W skrócie - w Będlewie pod Poznaniem jest kotka z 3 kociakami, w tym jeden bez łapki i z kocim katarem, dla niego udało się już znaleźć dt w Warszawie. Jutro osoba, która jest na miejscu wyjeżdża, a wcześniej spróbuje złapać kociaki razem z matką. Niestety nie dysponuje żadnym transporterem.
Ok. 8 rano z Poznania (z okolicy pl. Wilsona będzie jechał po nią jej znajomy - jeśli udałoby się podrzucić mu 2 transportery to znacznie zwiększyłoby szanse na złapanie i bezpieczne przewiezienie kotów. Jeden transporter byłby oddany jeszcze tego samego dnia, drugi wróciłby z Warszawy w piątek w następnym tygodniu.
Czy ktoś mógłby pomóc? Bardzo proszę! Ja mieszkam w Antoninku, nie mam auta, a mam małe dziecko, którego nie mam z kim zostawić, nie uda mi się dotrzeć na czas na drugą stronę miasta
