Kabaty - kot pierdoła na ruchliwym osiedlu - co robić?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 30, 2011 12:53 Re: Ukraść kota? Kabaty.

z ciekawości, dla czego nie można porównywać ludzi do zwierząt? dla czego uważasz to za przegięcie?

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 30, 2011 12:55 Re: Ukraść kota? Kabaty.

Na pewno nie dlatego, ze nie kocham zwierzat, ale jest pewna granica. Jesli tego nie rozumiesz to przykro mi.Nie lubie fanatyzmu w zadnym wymiarze.
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Czw cze 30, 2011 13:01 Re: Ukraść kota? Kabaty.

moś pisze:
Lisabeth pisze:
moś pisze: Porownywanie kota do dziecka jest nietrafione


Jest jak najbardziej trafione, bo podobnie jak dziecko, kot jest zdany całkowicie na zdrowy rozsądek, serce i troskę swego opiekuna. I podobnie jak dziecko, często pada ofiarą głupoty, sadyzmu i nieodpowiedzialności.

Nie porownujmy ludzi do zwierzat. Przegiecie. W sprawie dzieci tez bys dziecka nie ukradla tylko zawiadomila odpowiednie organy :wink:

Miałam chrujące latami dziecko.Latami. Mam teraz chorujace koty,często kociaki. Niestety, podpadnę tobie. Bo uważam,ze jest wielkie podobieństwo w opiece i leczeniu. A nawet jest trudniej.Bo córka rosnąc sygnalizowała i co sie dzieje słowami. U kotów nie mam na to szans.
Opieka nad dzieciakiem bardzo mi pomogła nad w opiece nad kotami. I niestety tak samo sie denerwuje i przejmuję. Nawet czas zachorowań (święta,weekendy, srodek nocy) jest taki sam.Nawet to samo twierdzimy z TZ-że wolne bez doktorka jest starconym wypoczynkiem. :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Czw cze 30, 2011 13:03 Re: Ukraść kota? Kabaty.

nigdy nie byłam i nie będę fanatyczką i nie uważam że porównanie kota do człowieka świadczy o fanatyźmie, chyba trochę przeginasz.
zwierzęta czują, myślą, kochają więc jak ktoś porównuje kota czy psa do człowieka to dla mnie nie przegina i nie widzę w tym nic złego.

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 30, 2011 13:33 Re: Ukraść kota? Kabaty.

Nie powiedzialam,ze zwierzeta nie czuja, nie cierpia i ze opieka nad nimi ma byc inna niz nad kazdym czloniem rodziny. Powiedzialam, ze jest pewna roznica. Wybierajac życie czlowieka lub kota wybralabym czlowieka. Ale nie o tym mowa, mowa o tym jak pomoc kotu, ktory jest wypuszczany przez nieodpowiedzialnych wlascicieli. Zmienilabym tytuł watku.
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Czw cze 30, 2011 13:37 Re: Kabaty - kot pierdoła na ruchliwym osiedlu - co robić?

Zmieniłam. Tytuł miał przykuwać oko, bo wiem, że tutaj się dużo gada ;) I ci, którzy rzadko się udzielają czasami widzą jak wątek spada... i spada...
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Czw cze 30, 2011 13:46 Re: Kabaty - kot pierdoła na ruchliwym osiedlu - co robić?

Tytuł jest dobry, mam nadzieje, ze sie uda pomoc temu kotu, kciuki trzymam :ok:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Czw cze 30, 2011 13:56 Re: Kabaty - kot pierdoła na ruchliwym osiedlu - co robić?

Kurcze, niestety na Kabatach takich którzy koty wypuszczają nie brakuje... Mieszkam, na Przy Bażantarni i na osiedlu kojarze co najmniej 4 osoby które mają koty wychodzące. Z czego jedna to piękna abisynka, która strasznie garnie się do ludzi i włazi do obcych mieszkań. Dwa kotki ma studentka weterynarii (!), z którą już miałam raz ścięcie jak biegała po nocy po piwnicach u mnie na klatce, bo jej kot do którejś wpadł :roll: Na zarzut, że wypuszczanie kota w budynku stojącym przy samej al. KEN jest niebezpieczne, usłyszałam ze kot w mieszkaniu się męczy i musi wychodzić, a poza tym jest mądry i pod samochód nie wpadnie :roll: Mhm, parę dni temu jechałam ok. 3 w nocy Żwirki i Wigury, ulica puściusieńka, i nagle z trawnika prosto pod koła wyleciał mi kot, dosłownie jakby czekał na ten jeden samochód... cudem udało mi się go ominąć.

Jouluatto

 
Posty: 525
Od: Wto mar 03, 2009 14:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 30, 2011 14:08 Re: Kabaty - kot pierdoła na ruchliwym osiedlu - co robić?

Ja nie wiem, czy ci ludzie wychowywali się w stodole razem z kurami i nie widzą różnicy między wsią a ruchliwym miastem...?

Na Żwirkach to akurat mógł być półdziki z Pola Mokotowskiego, tam są przecież nawet lisy. Miałam spotkanie trzeciego stopnia z jednym rudzielcem (lisem!), akurat niósł upolowanego szczura. Na mój widok zamiast zwiać, starannie zakopał szczura w śniegu i udawał, że szedł w całkiem przeciwnym kierunku.
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Czw cze 30, 2011 14:11 Re: Kabaty - kot pierdoła na ruchliwym osiedlu - co robić?

moś pisze:Tytuł jest dobry, mam nadzieje, ze sie uda pomoc temu kotu, kciuki trzymam :ok:

:ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Czw cze 30, 2011 14:12 Re: Kabaty - kot pierdoła na ruchliwym osiedlu - co robić?

inatheblue pisze:Ja nie wiem, czy ci ludzie wychowywali się w stodole razem z kurami i nie widzą różnicy między wsią a ruchliwym miastem...?


No niestety... przykro to mówić ale większość tych, którzy mienią się "Warszawiakami" właśnie tak się wychowało stąd jakoś mnie nie dziwi takie podejście.
Obrazek

http://www.planetapupila.pl - najtańszy sklep w Warszawie!

Jus87

 
Posty: 1032
Od: Wto sie 17, 2010 13:01

Post » Czw cze 30, 2011 14:20 Re: Kabaty - kot pierdoła na ruchliwym osiedlu - co robić?

Co fakt to fakt... w weekend Warszawa pustoszeje. Ja teraz właściwie mieszkam już na Mokotowie (choć mentalnie jeszcze na Kabatach ;) ) i tu na ulicy ciężko znaleźć warszawską rejestrację, same "LU", "CW" itp. Mój narzeczony ma mieszkanie na Muranowie i jest dokładnie to samo :roll: A co tu dużo mówić, na prowincji podejście do zwierząt jest "troche" inne...

Jouluatto

 
Posty: 525
Od: Wto mar 03, 2009 14:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 30, 2011 14:31 Re: Kabaty - kot pierdoła na ruchliwym osiedlu - co robić?

Wiesz, ja się wzburzyłam, ale to różnie bywa - koleżanka mieszkała na warszawskiej Pradze, a pochodzi z Sochaczewa - jak wiadomo miasto, ale nieduże i pełne małych domków. I ona założyła kototierę, a jej sąsiadka piętro wyżej, lokatorka w wieku mocno średnim, nie. No i pewnego dnia kocina wyleciała, ale tak niefortunnie, ze się zaczepiła skórą na wystającym elemencie balkonu koleżanki i nadziała jak na rożen. Wezwali weterynarza na cito, zdjęli kota, który dodatkowo gryzł, drapał i wrzeszczał (czemu się nie dziwię). Uratowało go tylko to, że był niezmiernie gruby i nie uszkodził sobie niczego ważnego.
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Czw cze 30, 2011 14:55 Re: Ukraść kota? Kabaty.

moś pisze: Przegiecie. W sprawie dzieci tez bys dziecka nie ukradla tylko zawiadomila odpowiednie organy :wink:


Otóż gdybym widziała, że dziecko jest narażone na pewną śmierć - nie zastanawiałabym się ani sekundy. Z pewnością bym nie czekała, aż zawiadomione "organy" będą łaskawe się zjawić, bo może się okazać że przyjadą by uprzątnąć zwłoki. A ja przez resztę życia będę miała wyrzuty sumienia.
A fanatyzmu też nie lubię, w żadnym kierunku. Mówimy o sumieniu i poczuciu odpowiedzialności za czyjeś życie. Choć oczywiście umiar i zdrowy rozsądek też są zalecane.

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw cze 30, 2011 17:46 Re: Ukraść kota? Kabaty.

Lisabeth pisze:. Mówimy o sumieniu i poczuciu odpowiedzialności za czyjeś życie. Choć oczywiście umiar i zdrowy rozsądek też są zalecane.

I o to mi tylko chodzilo :wink:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 85 gości