę po
godzinę po odrobaczeniu warto (ja zawsze podaję!!!) 2 ml parafiny ciekłej (do kupienia w aptece za grosze)
wizja robaczycy mnie zawsze przeraża.

ej, ale ten świeżb to w uszach, tak?Nie na kocie?Bo jak w uszach, to szczury tego nie złapią, przetestowane :mrgreen:

tajdzi ok. Ja zrozumiałam, że to odrobaczenie, które miała, nic nie dało, bo miała tę biegunkę i wszystko zeszło, więc trzeba było powtórzyć. To w takim razie kiedy mam jej podać ten p-cośtam na robaki?
Ok, to kupię tę parafinę, bo oliwa z oliwek tutaj nic nie da, tak?

Szenila, w uszach ma i to gdzieś głęboko, nie wyszedł na ucho zewnętrzne jeszcze, na szczęście. No to dobrze w takim razie, bo ja już tutaj armaggedon miałam przed oczami

.

Klauduska, ale ten koci świeżb to nie ten, co na szczurzych uszach robi bąble. To zupełnie coś innego,to nie wychodzi na ucho zewnętrzne. Ten koci powoduje swędzenie, może prowadzić nie leczony np do zapalenia ucha, a przenosi się z kota na kota i prawie wszystkie "wolne" koty go mają, standard :wink:

Objawia się czarną mazią bądź suchym nalotem w uszach. U mnie żaden szczur nie zaraził się kocim świerzbem, a wiele razy miały ku temu okazję.

Szenila, to jakiś inny świerzb? Tak to jest, jak się idzie do weta, który na gryzoniach się nie zna. Twoje szczury miały styczność z zarażonymi kotami? W sensie przebywały blisko nich [nie mówię, że przez pręty od klatki, bo takie zarażenie jest raczej nieprawdopodobne]?
Ja się tylko zastanawiam czemu ona się nie drapała ani nie trząchała głową..? Za mało rozwinięty?

"Dzika" kotka: http://www.youtube.com/watch?v=4CRD2CUPw9g

Tak, moje szczury miewają kontakt z kotami ze świerzbem. I ten koci świerzb to zupełnie insza inszość niż ten szczurzy. A wszystkie szczury w uszach maja czysto, i na uszach też niczego nie mają. Świerzbowiec uszny może byc zaraźliwy ewentualnie dla psów, chociaż też nie każdy jego rodzaj. A kica nie drapała się, bo widocznie był to dopiero początek i jeszcze nie swędziało. Bo potem swędzi jak jasny gwint. Przeglądnij uszy maluchom, może też mają :wink:

Szenila, dzięki za wyjaśnienie

. Kociakom sprawdzę uszy, choć szczerze mówiąc, dalej nie wiem jak ten świerzb u takich maluchów miałby wyglądać, a szczególnie jeżeli jest głęboko, jak u Summer. Jak ja mam im sprawdzić tam głęboko czy coś się nie dzieje?
One miałyby go z dworu, czy z przeniesienia od Summer [nie mają ze sobą żadnego kontaktu].

Anegdotka:
Budzę się w nocy, bo czuję, że mam zrętwiałe ręce całe, patrzę, a tu Summer sobie w najlepsze na nich śpi :1luvu:

Teraz też przysnęła wtulona we mnie. No ja jestem pod wrażeniem, jak cudowny ona ma charakter :mrgreen:

klauduska pisze:tajdzi ok. Ja zrozumiałam, że to odrobaczenie, które miała, nic nie dało, bo miała tę biegunkę i wszystko zeszło, więc trzeba było powtórzyć. To w takim razie kiedy mam jej podać ten p-cośtam na robaki?
Ok, to kupię tę parafinę, bo oliwa z oliwek tutaj nic nie da, tak?

.

Odrobaczenia za kilka dni.
Ja bym zrobiła tak:
podałabym pyrantellum w piątek rano. Potem po 2 godzinach parafinę ciekłą. Wizyta u weta, czy już wszystko ok (biegunki nie ma??) jeżeli wszystko ok, to zaszczepić, tydzień po szczepieniu odrobaczyć wethmintem.

Paulina ok, ale to pyrantellum ja mam do podawania przez 3 dni, więc wizyta u weta dopiero w nd czy w pt po pierwszej dawce? i szczepienie rozumiem dopiero 3 dnia, tak? a szczepienie to nie za wcześnie jeszcze?

ee, pyrantellum przez 3 dni? nie za dużo jak na tak małego kota? a potem jeszcze wethminth?

Nie jestem pewna tego leczenia. Dopytam.

edit: niezależnie, zawsze czekamy tydzień od ostatniej dawki.

tajdzi zadzwonię do MedicaVetu. Dopytam się w takim razie, bo wczoraj byłam u innej lekarki niż któraś z tych 3, u których do tej pory bywałam. dawki podobno są małe, ale to i tak wolę dopytać.