No i on tez to chcial. Nie lubi zwiazkow na odleglosc itp. i chce byc blisko mnie. Powiedzialam mu, ze jak sie bedzie dobrze ukladalo miedzy nami, to poszukamy sobie wieksze mieszkanie razem. A na poczatek nam moje starczy. Jak sie rozpadnie to i tak sie u Was wyplacze, ale do tej pory prosze trzymajcie przede wszystkim ostre jezyki za zebami. Wiem, ze musze byc ostrozna, bo jestem dorosla, reszta sie znajdzie. Kiedys ludzie sie zenili od razu na statku, jak sie poznali w drodze do Ameryki, bo sie w krotkim czasie poznali. Teraz to robi internet i inny tryb zycia. Do tej pory bylam ostrozna i co mi to dalo? Jestem sama juz kupe lat. Czas na opuszczenie domka slimaczego. Albo jestescie za, albo jestescie przeciw. Zlych komentarow dosc sie nasluchalam nie tylko tu. Chialam sie z Wami podzielic czyms fajnym, bo tez sie dzielilam zlym, ale jak to ma znaczyc, ze bedzie cos nie tak, to lepiej nie raz nic nie mowic. Usmiechnac sie jest trudno, to wiem, ale hej...ja sie w zadne inne zycie tez nie wtracam. To nie ma byc zlosliwie odebrane, co teraz napisalam. Lepiej nie potrafie.
człowiek to zwierze stadne,nie lubi samotności 
... ale gorsza jest samotność w związku 
Poza tym uważam, że lepiej żałować, że coś się zrobiło, niż tego, że nie zrobiło się nic. Także - za zmiany Secret 
tu tylko trzeba 
