Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 30, 2011 11:15 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

Jakie foty! :1luvu: Żmijka, jak Tobie się udaje dobierać takie kadry! Mój Tikru przez sekundę nie usiedzi ma miejscu, zawsze się musi ruszyć. Czym focisz? Obrbiasz jakoś potem na kompie, czy to efekty "na surowo" z aparatu?
Zwłaszcza te zdjęcia na kocyku w zebrę wyglądają zabójczo :)

Hihi, widze że nie ja jedna przerabiam kota na działkowego ;) Jak pojechaliśmy raz z Tikru na Mazury i uwiązaliśmy go za szelki do 100m sznurka to cała wieś gadała, że przyjechali warszawiacy i kota na łańcuchu trzymają :lol: Naturalnie cały czas ktoś go pilnował, żeby się na czymś nie zawiesił ani nie wlazł na drzewo wyższe od przydomowej gruszki, ale kot i tak miał radochę i uganiał się za wszelkim robactwem ;)
Tak to wyglądało:
Obrazek

Jouluatto

 
Posty: 525
Od: Wto mar 03, 2009 14:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 30, 2011 11:23 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

Taaaa.....byłaś moja droga Jouluatto prawdziwą pańcią z pusią :mrgreen: Ale co tam, radość futrzaków - bezcenna :D

U mnie na razie sceny grupowe (oprócz stołówkowych) - nierealne. Dlatego mogę tylko koleżance Żmijce gromadki cudnie fotogenicznej zazdraszczać :mrgreen:
ObrazekFredzia ObrazekZośkaObrazekKrawatObrazek

Sheepy

 
Posty: 318
Od: Pon maja 09, 2011 9:23
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw cze 30, 2011 11:47 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

Sheepy, będę zaszczycona, nie wiem tylko czy mysza godna ;-P
Poczekaj troszkę, u Ciebie będzie podobnie. Kocury to mega pieszczochy i kociczki ugną się pod urokiem Krawata. Jeszcze go błagać będą o sceny grupowe.
Fotki tymczasowo robię pożyczonym canonem 400. Przymierzamy się do własnego czegoś. Zdjęć nie obrabiam, nawet ich przyciąć mi się nie chce. Mam ich miliony, niektórych nawet nie zobacze :D
Ja z kocurami wyjeżdżam na mazury 10.07. Również mam zamiar zmontować podobny "łańcuch". Boje się tylko że się koty zaplączą. Na działce tak było. Odwróciłam się na chwilkę, patrzę, a Rocky paszczą przy drzewie. Szczerze mówiąc, chętnie bym je zostawiła w domu i wyjechała z samym Mężulem, ale cóż, zakociłam się i muszę odpoczywać na kocich warunkach.
Tikru w całej okazałości wygląda imponująco.

Żmijka

 
Posty: 338
Od: Pt lis 19, 2010 13:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 30, 2011 12:27 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

No niestety, ten patent ma to do siebie że kot plącze się niesamowicie. My średnio co 5 min. odplątywaliśmy go z werandy, krzaków, drzew itd. i to pomimo tego, że jak pisałam wcześniej, cały czas ktoś z nim siedział. Zastanawiam się czy np. na rozciąganej smyczy nie byłoby trochę lepiej. Niestety my tylko raz zabraliśmy kota, bo od lat jeździmy z psem, a kocio-psie nocne gonitwy w małym domku nie dawały nam spać. Zamykanie w transporterze na noc nie wchodziło w grę bo kociasty protestował na całe gardzło i wszystkie pazury ;) Ale w przyszłym roku budować mamy na działce większą chałupę i kombinuje czy by przy okazji nie zmontować jakiejś "woliery" dla kociastych, która umożliwiałaby swobodne wchodzenie do domu.

Żmijka, gdzie się wybieracie? Ja w najbliższą sobotę jadę na Mazury, na wspomnianą działkę do Rudy, ok. 20km od Piszu.

Sheepy pisze:Taaaa.....byłaś moja droga Jouluatto prawdziwą pańcią z pusią :mrgreen:


No właśnie śmialiśmy się, że żeby dopełnić wizerunku prawdziwych snobów z miasta powinniśmy odziać Tikru w obróżkę wysadzaną diamentami, wsadzić do torebeczki na ramię i tak co rano chodzić do jedynego we wsi sklepu po bułki. Ludzie mieliby o czym gadać przez następnych 10 lat ;)

Żmijka pisze:Sheepy, będę zaszczycona, nie wiem tylko czy mysza godna ;-P
Tikru w całej okazałości wygląda imponująco.
[/quote]

Oj godna, godna - cudna panna :1luvu: A Tikru tu jest jeszcze lekko wypłochowaty, bo ledwo co mu futro odrosło po goleniu kołtunów, 3 miesiące chodził łysy w 3/4. Jak się do mnie przybłąkał, był po prostu tragicznie skołtuniony (a pod kołtunami miał wielkie rany) no i nie było rady, trzeba było golić.

Jouluatto

 
Posty: 525
Od: Wto mar 03, 2009 14:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 30, 2011 13:19 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

Moja droga Jouluatto, zatem specjalnie dla Ciebie, najnowsze modele prosto z butiku z psio-kocio modą w centrum Moskwy - w końcu należy zadać miejskiego szyku :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

dla pusi wszystko - torebusie, garniturki, kiecki i biżu, a co! jak lans to lans :ryk:
ObrazekFredzia ObrazekZośkaObrazekKrawatObrazek

Sheepy

 
Posty: 318
Od: Pon maja 09, 2011 9:23
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw cze 30, 2011 13:23 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

A jakbyście się moje drogie wybierały do wód - to też coś mam:

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

....oraz kreacje wieczorowe:

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
ObrazekFredzia ObrazekZośkaObrazekKrawatObrazek

Sheepy

 
Posty: 318
Od: Pon maja 09, 2011 9:23
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw cze 30, 2011 13:28 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

Jouluatto pisze:No niestety, ten patent ma to do siebie że kot plącze się niesamowicie. My średnio co 5 min. odplątywaliśmy go z werandy, krzaków, drzew itd. i to pomimo tego, że jak pisałam wcześniej, cały czas ktoś z nim siedział. Zastanawiam się czy np. na rozciąganej smyczy nie byłoby trochę lepiej. Niestety my tylko raz zabraliśmy kota, bo od lat jeździmy z psem, a kocio-psie nocne gonitwy w małym domku nie dawały nam spać. Zamykanie w transporterze na noc nie wchodziło w grę bo kociasty protestował na całe gardzło i wszystkie pazury ;) Ale w przyszłym roku budować mamy na działce większą chałupę i kombinuje czy by przy okazji nie zmontować jakiejś "woliery" dla kociastych, która umożliwiałaby swobodne wchodzenie do domu.





Koleżanka ma kicię na rozciąganej smyczy w ogrodzie i mówi, że to dobre rozwiązanie. Choć też trzeba lukać czy się chłopiec gdzieś przypadkiem nie zawiesił. Ale przynajmniej się nie pląta. No ale woliera to już mega pomysł. Masz szczęśliwe kociaste pod kontrolą.
ObrazekFredzia ObrazekZośkaObrazekKrawatObrazek

Sheepy

 
Posty: 318
Od: Pon maja 09, 2011 9:23
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw cze 30, 2011 13:45 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

O mamo.... już widzę Tikru w tym stroju baletnicy :ryk: Musiałabym chyba nauczyć się spać z otwartymi oczami, żeby mnie w odwecie nie zagryzł we śnie ;)

Jouluatto

 
Posty: 525
Od: Wto mar 03, 2009 14:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 30, 2011 13:50 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

Jouluatto pisze:O mamo.... już widzę Tikru w tym stroju baletnicy :ryk: Musiałabym chyba nauczyć się spać z otwartymi oczami, żeby mnie w odwecie nie zagryzł we śnie ;)


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: a ja Krawata w stroju marynarza z czapeczką z pomponikiem :smiech3: :smiech3: :smiech3:

taaaaa........a ludzie to naprawdę kupują :? :lol:
ObrazekFredzia ObrazekZośkaObrazekKrawatObrazek

Sheepy

 
Posty: 318
Od: Pon maja 09, 2011 9:23
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw cze 30, 2011 20:09 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

.. a ja chłopaków wyposażyłabym na mazury w czapeczki z daszkiem i okulary :D
Jouluatto pisze:Żmijka, gdzie się wybieracie? Ja w najbliższą sobotę jadę na Mazury, na wspomnianą działkę do Rudy, ok. 20km od Piszu.

Wycinki k. Osieka - 85km od trójmiasta (w sumie to nie mazury lecz pomorze)

Żmijka

 
Posty: 338
Od: Pt lis 19, 2010 13:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 30, 2011 20:13 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

Dziewczyny, co dajecie kotom do szamki? Ja animonde kitten w puszkach i suchą, naprzemiennie z suchą bozitą i RC 36, ale szukam jeszcze czegoś dobrego dla odmiany. Coma już ostro grymasi, boję się że schudnie :|

Żmijka

 
Posty: 338
Od: Pt lis 19, 2010 13:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 30, 2011 20:58 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

Tikrurzysko wcina mokry Applaws, albo Animoda Carny, ewentualnie piersi kurze sparzone lub przemrożone, zawsze okraszone pastą Bezopet (łatwo mi się kocina zakłacza, a ta pasta właściwie eliminuje problem). Niestety dość szybko "dobre" jedzenie mu się nudzi i musimy się ratować zapchajdziurami w postaci Bozity - kawałki w galaretce lub Gourment Gold - to je chętnie w każdej ilości i o każdej porze :roll:
Suche to Royal Canin Sterilised, Intense Hairball albo Indoor - zależy co jest akurat w promocji "800gr w cenie 400gr" ;) Ogólnie suche traktuje jako jedzenie ostatniej szansy i wcina jak już porządnie zgłodnieje ;) Ale chodowczyni od której biorę Bridget mówi że RC to nie najlepsza karma, podobno jest w niej tylko 45% mięsa a reszta to soja, ziarna itp., a są karmy które mają ponad 80% np. Applaws lub Almo Nature. Jak wrócę z wakacji to pomyślę może nad jakąś zmianą w tej kwesti.

Jouluatto

 
Posty: 525
Od: Wto mar 03, 2009 14:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 30, 2011 22:21 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

Ja tak samo myślałam o RC i w sumie nadal myślę. Zaczęłam dawać bo z kociakami w pakiecie dostałam 2kg, a później kupiłam RC weaning bo kicie miały po 6 tyg i dlatego że Comie ta 36 bardzo smakowała. Jak na razie najlepszy skład ma dla mnie animonda. Jak czytam ze w składzie są suszone ziemniaki jak w Applaws albo owoce jak w Acana to jakoś mi to nie gra z drapieżnikiem. Almo Nature Coma omijała z daleka.

Żmijka

 
Posty: 338
Od: Pt lis 19, 2010 13:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 30, 2011 22:26 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

.. no jednym słowem jakaś bryndza na rynku :)
trzeba dobrego rzeźnika znaleźć i na prejść na BARF

Żmijka

 
Posty: 338
Od: Pt lis 19, 2010 13:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 30, 2011 23:17 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

Fakt dziwolągów składach nie brakuje... :roll: Dla mnie z mokrego najlepiej wygląda Applaws, widac że to czyściutkie mięso z kuraka (inne smaki jakoś kocurowi nie podchodzą). A jak się składowo ma suchy koci Hills? Tikru wprawdzie próbki jeść nie chciał, ale psa karmię od paru lat i je rewelacyjnie, co więcej skończyły się odwieczne problemy z zatwardzeniami. Tikruś i tak we wrześniu pewnie przejdzie na jedzenie dla kociaków, pani z hodowli powiedziała że na swoich 6 dorosłych rezydentów nie ma takiego który by obojętnie przeszedł obok miski z suchym "kittenem" ;) Nawet te które nie lubią suchego, tym się podobno zajadają. No nic, pokombinuje, dokształce się i może coś z tego będzie sensownego ;) O Barfie też myślałam, sęk w tym, że z surowych produktów dla mojego kocura istnieje tylko pierś z kury. Reszta może leżeć godzinami - pozostanie nietknięta. No chyba ze jest to szynka, ale przecież nie będę kota, kurka karmić szynką? ;)

Jouluatto

 
Posty: 525
Od: Wto mar 03, 2009 14:38
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 385 gości