Zaginęła Kotka KIELCE

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 26, 2011 22:03 Re: Zaginęła Kotka KIELCE

Trzymam kciuki, żeby kotka się znalazła :)
A może by ją ogłosić na FB albo na NK? Masz konto na którymś z tych portali? No i poza tym, jak pisano wcześniej, można by się jeszcze przebiec z ogłoszeniami po osiedlu.
:ok: :ok: :ok:
Obrazek

joanna521

 
Posty: 571
Od: Wto wrz 22, 2009 11:00
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon cze 27, 2011 17:14 Re: Zaginęła Kotka KIELCE

Nadal nic nie wiem;( żadnych telefonów, żadnych maili;( wczoraj wysłałam maila do schroniska i do straży miejskiej. Albo coś jej się stało, albo ludzie mają to po prostu gdzieś... Nie umiem się pogodzić z tą stratą;((((

smerf3

 
Posty: 55
Od: Sob cze 25, 2011 11:10

Post » Pon cze 27, 2011 22:34 Re: Zaginęła Kotka KIELCE

smerf3 pisze:Nadal nic nie wiem;( żadnych telefonów, żadnych maili;( wczoraj wysłałam maila do schroniska i do straży miejskiej. Albo coś jej się stało, albo ludzie mają to po prostu gdzieś... Nie umiem się pogodzić z tą stratą;((((

Powtarzam: kotka najprawdopodobniej siedzi w jakiejś dziurze lub piwnicy, zapewne blisko miejsca ucieczki. Nie załamuj się, po prostu szukaj. Po znacznie dłuższym czasie udawało się odnaleźć kota.
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto cze 28, 2011 8:50 Re: Zaginęła Kotka KIELCE

smerf3 pisze:I rozumiem, że ogłoszenia rozwieszałaś kilkakrotnie?


Tak, ogłoszenia rozwieszałam wielokrotnie nawet, bo ludzie zrywają. Ciągle trzeba było dowieszać! Ale właśnie one pomogły, właśnie dzięki temu, że było ich tyle, Pan który złapał Gucia odnalazł jeszcze po 7 miesiącach jedno z nich, skąd wziął telefon do nas :)

Naprawdę nie poddawajcie się! Trzeba szukać, pytać ludzi, sprawdźcie czy nie ma jakiś karmicieli w okolicy. To zawsze najbardziej godne zaufania osoby, które napewno rozpoznają nowego kota. Zostawcie im ogłoszenie z telefonem do Was.
Będzie dobrze, zobaczycie, jestem pewna. Szukajcie w okolicy zaginięcia, ale również tej dalszej, nawet za ruchliwą ulicą. Kotka w szale mogła przebiec nawet przez ruchliwą ulicę i teraz boi się wrócić (tak było z Guciem, który znalazł się niby niedaleko miejsca zaginięcia, po drugiej stronie b. ruchliwej ulicy).

Jestem z Wami i trzymam :ok: :ok: :ok: szkoda, że nie mogę pomóc fizycznie w poszukiwaniach, ale przynajmniej mentalnie wspieram :|
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

Post » Wto cze 28, 2011 8:52 Re: Zaginęła Kotka KIELCE

viewtopic.php?f=1&t=104532&hilit=w%C4%85tek+odnalezionych

Poczytaj sobie różne historie kotów odnalezionych :) ku pokrzepieniu serca i dodaniu otuchy, bo koty się znajdują!!! Tylko trzeba ich szukać :)
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

Post » Wto cze 28, 2011 17:17 Re: Zaginęła Kotka KIELCE

Dzięki za wsparcie

Dla mnie najgorsze jest to, że nic nie mogę zrobić, bo jestem prawie 200 km od Kielc. Moja mama była w żłobku, w kierunku którego kicia uciekła, na razie nic nie widzieli, ale zostawiła nr tel. Jak tylko znów będziemy w Kielcach (mam nadzieję, że w ciągu najbliższych 2 tygodni) będziemy nadal rozwieszać. A rodzice obiecali jej szukać i pytać ludzi. Im też musi być okrutnie przykro, zwykle narzekali, że kicia niegrzeczna. Ale ona jest tak kochana, że nie można się na nią gniewać. W sobotę wieczorem w innym miejscu, sporo dalej widzieliśmy czarnego kotka, biegliśmy za nim, próbowaliśmy złapać, ale nie mam pewności czy to mogła być ona. Teraz sobie nie mogę darować, że jej nie zdążyłam chwycić, kiedy wyskakiwała przez to nieszczęsne okno:( Martwi mnie jeszcze jedno, podawaliśmy jej tabletki antykoncepcyjne, powinna dostać następną dawkę w niedzielę, więc pewnie lada dzień zacznie mieć rujkę. A wtedy mogą ją dopaść jakieś kocury.

Pytałam mamy czy wiszą jeszcze ogłoszenia, mówiła że widziała, więc chociaż tyle dobrze i wiem, że ludzie czytali, ale na pewno jeszcze będziemy dowieszać.

smerf3

 
Posty: 55
Od: Sob cze 25, 2011 11:10

Post » Czw cze 30, 2011 18:18 Re: Zaginęła Kotka KIELCE

i jak postępy w poszukiwaniach?

Jestem cały czas i trzymam :ok: :ok: :ok:
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

Post » Czw cze 30, 2011 20:22 Re: Zaginęła Kotka KIELCE

Niestety nadal nic nie wiadomo:( mama była dziś w tym miejscu, sprawdzała czy ogłoszenia wiszą, nie było tylko jednego. Ale kici ani śladu:( śni mi się co noc, że wraca...:( już zaczynam myśleć, że kotek, którego widzieliśmy w sobotę wieczorem to była ona, a nie chciała do nas podejść bo myślała, że jej nie chcemy, albo że znów ją zapakujemy w transporter i będzie się bać... nie wiem nawet czy żyje. Źle mi z tym okropnie, mogłam ją złapać, zanim wyskoczyła, a nie zdążyłam zareagować.

Codziennie przeglądam strony, na których dodałam ogłoszenia i okazuje się, że wiele kotków się gubi i pewnie niewiele się znajduje.

Przypomina mi się też taka historia. Jakiś czas temu mojej dobrej znajomej zniknęła z domu roczna kotka, niewychodząca. Szukali jej pół nocy, podejrzewali, że wyskoczyła z okna lub balkonu (2 piętro w starej kamienicy). Szukali także w dzień rozwieszali ogłoszenia, pytali. I usłyszeli komentarz, który powalił na nogi i ich, i mnie. Pewna pani zapytała "a to taki ważny kot, że go szukacie?";| kicia na szczęście następnego wieczoru płakała pod oknem, miała złamaną łapkę. Wkrótce będzie miała zdjęty gips. Ale w głowie mi się nie mieści jak można tak powiedzieć przerażonemu człowiekowi, szukającemu stworzenia, które kocha...

smerf3

 
Posty: 55
Od: Sob cze 25, 2011 11:10

Post » Czw cze 30, 2011 20:47 Re: Zaginęła Kotka KIELCE

smerf3 pisze: I usłyszeli komentarz, który powalił na nogi i ich, i mnie. Pewna pani zapytała "a to taki ważny kot, że go szukacie?";| ...


wiele razy słyszałam takie komentarze, jak szukałam Gucia. Były też takie: poszedł na panienki jak to kot, to tylko kot, poradzi sobie, jak można przywiązać się do kota... itp...
Jak to się kiedyś mówiło: są ludzie i parapety! Nie ma co zwracać uwagi i podłamywac się, takimi debilnymi komentarzami!

A kicia napewno nie jest na Was zła! Napewno z przyjemnością wróciłaby do domu, może nie potrafi znaleźć drogi? Może siedzi gdzieś zamknięta przez przypadek i nie może wyjść?
Niech Twoja mama szuka jej i się nie poddaje!

Jestem z Wami :1luvu: szkoda, że nie mieszkam w Kielcach, pomogłabym...
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

Post » Czw cze 30, 2011 21:05 Re: Zaginęła Kotka KIELCE

Dlatego właśnie wydaje mi się, że moja niunia wybiera sobie ludzi, do których podchodzi przyjaźnie i trafi zawsze na takich, którzy lubią koty, potrafi to wyczuć.

Zdarzyło mi się dziś też coś miłego. Odwiedził nas w domu kotek, chyba z sąsiedniej ulicy. Mieszkamy na 2 piętrze w domku jednorodzinnym, drzwi wejściowe były otwarte, aż tu patrzę a jakiś stworek mi zagląda do pokoju. Byłam pewna, że wszedł przez balkon, ale balkon był zamknięty. Zajrzał i już się zbierał do wyjścia, ale zawołałam go i przyszedł. Poprzytulał się pomruczał mi, dał się wziąć na ręce. Uciekł dopiero gdy babcia otworzyła na dole drzwi. Jego odwiedziny były naprawdę bardzo miłe.

Ktoś, kto nie kochał zwierzaczka, nigdy nie zrozumie...

Pod koniec zeszłego roku była afera związana z kieleckim schroniskiem, że zabijali zwierzęta, trzymali w skandalicznych warunkach. Pamiętam, że czytałam wiele artykułów na ten temat i wciąż ludzie wpisywali w komentarzach, że szkoda się tym przejmować, a tym bardziej finansować, lepiej dać pieniądze biednym ludziom. Tylko, że człowiek może o sobie decydować, a oswojone zwierzę jest od człowieka zupełnie zależne. Niektórzy nigdy tego nie zrozumieją.

smerf3

 
Posty: 55
Od: Sob cze 25, 2011 11:10

Post » Pt lip 01, 2011 15:20 Re: Zaginęła Kotka KIELCE

Nie mozna tracic nadziei. Zobacz:
viewtopic.php?t=128597
Tosiu z Wrocławia, cytat z wątku Anna 24:)
Cytuj:
Codziennie szukalismy w nocy, nad ranem. Codziennie rozwieszane były ogłoszenia. W sprawę zaginięcia Tosia zaangażowało sie wiele osób. Serca fundacji, organizacji i gazet zostały poruszone. Ogloszenia wisiały na niemal każdym słupie, bramie, gdzie codziennie ludzi je zrywali.. Ale my je doklejaliśmy. Duzo ludzi dzwoniło. Fałszywe alarmy. Dzis nawet był telefon, ze widziany byl na Kotlarskiej.
Bylismy dzis w schronisku, ogładalismy koty. Wrocilismy do domu, obkleiliśmy ogłoszenia taśma, by wyruszyć na poszukiwania i dokleić w brakujące miejsca. Az nagle telefon. Odebrałam, jak wiele innych, już troche ze zwątpieniem, a może raczej przyzwyczajeniem, ze to kolejny niewłaściwy trop.

dzwoniła pani z bramy obok. Była z mężem w piwnicy, i cos przebiegło koło nich. Ona bała się, że to szczur. Poszliśmy tam od razu. Mąż był pewny że był to kot. Szukaliśmy, wołaliśmy ale nic. Po 20 minutach za drzwiami jednej z komórek usłyszelismy miauczenie. Rozłożyłam karmę, wyłonił sie pyszczek. gdy zobaczyłam moja kochana kropeczkę od razu łzy mi spłynęły! Dawałam karmę coraz dalej, Toś, miaucząc i jedząc jednocześnie wychodził coraz dalej. Po czym go złapaliśmy i pobiegliśmy do domu. I byliśmy już w domu. Do tej pory nie wierze.

Prawie cały miesiąc był pod "nosem" a my szukaliśmy tak daleko. A byliśmy w tej piwnicy. Nic nie wskazywało, że mógłby tam być. gdyby nie sąsiedzi, pewnie nadal by tam był? Serce mi zadrżało, gdy nas poznał, zamiauczał..Teraz do tej pory bezustannie miauczy. A raczej próbuje - ma ogromna chrypkę - może się przeziębił, albo od conocnych, miesięcznych miauków stracił głos. Jest wychudzony, ale sierść lśniąca jest. Nie jest nawet taki brudny. Zastanawiam się, jak przeżył bez jedzenia, picia..

Chciałam podziękować z całego serca osobom, które mi pomagały, wspierały tutaj na forum i poza.. Dzięki temu w człowieku budzi siś energia każdego dnia do działania, poszukiwań. A zwątpienie - jeśli się pojawi - szybko znika.
Toś stal się znany, poruszył serca wielu osób, w organizacjach, na forach czy zwykłych mieszkańców na pobliskich podwórkach. jesteśmy szczęśliwi, że jest już z nami.

Najśmieszniejsze jest, ze drugi kot, obrażony leży pod stołem, zamiast się cieszyć:) Mam nadzieje, że mu przejdzie.

Dziewczyny, które poszukują swoich kotków - nie poddawajcie się w niczym. Pomimo tego, że ja znalazłam kota poprzez ludzi, nie żałuje poszukiwań bo nigdy nie wiadomo jak znajdzie się wasz kot, gdzie i kiedy!! próbować trzeba wszystkiego, wszędzie i ile sie da. Aż dziwne, że ja pisze te słowa, jeszcze niedawno ja je słyszałam, to do mnie mówiono..

Jutro jedziemy do weterynarza. Potem wkleje fotką Tosia po powrocie:)
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt lip 01, 2011 17:09 Re: Zaginęła Kotka KIELCE

Lubię szczęśliwe zakończenia. Chciałabym, żeby moja też się tak skończyła. Do nas nikt nie zadzwonił, chyba źle szukamy, chyba nie w tym miejscu. Dopiero za 2 tygodnie mogę jechać do Kielc i coś zrobić.

Wszystkie odnalezione kotki, o których czytam zaginęły gdzieś w pobliżu domu, a moja w zupełnie obcym miejscu. Chyba jednak jakąś iskierkę nadziei nadal mam...

smerf3

 
Posty: 55
Od: Sob cze 25, 2011 11:10

Post » Pt lip 01, 2011 19:04 Re: Zaginęła Kotka KIELCE

smerf3 pisze:Wszystkie odnalezione kotki, o których czytam zaginęły gdzieś w pobliżu domu, a moja w zupełnie obcym miejscu. Chyba jednak jakąś iskierkę nadziei nadal mam...


Nie prawda! Gucio zaginął 12 km od domu, w zupełnie innej dzielnicy, za Wisłą, na obcym terenie... I tam się znalazł, po 7 miesiącach!!! Nie trać wiary, koty się znajdują tylko trzeba chcieć je znaleźc i nie poddawać się :1luvu:
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

Post » Pt lip 01, 2011 19:21 Re: Zaginęła Kotka KIELCE

Kochani jesteście, aż mi lepiej jak mnie ktoś tak podbuduje. Kocham ją ze wszystkich sił, gdyby tylko ta miłość mogła przyciągać. Na razie muszę wierzyć, że się znajdzie. Trudno mi bo mój pierwszy kotek, młody kocurek, pewnego razu wyszedł i nie wrócił i to w swojej wiosce się zgubił, też go szukałam.

smerf3

 
Posty: 55
Od: Sob cze 25, 2011 11:10

Post » Sob lip 02, 2011 19:50 Re: Zaginęła Kotka KIELCE

Właśnie minął tydzień...;( moja biedna maleńka Herusia;(

smerf3

 
Posty: 55
Od: Sob cze 25, 2011 11:10

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: grubysnake, TomasHK i 107 gości