Wątek cukrzycowy - IV

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro cze 29, 2011 19:57 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Anita, ja nie znam strzykawek u40, ale poszukaj na forum gdzies byl przelicznik, a najlepiej to sprawdz - pobierz wode tą u40 i potem pobierz ją do u 100 i bedziesz wiedziala (te u 100 tez są rozne bo 0,3 albo o,5 ml....)
Trzymam ma maslakowe futro kciuki!!!!!!

ewa_i_kontra

 
Posty: 47
Od: Czw kwi 28, 2011 21:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 29, 2011 20:38 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Dziewczyny, wybaczcie mi proszę, ale nie mam obecnie czasu i nie będę go miała (nie wiem, jak długo), żeby pisać w naszym wątku.

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i do napisania
Tinka

PS: Anita, tu kalkulator z przeliczeniami U-40 na U-100, do którego link jest na 1. stronie naszego wątku: http://gorbzilla.com/conversion_calculator.htm
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw cze 30, 2011 6:34 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Maślak coraz gorzej znosi te moje zastrzyki :( Miauczy jak tylko podchodzę ze strzykawką. Dzisiaj wyjątkowo mi się chyba coś nie udało. Ta igła w U100 jest jakaś dłuższa, pewnie go ukłułam gdzieś wewnątrz i zaczął jeszcze gorzej mauczeć i się wiercić, aż żal... Powiedzcie, czy te Wasze koty się jakoś przyzwyczaiły?

anita szczecin

 
Posty: 107
Od: Nie cze 05, 2011 10:01

Post » Czw cze 30, 2011 10:08 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Anita, ja sie tez stresowałam przy zastrzykach, zawsze, choc im więcej wprawy tym coraz lepiej to idzie. Masz jakies dziwne igły, moje były krótkie (a może masz stryzkawki nie insulinowki tylko tuberkulinówki - one mają dłuższe igły).
Zawsze bardzo wysoko podnosiłam skore, zeby przypadkiem nie ukłuc kociska w cos co boli. A moze sprobuj nie wbijac calej igły. Albo kup nowe strzykawki. Ja kupuje 0,3 ml. Jak chcesz podaj mi na priv adres, bede mogla wysłac Ci jedno pudełko (mi na razie nie są potrzebne):)))
Jak Maślak bedzie dobrze znosic zastrzyki to i Tobie bedzie lzej na sercu:)
Moja Kontra - wyjątkowo dzikie futro - dawało sobie zrobic zastrzyk, choc czasem też zamiauczała.
Będzie dobrze!

ewa_i_kontra

 
Posty: 47
Od: Czw kwi 28, 2011 21:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 30, 2011 10:11 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Anita a w którą część kota dajesz zastrzyki?
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15763
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Czw cze 30, 2011 10:34 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Liwia pisze:Anita a w którą część kota dajesz zastrzyki?


Staram się w różne części grzbietu. Tak mi pierwszy wet powiedział, żebym nie kłuła w to samo miejsce, tylko starała się w różne - od łopatek, po uda mniej więcej. Podejrzewam też trochę, że Maślak im lepiej sie czuje, tym ma więcej energii do buntu, bo wcześniej jakoś się tak żałośnie nieżalił, a teraz to próbuje mnie podgryzać, żebym sie odczepiła. Albo go skóra boli od tych moich zastrzyków...

anita szczecin

 
Posty: 107
Od: Nie cze 05, 2011 10:01

Post » Czw cze 30, 2011 10:36 Re: Wątek cukrzycowy - IV

ewa_i_kontra pisze:Anita, ja sie tez stresowałam przy zastrzykach, zawsze, choc im więcej wprawy tym coraz lepiej to idzie. Masz jakies dziwne igły, moje były krótkie (a może masz stryzkawki nie insulinowki tylko tuberkulinówki - one mają dłuższe igły).
Zawsze bardzo wysoko podnosiłam skore, zeby przypadkiem nie ukłuc kociska w cos co boli. A moze sprobuj nie wbijac calej igły. Albo kup nowe strzykawki. Ja kupuje 0,3 ml. Jak chcesz podaj mi na priv adres, bede mogla wysłac Ci jedno pudełko (mi na razie nie są potrzebne):)))
Jak Maślak bedzie dobrze znosic zastrzyki to i Tobie bedzie lzej na sercu:)
Moja Kontra - wyjątkowo dzikie futro - dawało sobie zrobic zastrzyk, choc czasem też zamiauczała.
Będzie dobrze!


Kłopot w tym, że tych zakupiłam (zamawiałam w aptece) aż 100 sztuk! Ale są do insuliny, bo jest napisane: 0,5 ml U-100 INSULIN. Staram się całej igły nie wbijać, ale są wyraźnie dłuższe od tych w U-40 :(

anita szczecin

 
Posty: 107
Od: Nie cze 05, 2011 10:01

Post » Czw cze 30, 2011 10:59 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Anito, nie martw się, to dzisiaj jest taki zły dzień na zastrzyki. Mnie też dziś się nie udało, tylko dotknęłam igłą - kot mi zamiauczał i uciekł, musiałam kłuć drugi raz.
Ja mu robię zastrzyk przy jedzeniu - wkładam do miski coś dobrego, on wtedy przykuca i ściąga łopatki, skóra na karku i poniżej robi się wtedy luźna, łatwiej jest naciągnąć i wkłuć. Czasem tak się zajmie michą, że robię całą operację, a on nawet się nie zorientuje (oczywiście nie zawsze tak jest, czasem trafiam w jakieś czulsze miejsce).
Ponadto - insulinę nabieram w łazience, potem chowam do szafki w kuchni, podaję karmę i wstrzykuję, jak kot jest zajęty miską. On w ogóle nie widzi żadnych przygotowań, praktycznie nie widział strzykawki, mam wrażenie, że w ten sposób mniej go stresuję.

Pozdrawiam bardzo.

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Czw cze 30, 2011 12:02 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Ech, ten mój Maślak zmianił nawyki żywieniowe. Wcześniej był grubaskiem i zjadłby po prostu wszystko, a teraz to mu dogodzić nie mogę ;) Co prawda ostatnio mu się apetyt poprawił, ale nie pożera całej porcji naraz. Mam tez wrażenie, że najbardziej lubi nowo otwartą puszkę, a potem mu sie może smak nudzi? Taka puszka 400 g to na dwa dni mu wystarcza teraz.

anita szczecin

 
Posty: 107
Od: Nie cze 05, 2011 10:01

Post » Czw cze 30, 2011 12:25 Re: Wątek cukrzycowy - IV

:) ja jak próbowałam Kontrze dać zastrzyk jak jadła, to szybko uciekaal i nei chciała jeść, a to gorzej - więc ja tego nie polecam. Potem nauczyłam się: siadam na łóżku, kota kłade obok, czasem z drugiej strony kota kladę pluszowego miśka - żeby było ograniczenie ruchowe i koło kociej łopatki wysoko podnoszę skóre i robię zastrzyk. CZasem się nie podoba. A ważne insulina musi byc ogrzana, jak jest zimna z lodówki to szczypie. Wiec procedura była taka: nabieram insulinę do strzykawki, podgrzewam wode, wkładam zelowy ogrzewac ucha, badam krew, daję jesc robię zastrzyk. Wiec insulina od wyjecia z lodwoki do zrobienia zastrzyku ogrzewa się i nie powinna szczypać.
A czasem jest rzeczywiscie kiepski dzien zastrzykowy.
A - nie powinno sie robic zastrzyku w kark, tylko wlasnei w okolicy lopatek.

ewa_i_kontra

 
Posty: 47
Od: Czw kwi 28, 2011 21:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 30, 2011 12:35 Re: Wątek cukrzycowy - IV

co do nawyków żywieniowych - to tak jest że koty cukrzycowe pochłaniają wszystko, przed cukrzycą Kontra jadła wyłącznie suchą karmę + czasem nerkę, którą uwielbiała. Mogla jesć zawsze i wszedzie. Teraz zjada 150 gr. animondy mokrej dziennie i tez nie lubi otwartej puszki, ale ja resztki niezjedzone oddaje znajomemu kotu, ktory jest wszystkojedzący. Nie martw sie tym, zobaczysz - jak Maślak bedzie mial lepszy cukier to i samopoczucie bedzie miał lepsze, u Kontry to bardzo widać, jest milusińska jak nigdy:)))
a Ty sie po prostu musisz przyzwyczaić :)

ewa_i_kontra

 
Posty: 47
Od: Czw kwi 28, 2011 21:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 30, 2011 12:36 Re: Wątek cukrzycowy - IV

prosze o pomoc kotek zcukrzyca moze trafic do schronu !
http://krakow.gumtree.pl/c-Zwierzaki-ko ... Z286948486
gerardbutler
 

Post » Czw cze 30, 2011 12:49 Re: Wątek cukrzycowy - IV

No tak, z tym jedzeniem (z resztą jak ze wszystkim) u każdego kota inaczej. Jeśli nie ma apetytu, to rzeczywiście lepiej nie kłuć w czasie jedzenia. Mój na razie bardzo zainteresowany kurczaczkiem w misce, ale wiem, że to może się zmienić. Aktualnie większym problemem dla mnie byłoby posadzenie kota koło siebie, jak próbuję to zrobić, to on na ogół ma dużo różnych pilnych spraw do załatwienia w innym miejscu :)

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Czw cze 30, 2011 13:00 Re: Wątek cukrzycowy - IV

tak to prawda, że z każdym kotem inaczej, moje futro było dzikusowate, ale z czasem jak pobierałam krew albo dawałam zastrzyk to zdarzało się, ze futro mruczało, a jeszcze 2 miesiące temu dałabym głowę - że to jest niemożliwe!!!! Wszystko jest możliwe!!!!

ewa_i_kontra

 
Posty: 47
Od: Czw kwi 28, 2011 21:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 30, 2011 15:00 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Podawałam zastrzyki w kark - po dłuższym czasie trwania tego procederu kot dostał silnego stanu zapalnego - pod skórą powoli ale stale rosła śliwka - nie widać tego było oczywiście więc neistety dopiero po jakimś czasie dotarło do mnie, że coś nie halo. Twardniała skóra powoli po prostu. Potem zaczęło boleć - insulinę podaję w fałd w pachwinie, nigdy w to samo miejsce, zmieniam strony kota. Tam skóra jest bardzo luźna i łatwo podać zastrzyk, spróbujcie.
Anita - ogrzana insulina, igła możliwie poziomo i na pewno nie cała. Twój spokój jest kluczowy -z denerwowany właściciel to zdenerwowany kot.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15763
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kitkunia i 8 gości