Młody, rudy, kocurek.Nektar w swoim domku, już nie wychodzi?

Nektar już u Joasi, TŻ Kasi się w nim zakochał i chciał brać z powrotem, ale oni będą mieć maluchy ze wsi, dwa do adopcji, a jednego sobie zostawią.Widziałam zdjęcia.Cuda :1luvu:

Joasia mówiła mi przez telefon, że Nektar jest super.Najmilszy ze wszystkich kotów, jakie ma. :ryk:

Na razie ma osobny pokój, żeby się oswoił z nowym miejscem, a potem nastąpi integracja.Bardzo mnie ucieszyła taka opinia o kotku.On jest bardzo proludzki, spragniony pieszczot.Kcuki, aby się dogadał z innymi futrami i nie chciał wiać :ok:

Był telefon w sprawie domku dla Nektara.Domek z ogródkiem w Warszawie.Podałam telefon do Joasi.To już ona decyduje, czy domek dobry.

ewar pisze:Nektar już u Joasi, TŻ Kasi się w nim zakochał i chciał brać z powrotem, ale oni będą mieć maluchy ze wsi, dwa do adopcji, a jednego sobie zostawią.Widziałam zdjęcia.Cuda
Joasia mówiła mi przez telefon, że Nektar jest super.Najmilszy ze wszystkich kotów, jakie ma. Na razie ma osobny pokój, żeby się oswoił z nowym miejscem, a potem nastąpi integracja.Bardzo mnie ucieszyła taka opinia o kotku.On jest bardzo proludzki, spragniony pieszczot.Kcuki, aby się dogadał z innymi futrami i nie chciał wiać

ewar pisze:Był telefon w sprawie domku dla Nektara.Domek z ogródkiem w Warszawie.Podałam telefon do Joasi.To już ona decyduje, czy domek dobry.

Dobre wieści

Mam nadzieję, że Nektarkowi się poszczęści i będzie mial super domek :ok:

Beasia pisze:
ewar pisze:Nektar już u Joasi, TŻ Kasi się w nim zakochał i chciał brać z powrotem, ale oni będą mieć maluchy ze wsi, dwa do adopcji, a jednego sobie zostawią.Widziałam zdjęcia.Cuda
Joasia mówiła mi przez telefon, że Nektar jest super.Najmilszy ze wszystkich kotów, jakie ma. Na razie ma osobny pokój, żeby się oswoił z nowym miejscem, a potem nastąpi integracja.Bardzo mnie ucieszyła taka opinia o kotku.On jest bardzo proludzki, spragniony pieszczot.Kcuki, aby się dogadał z innymi futrami i nie chciał wiać

ewar pisze:Był telefon w sprawie domku dla Nektara.Domek z ogródkiem w Warszawie.Podałam telefon do Joasi.To już ona decyduje, czy domek dobry.

Dobre wieści
Mam nadzieję, że Nektarkowi się poszczęści i będzie mial super domek

cieszę się bardzo :1luvu:

Joasia zaskoczona, chciała go zostawić,gdyby dogadywał się z innymi kotami.Skoro jednak jest domek, a wygląda nieźle to niech tam idzie, a Joasia będzie mieć miejsce dla jakiegoś innego w potrzebie.Domek oczywiście trzeba będzie sprawdzić, podpisać umowę adopcyjną, bez pośpiechu jednak.Domek w Radości, a więc pod Warszawą, dorośli ludzie, zawsze ktoś jest w domu.Obok jest tylko droga osiedlowa, nie ma ruchliwej ulicy.Ale to domek wychodzący, gwarancji nikt nie da, że kot będzie 100% bezpieczny.Coś za coś.

I jak tam Nektarek w nowym DT, bardzo jestem ciekawa i czekam na wieści. Cieszę się, że spokojnie zniósł podróż :ok:

Same pozytywne wiadomości

Nektar ma powodzenie, no, ale to świetny kot jest :ok:

Na razie Nektar jest w swoim pokoju, Joasia ma go wypuścić dzisiaj wieczorem, czy jakoś tam.Boi się reakcji innych kotów, chce to zrobić powoli.Nektar jest jednak kotem towarzyskim, on kocha ludzi, wolałby ruszyć "na pokoje".Próbował otworzyć okno, on nie lubi zamknięcia.Zobaczymy.Czekam na pw w sprawie wizyty.Wydaje mi się,że ten domek byłby dobry.

Nie mogę się dodzwonić do Joasi :cry:

Nie wiem, jak Nektar.

Dostałam SMS-a. Było zapoznanie z kotami, były syki i warkoty, więc na noc Nektar wrócił do pokoju, ale teraz znów są razem.Syki są, ale Nektar je ignoruje, widać też,ze chciałby się zaprzyjaźnić.

kciuki cały czas trzymam za całokształt :ok:

Nekuś szczęściarzu - bądź mega, mega szczęsliwy :1luvu:

Rozmawiałam z Joasią, Nektar ma się dobrze, bawi się, pięknie korzysta z kuwetki i swojej i pozostałych kotów.Nie zaczepia kotów, widać,że je lubi, ale one są z tych syczących.Mam nadzieję,że domek okaże się dobry, jest tam mały piesek, co akurat jest dla mnie zaletą, bo będzie towarzysz zabaw, no i piesek może pilnować kota.

super, że Nekuś się zadomowił :ok:

może jakieś zdjęcia :?:

Chyba na razie nie będzie :cry:

Tam są problemy z netem.Z komórki można rozmawiać tylko, jeśli wyjdzie się na zewnątrz i to nie w każdym miejscu.

To ja wiozłam Nektarka do Joasi. Jest naprawdę cudowny. Po początkowym stresie wylegiwał się spokojnie i tylko pojedynczymi miałknieńciami komentował polskie drogi przy większych wertepach. Głaskałam go przez kratkę po główce, a on wtedy przymykał oczka i zasypiał. Widać, że lubi kontakt z człowiekiem - nawet takim którego widzi pierwszy raz w życiu:) Cudny kot...zakochaliśmy się w nim oboje i najchętniej wróciłabym po niego i zabrała do siebie! Nie mam teraz możliwości zrzucenia zdjęć z podróży. Może jutro się uda. Trzymam kciuki za wspaniały dom dla niego.

Młody, rudy, kocurek.Nektar w swoim domku, już nie wychodzi?

Kto przegląda forum