Witamy wszystkich . Wczoraj zadzwoniła do mnie wieczorem moja koleżanka i strasznie zmartwiona poinformowała mnie , że jej kotka Nataszka ma ponownie przy cycuszku żywą ranę . ( to samo co w styczniu było ) Rano byłyśmy u weta i niestety okazało sie że to jednak jest nowotwór złośliwy i juz nie moga operować . trzeba zaleczyc co by sie nie paprało. Biedaka dostała 3 zastrzyki antybiotyku , posmarowane jakąś maśćia, do tego kołnierz i jutro znowu jedziemy do weta . Koteczka je , bawi sie tylko do brzuszka nie da sie dotykać, pewnie ją to boli !!!! A ta moja kolezanka kompletnie nie umie poradzić sobie z nią i niestety jestem zmuszona ja pomagac Nataszce !!!!!!