Przyjechałam do Warszawy i zdałam sobie sprawę, że mój dotychczasowy weterynarz chyba nie jest jednak odpowiedni, bo byliśmy na szczepieniu i nawet nie obejrzał kota, a to musiało się dziać już dużo wcześniej. Dodatkowo, gdy tam zadzwoniłam powiedziano mi, żebym przyszła od razu jak przyjadę do Warszawy - w niedzielę - żeby go obejrzano i umówiono na operację, jeśli będzie tego wymagał. Jak przyjechałam to dyżurujący wet chyba się przestraszył sytuacji i powiedział, żeby przyjść następnego dnia jak będzie chirurg (można było to powiedzieć od razu przez telefon

Spośród poleconych wetów znalazłam inny na Gocławiu, który miał bardzo dobre opinie żeby umówić się na operację i potwierdzić diagnozę. Lekarz wydał się mi się godny zaufania, ale powiedział, że obejdzie się bez operacji - wystarczy 1-2 tygodnie antybiotyków. Byłam tak szczęśliwa, że wyszłam i nie dopytałam... bo przetoka - z tego co tłumaczyli - zrobiła się w miejscu, w którym kot ma [brakuje mi słowa] odpowiedzialne za wydobywanie się zapachu / znaczenie terenu. U kota sztuk 2. Więc ponieważ ten narząd się zapycha, to w przypadku leczenia/"gojenia"/zrastania z użyciem antybiotyku istnieje ryzyko, że za czas jakiś zrobi się nowa przetoka. No i telefon do weterynarza potwierdził moje przypuszczenia - przetokę należy "masować", mniej więcej pewnie raz na 2 tygodnie, czyli w praktyce wyciskać to, co się nagromadziło.
Biorąc wszystkie za i przeciw wydaje mi się, że operacja będzie lepsza, bo kot będzie w pełni sprawny. Z drugiej jednak strony, operacja to prawdopodobnie ogromne ryzyko, nie zabieg. Nikt nie mówi wprost o tym jak to wygląda. Wujek Google nie podaje zbyt wielu informacji na ten temat - chyba, że o ludzkich przetokach okołoodbytowych, ale obawiam się, że mogą istnieć spore różnice. Problem występuje też znacznie częściej u psów, ale jest chyba także innej natury.
Wiem, że powinnam prawdopodobnie napisać w "Weci polecani", ale jednocześnie chciałabym spytać, czy ktoś z Was miał podobny problem i jeśli tak, jak sytuację rozwiązał i jak ona się zakończyła. Czytając wątek "weci polecani" po prostu mam mętlik w głowie

P.S. nie potwierdzono tego, ale zaczęło się od małego strupka przy odbycie także polecam od czasu do czasu spojrzeć na pupę swoich sierściuchów.