» Sob cze 18, 2011 22:32
Re: Bulwa... potrzebna osoba do wizyta p.a. pod Rzeszowem !
Oj, nie znam, niestety.
Poza tym, powiem szczerze, ja mam fatalne doświadczenia z naszą wsią podkarpacką, szczerze mówiąc nie wydaję kotów na wieś - zwyczajnie się boję. Jak chcesz, mogę Ci na PW napisać dlaczego. Jedyny wyjątek to Marcelina - ale znam tych ludzi z mojego osiedla, to nie są typowi, przepraszam za wyrażenie "wieśniacy" i drugi - Szejker - tu polecił mi rodzinę weterynarz, który leczy moje koty wie jaki mam do nich stosunek...
Ostatnio nawet odmówiłam jakiejś kobiecie spod Rzeszowa dzwoniącej w sprawie Toli - na wyadoptowaniu której skądinąd bardzo mi zależy, po ostatnim wypadku, gdy została paskudnie pokaleczona przez Benia.