Burasek z rowu walczy o życie [!].

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 02, 2011 12:11 Re: Burasek z rowu walczy o życie.Lepiej!

Jest bardzo źle. Burasek miał prawdopodobnie aniemię od początku, ale z powodu odowdnienia wyniki wyszły niezłe. Po włączeniu kroplówek, erytrocyty ma w tej chwili 3,31, a hematokryt 14,4. :crying:

Weci nie potrafią go zdiagnozować. Białaczka jest ujemna. Są podejrzenia o hemobartonellozę lub chłoniaka.Kot regeneruje krew, która gdzieś znika. Kot słabnie. Wczoraj zwrócił większość convalescenta, którego podawałam cały wieczór. Zastanawiam się nad przetoczeniem krwi, ale wet mówi, że nie bardzo jest sens, jesli nie ma diagnozy. Wczoraj zmieniłam weta, lecz ona chciała znowu pobrać krew, a wyniki miała w ręku. :evil:

USG nie wykazało krwawień do jamy brzusznej. Kot nie robił kupy wczoraj ani dzisiaj, więc biegunka odpada.

Nie mam już pomysłów jak go ratować. Jak powiedziałam w domu, że chcę mu podać krew, to była awantura, że ratuję umierającego kota i tracę na darmo pieniądze.

Na Buraska już poszło 600 zł, przetoczenie krwi z badaniami kosztuje około 500 zł. Nie wiem czy jest sens jechać 60 km do MIkołowa. Jestem już taka zmęczona i zrezygnowana., Kot też osowiały i smutny. :crying:

Burasek w stresie ma dodatkowo ataki zblizone do padaczki, które go bardzo osłabiają. wczoraj miał aż 3 takie ataki. Dzisiaj spokojnie. proszę o rady! :cry:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob lip 02, 2011 12:36 Re: Burasek z rowu walczy o życie. Żle!

Zacznijcie podawać tetracykliny jak najszybciej.
Moja Puma miała gorsze wyniki, krwinki młode były, ale też znikały.
U niej tetracykliny pomogły i wtedy wyszła z hemobartonellozy...

Edit: konkretnie dostawała Oxyvet podskórnie
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob lip 02, 2011 12:48 Re: Burasek z rowu walczy o życie. Żle!

To może jednak lecznica w Zabrzu na Kochanowskiego, ta, którą poleca Amanda_Onet? Zawsze to bliżej... Kontaktowałaś się z nimi?
Może kot ma jakiś krwotok wewnętrzny? Nie wiem jak to sprawdzić...
Może coś poradzi bluerat z Rybnika? Jest weterynarzem. Tu jest jej wątek
viewtopic.php?f=1&t=46947
w pierwszym poście adres e-mail i telefon.
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob lip 02, 2011 20:48 Re: Burasek z rowu walczy o życie. Żle!

biedny burasio :(

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lip 03, 2011 8:09 Re: Burasek z rowu walczy o życie. Żle!

Antybiotyk juz dostał wczoraj. Czuł się jakby lepiej. Bałam się, że to poprawa przed końcem. Niestety, moje obawy się sprawdziły. Dzisiaj gorzej. Ucieka w chłodne miejsce, główka zwieszona, wielkie, szkliste, nieobecne oczy i zaciśniete zęby. Nie mogę mu już pomóc.

Ryczę i czekam na weta
:crying: :crying:

Dlaczego stanął na mojej drodze i nie mogłam mu pomóc?

Dlaczego najpierw nastąpiła poprawa stanu zdowia, a potem załamanie? Czy winę ponoszą za to weci? Dlaczego nikt nie potrafi go zdiagnozować, tylko wymysla kolejne badania, które nic nie wnoszą?

Dlaczego musi odejść taki kochany, wielki miś? :crying: :crying: :crying: :crying:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie lip 03, 2011 8:16 Re: Burasek z rowu walczy o życie. Odchodzi.

bardzo mi przykro, ale moze lepiej pomóc mu odejsc niz miałby cierpiec niepotrzebnie
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Nie lip 03, 2011 8:25 Re: Burasek z rowu walczy o życie. Odchodzi.

Zakocona - na początku leczenia hemobartonellozy może nastąpić chwilowe pogorszenie, tym silniejsze im bardziej zaawansowana jest choroba a organizm słabszy.
Nie wiem co kocurkowi dolega - ale warto to brać pod uwagę skoro dostaje antybiotyk na tą chorobę.
Często niestety też bywa że umierające koty, znalezione w ostatnim momencie - najpierw spektakularnie "zdrowieją" - ale chwilę później następuje załamanie :(

Przy takich wynikach krwi nie jest dziwne że on czuje się fatalnie, tak naprawdę on desperacko potrzebuje transfuzji :(
Może udałoby się mu podać coś zdrowego dawcy, bezpośrednio, bez pomocy banku krwi? Bez szczegółowych badań?
Byłoby na pewno taniej. Na zasadzie wóz albo przewóz. Nie taka krew idealna jak z banku - ale lepsza niż żadna.

Trzymam za Was kciuki :ok:

Blue

 
Posty: 23942
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lip 03, 2011 8:37 Re: Burasek z rowu walczy o życie. Odchodzi.

Blue pisze:...
Przy takich wynikach krwi nie jest dziwne że on czuje się fatalnie, tak naprawdę on desperacko potrzebuje transfuzji :(
Może udałoby się mu podać coś zdrowego dawcy, bezpośrednio, bez pomocy banku krwi? Bez szczegółowych badań?
Byłoby na pewno taniej. Na zasadzie wóz albo przewóz. Nie taka krew idealna jak z banku - ale lepsza niż żadna.
....:

Może warto spróbować.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lip 03, 2011 10:47 Re: Burasek z rowu walczy o życie. Odchodzi.

Ech...tylko kciuki i dobre myśli mogę podesłać.
Burasku... :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie lip 03, 2011 12:56 Re: Burasek z rowu walczy o życie. Odchodzi.

Jak przyjechała wetka, Burasio pojękiwał z noskiem w kocyku. Nie miał siły podnieść głowy. wetka powiedziała, że nie mozna mu już pomóc w takim stanie. Zdecydowaliśmy się na eutanazję.

Wczoraj, kiedy konsultowałam z wetem transfuzję, powiedział mi, że w przypadku braku diagnozy transfuzja nie ma sensu, bo może poprawić stan zdrowia na kilka dni. Mimo to zamówiłam krew w Mikołowie, w klinice. Powiedziałam sobie, że jeśli Burasek nie będzie czuł się gorzej, dzisiaj z nim pojadę. Niestety, od rana było bardzo źle. Nie mogłabym uratować kota, który zaciska zęby i nie chce przyjmować pokarmu. On musiał jeść, bo był wychudzony do granic możliwości. Wczoraj wcisnęłam mu około 50 ml convelascence w ciagu dnia. Powinien dostać 3 razy tyle. W piątek próbowałam podawać mu częściej to zwrócił chyba większość tego co mu podałam w ciągu kilku godzin. Sama anemia to nie problem, ale kot musi jeść, zwłaszcza wycieńczony, a on jeść nie chciał. Miałam kiedyś kotkę z anemią z powodu śledziony. Ona przynajmniej łykała co jej podawałam i nie wymiotowała. Burasek niestety miał jadłowstręt. Apetyt miał tylko we wtorek i środę.Potem już było coraz gorzej.
Piszę to nie po to, żeby się tłumaczyć. Chciałam tylko wyjaśnić w jakim stanie był kot.

Kolejna mogiłka w moim ogrodzie. Nawet nie możemy go pochować, tak leje deszcz. :cry:

Jest mi tak potwornie smutno, gdy przypomnę sobie jego radosny, pełen nadziei pyszczek, jaki miał we wtorek. :crying: Co się stało od wtorku? Jaka choroba go jeszcze gnębiła? Przecież nie miał biegunki? Kupy nie robił od czwartku. Tego się nigdy nie dowiem.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie lip 03, 2011 12:59 Re: Burasek z rowu walczy o życie [!].

Dziękujemy wszystkim dobrym duszom, które były razem z Buraskiem przez ten krótki tydzień pełen nadziei, a potem bólu.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie lip 03, 2011 13:01 Re: Burasek z rowu walczy o życie [!].

Zakocona, dopiero dziś przeczytałam o Burasku.
Bardzo, bardzo mi przykro.

[*] brykaj, tygrysku

mrr

 
Posty: 2353
Od: Czw gru 11, 2008 17:48

Post » Nie lip 03, 2011 13:02 Re: Burasek z rowu walczy o życie [!].

Zrobiłaś co byłaś w stanie zrobić...dałaś mu dom, dałaś mu bliskość człowieka...

Hasaj Burasku za tęczowym mostem i bądź szczęśliwy :kotek:
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie lip 03, 2011 17:01 Re: Burasek z rowu walczy o życie [!].

:( przykro mi bardzo

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lip 03, 2011 17:15 Re: Burasek z rowu walczy o życie [!].

:cry: Zakocona, bardzo Ci współczuję.
Burasku [*]
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 66 gości