I tylko rano, zanim rozpoczną śniadać, zaglądają sobie nawzajem do misek czy aby na pewno dostały TO SAMO PS Krawat nie odstępuje mnie na krok. Wczoraj wlazł za mną do samochodu, usiadł na przedni fotel i koniecznie chciał ze mną jechać odebrać chłopców z treningu. No to przewiozłam go po naszej ulicy, żeby chłopak poznał okolicę.On się oparł łapkami o deskę, delikatny zefirek mu gwizdał wokół uszków, szyba przednia dawała panoramiczny widok, jechaliśmy sobie powolutku - jednym słowem Krawat na wycieczce. Nie muszę chyba dodawać, że był zachwycony




Krawat
I Zośka !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!






