Gerard za tęczowym mostem.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro cze 29, 2011 9:43 Re: Gerard.

Ok, w obecnej sytuacji to zrozumiałe. Chcemy tylko dać znać, że w tych trudnych chwilach wiele osób myśli ciepło o Tobie i Gerardzie i przytula Was "duchowo" do serducha...
Obrazek Obrazek

Moha

 
Posty: 1675
Od: Czw sty 06, 2011 0:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 29, 2011 11:41 Re: Gerard.

Bardzo dziękuję......pozytywne fluidy przydadzą się ja nic......Myślcie tam ciepło o Drzyjgębie.....

Dzwoniła p. Wet - Gerard wtrąbił saszetkę indestinala......coś tam zagadnął......I generalnie nikt nie ma wątpliwości, że chociaż wygląda strasznie.....to jest Gość.O tym to ja akurat wiem, jak mało kto.

Wiem też jedno..........mam dość.
Kurcze......najchętniej bym powierdziała, że to co mam w domu, to moje ostatnie koty do adopcji. Że wiecej już nie chcę, nie mogę........nie jestem kurde z kamienia.

Tylko jak to powiedzieć Cynamonowi......
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro cze 29, 2011 11:48 Re: Gerard.

też jestem, tylko nie wiem co napisać. dużo siły dla Was
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Śro cze 29, 2011 12:03 Re: Gerard.

Gdzieś tam na drugim końcu Polski jest kolega Gerarda i tez walczy o życie viewtopic.php?f=1&t=127588&start=765
Musi walczyć o życie przez ludzki błąd i ludzką głupotę... kolejna ofiara ludzi, szlak mnie trafia po prostu :evil:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 29, 2011 12:07 Re: Gerard.

Neigh pisze:(...)Myślcie tam ciepło o Drzyjgębie.....(...)


Myślimy cały czas... że nie może być źle, że leki muszą zadziałać..
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 30, 2011 12:51 Re: Gerard.

W ciągu 24 h nastąpiło coś na kształt poprawy. Pani Wet zadzwoniła powiedzieć, że
- nie je....żre. Ot nowina:-)
Czemu wiec schudł?!
- kupa już piękna. Uff
- dolegliwości bólowe jakby mniejsze.

Nadal ma kosmiczne zmacerowania......no i zlany jest dokumentnie. Dziś będzie miał pobieraną krew - trzeba zobaczyć co się dzieje w wątrobie po tych wszystkich antybiotykach.......no i jak tam nasza ukochana kreatynina...

W każdym razie zagaduje, ociera się i na razie nie domaga wypuszczenia z izolatki ( też nowość....)

Cieszyć się niestety nie ma czym. To że jest chwilowa poprawa to niestety mało. Mógł zareagować na nowy antybiotyk po czym za chwilę będzie znów to samo......A jeśli jego nogi i tyłek będą wyglądać tak jak teraz.....to niestety nie ma co.......to musi piekielnie boleć. Na tyle, ze nie siada i na ręce wziąć sie nie da.

Z drugiej strony - to jest mój chłopak. Ja go znam.........kuźwa nikt mi nie wmówi, ze on nie ma woli życia. Albo że nie czerpał z niego przyjemności.....Trzeba go było zobaczyć jak robił za zegar z kukułką pod choinką. I inne świrowate zachowania.

Pani Adopcyjna twierdziła, że jego trzeba uśpić bo cierpi.I ma ból w oczach,.
Przysięgam nie jestem nawiedzoną wariatką ( może wyglądam, ale nie jestem ) i w życiu nie będę utrzymywać żadnego zwierzaka za wszelką cenę przy życiu....NIE BĘDĘ!
Ale
a. ludziom nie wierzę
b. nikogo o nic nie obwiniam......ale kieruję się swoim hmmm .......nie wiem czym się kieruję, ale nieźle to działa ( moze to rozum, może intuicja, a może magia ....co za róznica w sumie)

Ale jak ktoś kto ma ziejącą czerwienią plamę zamiast tyłka i nóg......wali mnie łapą, żebym mu wiecej nałożyła jedzenia........to kurcze oznacza to pogodzenie sie ze śmiercią. MOIM zdaniem nie.
Uśpię go.......ale dopiero wtedy gdy z ust specjalisty usłyszę - że tak jest lepiej DLA NIEGO. Nie dla mnie.........dla NIEGO.

Zamiast tego usłyszałam dziś, ze ma zadziwiająco dobry nastrój i podrywa stażystki......
Ostatnio edytowano Czw cze 30, 2011 13:01 przez Neigh, łącznie edytowano 1 raz
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw cze 30, 2011 12:59 Re: Gerard.

I taka filozoficzna myśl........nie wszyscy ludzie kłamią. Ale wszyscy bez wyjątku ( ja też ) przedstawiają świat takim jakim by go chcieli widzieć. I starają się w to wierzyć.....

To nie jest zbrodnia.

Do Gerarda postaram się podejść obiektywnie.......na tyle obiektywnie na ile potrafię.....Bo że wiele dla mnie znaczy, to jasne.
Nie mam inklinacji na Matkę Teresę..........nie mam kurde.
Ale nie pozwolę uśmiercić kota........'bo tak lepiej'.
I już.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw cze 30, 2011 13:00 Re: Gerard.

Neigh cieszę się że Drzyjgęba lepiej się czuje, mam nadzieję, że to poprawienie na stałe a nie na chwilę.
Czy pieluszki nie pomogłyby na to zalewanie? Nie znam się na takich schorzeniach, miałam na leczeniu kota mega zatkanego piachem który musiał z cewnikiem ponad tydzień siedzieć więc chodził w pieluszkach. Teraz jedzie na enkortolonie bo kot miał od roku nawracające zapalenie pęcherze.

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 30, 2011 13:04 Re: Gerard.

Pieluchy to nie jest taka prosta sprawa.....
Otóż - w przypadku kota całkowicie bezwiednie oddającego mocz czy kał - działają i jest ok
Ale kiedy kot oddaje mocz świadomie - a tak jest w przypadku Gerarda......bo on jednak regularnie chodzi do kuwety......no to wiesz - spróbuj mu wytłumaczyć czemu idzie do kuwety i się normalnie załatwić nie może....Były próby.
Efekt? Praktycznie zamieszkał w kuwecie.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw cze 30, 2011 13:04 Re: Gerard.

Neigh pisze:(...)
Zamiast tego usłyszałam dziś, ze ma zadziwiająco dobry nastrój i podrywa stażystki......


Znaczy się Gerard podrywał :?:

U nas na zapalenie pęcherza chyba pomogło podawanie antybiotyku przez jakieś trzy miesiące. Ale psisko i tak wybierało się za TM, więc pomyśleliśmy, że po cholerkę mu tam zdrowa wątroba :roll:

Bardzo się cieszymy z Dzieraka :P Twój chłop :P
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 30, 2011 13:07 Re: Gerard.

Nemi pisze:
Neigh pisze:(...)
Zamiast tego usłyszałam dziś, ze ma zadziwiająco dobry nastrój i podrywa stażystki......


Znaczy się Gerard podrywał :?:

U nas na zapalenie pęcherza chyba pomogło podawanie antybiotyku przez jakieś trzy miesiące. Ale psisko i tak wybierało się za TM, więc pomyśleliśmy, że po cholerkę mu tam zdrowa wątroba :roll:



Bardzo się cieszymy z Dzieraka :P Twój chłop :P



Gerard podrywał a jakże........jest tam studentka na stażu?praktyce? - no i została oddelegowana do suszenia pupy i takich tam.....No to Gerard postanowił zostać ulubionym pacjentem.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw cze 30, 2011 13:25 Re: Gerard.

:D Gerard to super gość
Jutro go odwiedzę, jak mi się uda.
A ludziom od dawna nie wierzę. Niestety.
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw cze 30, 2011 14:40 Re: Gerard.

A ja myślę że on ma coś z głową i "stara się" tylko dla Ciebie :roll: wiem jak to brzmi, tak? no ale kurde no... Jest gdziekolwiek indziej i zaraz się jakieś rzeczy dzieją in minus, tak? No wiem pisze jak jakaś nawiedzona wyznawczyni woodoo ale kurde no tak nie jest?

Tak se myślę... to mechaniczne i leczenie skutków a nie przyczyn ale może bym Ci posłała maść z kitu pszczelego? Kit pszczeli oczyszczony w sterylizatorze, wazelina kosmetyczna, jakieś śladowe ilości spirytu. Jadę w sobotę do domu to się dokładnie "producentki" wypytam co tam jest ale nie sądzę by było coś więcej. Pomyśl o tym.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 30, 2011 15:37 Re: Gerard.

ja myślę, że tu problem jest trochę bardziej złożony, bo pewnie nasza pani wet potraktowałaby go np srebrem.
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw cze 30, 2011 15:38 Re: Gerard.

Gibutkowa nie brzmisz jak nawiedzona.......ja miałam przeczucie, że u Gerarda nie jest wszystko ok. Wszystkich przeczuć nie opowiem, bo mnie zamkną......W każdym razie miałam wrażenie, że potrzebuje mojej pomocy......Nie wiem mam jakaś dziwną wieź z tym kotem.....paranoja.

Moja Pani Wet kobieta światła powiedziała "pani Agnieszko z przyczyn bliżej nieokreślonych jedyny moment kiedy funkcjonował bardzo dobrze, to ten u pani".

Fakt.Z drugiej strony - wyjechał ode mnie po operacji wyszycia......paradoksalnie mogło to zamiast poprawić pogoryszyć sytuację. Mogło.....to jest niestety wróżenie z fusów.

Ja zdaję sobie sprawę z beznadziejności sytuacji. Dostałam parę maili - wiem, ze to jest walka z wiatrakami. Że ma wstępujące zapalenia, że poleciała odpornośc, że grzyby, wirusy, bakterie mają go jak na widelcu. Że lał będzie - że zmacerowana skóra boli. Wiem to wszystko.
Ale muszę dać mu wykorzystać jeszcze tę szansę. Jeśli się uda........super. Jeśli nie......Będę się mogła patrzeć w lustro.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości