Elcia- teraz Czitka w swoim domku.

dolabra pisze:Elusiu, mam nadzieję że Twój domek na Ciebie czeka i niedługo będziesz brykać na swoim terenie..

Oby to była dobra wróżba :wink:

Ja też dalej i cały czas kciuki trzymam. Domki czasem długo nie wiedzą, że kotek na nich czeka :ok:

Prosimy wszystkich " fanów ' Elci o oddanie głosu na naszą Fundację w ankiecie..
Wejście przez banerek w moim podpisie
Dziękuję

zagłosowałam

Ja trzymam kciuki za domek :ok:

kociamysza pisze:Ja trzymam kciuki za domek

A pojawił się jakiś domek na horyzoncie?

Niestety nie.. Trudno o domek dla miziaka, a co dopiero dla nieśmiałej Elci..

szkoda, ale w końcu domek odpowiedzialny się znajdzie :ok:

Mamy taka nadzieję. Ostatnio poszła do adopcji w dwupaku z proludzką kicią inna cichutka koteczka, która w nowym domu ładnie się otworzyła

Nadzieja jest zawsze!!

nieśmiałki są dla ludzi spokojnych,bezcieciowych, hmmm. kciuki za Elcię bo śliczna taka :ok:

justyna p pisze:Mamy taka nadzieję. Ostatnio poszła do adopcji w dwupaku z proludzką kicią inna cichutka koteczka, która w nowym domu ładnie się otworzyła Nadzieja jest zawsze!!

Tak ale trzeba podkreślić,że ludzie z super podejściem i wręcz szukali kota ,który ma znikome szanse i jest już "zasiedziały " w Fundacji..Brali Elcię też pod uwagę ale ostatecznie postanowili dać szanse innej troszkę starszej koteczce.
Takich domów jest 1/1000 ...a że wogóle domów mało..to łatwo policzyć jaka szansa dla mało atrakcyjnego adopcyjnie kota... :cry:

Nie spadamy i zapraszamy.
Elcia nadal cierpliwie czeka

justyna p pisze:Mamy taka nadzieję. Ostatnio poszła do adopcji w dwupaku z proludzką kicią inna cichutka koteczka, która w nowym domu ładnie się otworzyła Nadzieja jest zawsze!!

A która nieśmiała kicia poszła z Fundacji, może ją znałam? Ostatnio ucieszyłam się, że Kora znalazła domek, bardzo ją lubiłam, bo jak się nachyliłam to wskakiwała mi znienacka na plecy :lol:

i nie miała zamiaru zejść. :lol:

Moja Frezja, którą wzięłam z Fundacji też na początku była nieśmiała a teraz skacze po meblach i miauczy wniebogłosy jak nie ma nic w misce. Mój Tż uwielbia nieśmiałe koty, bo lubi obserwować ich przemianę. Niektórzy twierdzą, że tylko kilkumiesięczne kotki da się oswoić, a ja wzięłam kiedyś na leczenie do domu kocurka około 1,5 - rocznego, który żył przez ten czas na wolności. Łapałam go i jego brata wówczas na klatkę łapkę, bo dotknąć się nie dali. A kiedy po leczeniu ich wypuściłam, po około dwóch miesiącach, to jeden z nich tak się oswoił, że zaczął zaczepiać i przymilać się do ludzi. Każdy mu coś kupował do jedzenia, bo taki był miziasty. W końcu przyszła po niego jedna pani z córką i powiedziały, że chcą go wziąść do siebie. Ja go wypuściałam tylko ze względu na jego brata, ale teraz w sumie się cieszę, że chociaż jeden z nich ma dom.
Na moje, Elcia mogłaby się otworzyć przy nowych właścicielach. Przebywanie na okrągło z tymi samymi ludźmi wzbudza w kocie zaufanie do nich i otwiera się też powoli na otoczenie. Trzymam kciuki za kotkę. :ok:

Gaja (na ost zdjęciu) znalazła dom z Zośką.
http://www.fundacjakot.pl/content/view/376/41/
Zosia młody goopek, a Gaja b niepozorna, cichutka, mieszkała w izolatce.

Elcia- teraz Czitka w swoim domku.

Kto przegląda forum