Uszatka i Mroczek - ja tego wcale nie chciałam...

Uszatka ma nowy zwyczaj.
Gdy wchodzę do pokoju ona podbiega do krzesła przy komputerze i czeka. Czeka aż usiądę. Wtedy natychmiast wskakuje mi na kolana.

Dobrze wychowana kotka - wie, że to ja mam pierwszeństwo :lol:

Jakie nienaganne maniery-moje nie czekaja ,dlatego zdarzalo mi sie czasem usiasc na moich kotach :oops:

Dobrze wychowana kotka z niej :mrgreen:

Badyl zwykle się czai, jeżeli na chwilkę wstanę, to od razu zajmuje strategiczne, przed chwilą zajmowane przeze mnie, miejsce

Usunęłam drugą kuwetę, korzystają teraz tylko z krytej. Badylek i Mroczek mają dzięki temu nową zabawę. Mroczek idzie się załatwić. Ja sprzątam. Kiedy już kuweta jest znowu czysta, Badylek idzie i się załatwia.
Argh.

Anulka - jak za długo czeka, to się orientuje, że nie mam zamiaru siadać i wskakuje.

Caldien - skąd ja to znam? Tę kolejkę do kuwety?
Wypada się tylko cieszyć, że raczą z jednej korzystać. Dobre kotki

U mnie są dwie. Jedna dla Domisi i Ryżego, druga dla Uszatki. Teoretycznie. Bo Ryży kombinuje i wybiera czystą. Jak ma dwie potrzeby, to wychodzi z tej, do której nalał i na ciąg dalszy idzie do drugiej :roll:

U mnie sa dwie -w lazience jedna,drugaw pokoju z kompem :kotek:

Koty mam dziwne-maja napady ,ze jedne po drugim ida do jednej i ignoruja druga,maja tez tak .....ze chodza do obu.
Jutro mamy ekstremalne doswiadczenie wg planu-bedzie wycinany kawalek sciany przy otworze łazienkowym-postanowilam ,ze koty zostana na swoich smiechach-otworze im w pokoju komp szafe do schowania,przeniose tu druga kuwete i otworze biurko-tu sa ich ulubione meliny w razie niebezpieczenstwa-licze ,ze to pomoz

e im przetrwac ,bede przy nich siedziec i udawac ,ze zadnego halasu nie slysze :roll:

Biedactwa - nie wiem, czy uda im się wmówić, że nie ma hałasu :wink:

BHede wmawiac-najbardziej boje sie o Gucia strachulca......on w razie zagrozenia od czasu jak mam biurko narozne to tu sie chowa......oby mu to wystarczylo......w razie wiekszej paniki -moge je wyniesc do sasiadki-ale moim zdnaiem to chyba jednak wiekszy stres dla kotow niz ulubiony pokoj z wieza do schowania dwoma szafami i biurkiem plus drapak ,plus czarna dziura za biurkiem

Trzymam kciuki za jak najmniej stresujące dla kotów wycinanie ściany :ok:

Myślę, że ulubione kryjówki, w Twojej obecności, będą wystarczające :ok:

Szykuje pokoj na straszne niebezpieczenstwo hałasu.....czarna dziura w biurku i inne juz przygotowane....a ja w nerwach ,jak to zniosa :roll:

operacja ma sie zaczac po 14 :twisted:

I jak straszki się mają?

Mroczek leżał w jaśniejszym końcu zakanapy, więc udało mi się zrobić zdjęcie porządniejszym aparatem - nawet coś widać

Dozor remontowy dobrze sie bawil,Gucio remontowe rycie przetrwal w wiezy drapaka,ja musze przetrwac.....sprzatanie i pomoc kotow plus psa przy nim-gucio schowal sie na wszelki wypadek do biurka.....bo a nuz wroca Ci niszczyciele?

Z Mroka troszkę wredziuch jest :mrgreen:

Właśnie podpatruję interakcje - Badyl ogon w górze i tyłkiem się do Mroczka obraca - czyli pełna akceptacja - a Mroczek "pac pac pac" łapą po tyłu Badylka :ryk: