Monika, sama nie wiem co napisać. Myślę, że się domyślasz po naszej ostatniej rozmowie... Co tu dużo mówić... Trzymaj się, jakkolwiek banalnie to brzmi.
Marysiu ['] brykaj razem ze wszystkimi naszymi kluseczkami, zawsze drogimi, kochanymi, niezapomnianymi!
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...