Maluszki [*] Szczytno-nadal potrzebne DT.

Ja czytam i popieram ale nie wtrącam się, bo zupełnie, zupełnie się nie znam...
Bardzo liczę na jakikolwiek pozytywny efekt negocjacji z wetem i ze schroniskiem, a domyślam się, że łatwo nie będzie...
Ja tylko z daleka nóżkami przedreptuję, modlę się do Świętego Franciszka i cóż mogę... za głupiam :oops:

Muszę się niestety przyznać, że chyba u mnie tuczarnia kotów, bo Mila niedlugo będzie ciągnąć brzuszyskiem po ziemi...
Ale chyba nawet w mojej tuczarni lepiej niż w schronisku.
Wszystkie kosmacze trzymają kciuki :ok:

I ja też jestem myślami i trzymam kciuki żeby udało się dogadać ze schroniskiem :ok:

Tylko, że ja nic mądrego do powiedzenia nie mam bo się nie znam więc tak sobie siedzę cicho w kącie :oops:

Ja też siedzę cicho bo niestety już wiele razy próbowałam przekonać do pewnych spraw i mi się nie udało.

Może inne osoby poradzą sobie lepiej.Może nawiążą lepsze stosunki niż ja ze schroniskiem i wetem . :ok:

Kocięta w schronisku trwają i czekają na pomoc. :ok:

Rozmawiałam z szefową TOZ, która z kolei rozmawiała z osobą odpowiedzialną za schronisko.

Z negatywów - nie wstrzymają przyjmowania kociąt ("bo inaczej je pozabijają albo wrzucą przez płot"), nie będzie regału na kwarantannę w kuchni, za ciasno. Według mnie to duży problem, bo niweluje częściowo pozytywy:
Schronisko chce szczepić koty

, ulotki nt panleukopenii zostaną dostarczone pracownikom schroniska z zaleceniem wzięcia sobie do serca

, TOZ dalej zgadza się sfinansować lampę UV, a także szczepionki i ew. caniserin

Negatyw - przyczepki kempingowej nie zutylizują (ja się nie dziwię, to w końcu jedyne pomieszczenie dające się ogrzać). Pozytyw - mają tam nie dawać kociąt

Może ktoś ma małą przyczepkę kempingową do oddania??????

Brak pomyslu na DT. Dla kociąt i kotów na czas nabycia odpornosci teraz latem to nawet mogłyby być klatki królicze w jakiejś szopie

!

No i zobaczymy, jak to wszystko wyjdzie w rzeczywistości. To wszystko to rozmowy przez pośrednika

W sprawie caniserinu i szczepionek będę musiała porozmawiać z wetem, ale jutro pewno nie zdążę, bo mam wyjazd

ILE ORIENTACYJNIE MOŻE KOSZTOWAĆ W HURCIE DAWKA CANISERINU????

Czy jestes w stanie wynegocjować adopcje kotów (też dorosłych) do dt?
Caniserin - drogi i trudny do zdobycia. Można surowicę pozyskać od ozdrowieńców lub kotów szczepionych co roku na pp - tylko wet musi mieć wirówkę i wtedy bez problemu taką surowicę przygotuje. Może warto pogadac z wetem co jest dla niego łatwiejsze do wykonania.

wat - moje wielkie ukłony dla Ciebie za negocjacje - czapki z głów..

Myślę, że adopcje są mozliwe, dorosłych kotów też, na takiej zasadzie, że kota adoptuje się na całkiem, a nie tylko na przetrzymanie, i może nie w ilościach bardzo hurtowych. Myślę że jak będą nowe zdjęcia od Smarti to może je wydrukuję i zaniosę pani od schroniska, to nawet na hurtowe adopcje pozwolą.
Za negocjacje nie mam żadnych zasług bo po pierwsze zobaczymy co w ogóle wyjdzie, a po drugie jak pisałam to ludzie od schroniska w zasadzie chcą dobrze tylko różnie czasami wychodzi.
Co do surowicy to nie wiem, czy nasi weci mają wirówki no i żeby ją dawać wszystkim maluchom to trzeba mieć dużo dawców krwi, a my nie mamy. Tak więc jeśli coś to tylko gotowy preparat. I jeszcze nie wiem, czy nasi weci w ogóle wierzą w surowicę i caniserin, bo to przecież nie są typowe podręcznikowe metody

**Adopcje: 12 >>**

co do przyczepki to bym wątek założyła lub tytuł zmieniła.Nigdy nie wiadomo co ludzie mają do zbycia.A tutaj o kocie zdrowie chodzi.
Trzymam kciuki za koty ,negocjacje .za całokształt tez :ok:

.

Dzień dobry!

Chciałbym się dołączyć do głosów poparcia w sprawie negocjacji z kierownictwem TOZ. Mam wrażenie że to jest konieczne i rzeczywiście może się uda zmienić los tych kotów. Oczywiście obietnic pewnie może być dużo i trzeba będzie dopilnować żeby zostały zrealizowane, ale to zawsze krok do przodu. Może faktycznie by ich przekonała rozmowa z weterynarzem z Wrocławia czy skądś gdzie walczy się z PP, warto spróbować.

Co do ogłoszeń, to na razie pod względem odsłon na Allegro króluje Bryś (636), potem Tajfun (237), Zosia (204) a na końcu jest Falusia (114). No ale aukcja Brysia kończy się w piątek, a pozostałych kotów w poniedziałek, stąd ta różnica.

Pozdrawiam wszystkich!

Adam

wat - mi nie chodzi o hurtowe adopcje dorosłych kotow do dt bo smarti już na pewno się na to nie zgodzi z wiadomych względów a nie znam innego dt ktory jednorazowo przyjąłby tyle kotów do siebie. Chodzi mi po prostu o oficjalną opcję adopcji do dt i potem dalszych adopcji do ds. Myślisz że jest to możliwe?

Marzenia11 pisze:wat - mi nie chodzi o hurtowe adopcje dorosłych kotow do dt bo smarti już na pewno się na to nie zgodzi z wiadomych względów a nie znam innego dt ktory jednorazowo przyjąłby tyle kotów do siebie. Chodzi mi po prostu o oficjalną opcję adopcji do dt i potem dalszych adopcji do ds. Myślisz że jest to możliwe?

niestety Marzeniu :mrgreen:

- jakby Ci taki pomysł choćby zakiełkował w głowie na skutek czytania jakiegokolwiek wątku gdzie brakuje DT i nie radzą sobie z adopcjami i choćbyś nie wiem jak bardzo chciała pomóc, to nawet mi tego nie proponuj :mrgreen:

może gdzieś znajdzie się inna taka goopia frajerka jak ja-choć nie sądze... :ryk:

..ale zawsze warto szukać...

Dziewczyny, ja naprawde nie chciałam w stosunku do kogoś być zlośliwa i nie wiem, dlaczego tak myślicie, po prostu zwyczajnie wydaje mi się, że jeśli ktoś będzie chciał adoptować kota, to mu wydadzą, ale jeśli chciałby 20 to pracownicy mogą wpaść w szoku i powiedzieć "nie" - tak na wszelki wypadek.
Jestem bardzo wdzięczna, że wzięliście te koty i że u Smarti mają dobrze i że zdrowieją i one mogą być ważnym argumentem dla kierownictwa schroniska, że DT to dobry pomysł, a maluchom to w związku z pp po prostu uratowaliście życie wszyscy razem, smarti Marzenia11 ale tak samo meksykanka, Renifer i horacy7 i aburacze, i wszyscy inni, którzy wspierali pomocą czy radą czy wpisem na wątku.

Naprawdę nie mam nic złego na myśli i bardzo się martwię, że się tak nieładnie porobiło wokół kotów, jakby pp i powiatowej bezradności było mało

ASK@ pisze::ok:
co do przyczepki to bym wątek założyła lub tytuł zmieniła.Nigdy nie wiadomo co ludzie mają do zbycia.A tutaj o kocie zdrowie chodzi.
Trzymam kciuki za koty ,negocjacje .za całokształt tez .

Co do powyższego to jeśli bedzie akcja to oczywiście jak radzisz zmienię tytuł, na razie nie zgodniłam tego ze schroniskiem ani TOZ i przeciez nie bedę im bez zgody meblowała schroniska, po prostu przyszło mi do głowy jak pisałam

Aha, Marzeniu11, nasze schronisko w soboty i niedziele jest chyba nieczynne, tylko dają zwierzakom jeść i wolontariusze od psów je wyprowadzają jak akurat mogą. Tam wtedy nie ma osób, które mogą podejmować oficjalne decyzje.

wat - nie zrobiłaś przykrości... naprawdę.. ja już się pogodziłam z sytuacją i różnymi ludzko-ludzkimi sprawami jesli chodzi o koty ze Szczytna. Potrzebuję tylko czasu aby zapomniec o tych które tam zostały... to jest możliwe, ale bardzo dla mnie trudne i długo trwające... MIałam podobnie w tamtym roku, gdy pieprzona zbieraczka zablokowała nam adopcje pozbieranych i rozmnazanych u niej kotów twierdząc, ze kradnę jej koty na przeszczepy... już teraz tylko na dwa dni mnie wycina jak sobie przypomnę te oczy kotów ktore tam zostały, a ktore poznałam..

Jednak pisząc to co napisałam po prostu odniosłam się do rzeczywistości, ktorą obserwuję jesli chodzi o Wasz wątek i koty ze Szczytna. Na początku było kilka osób (jUstinek Warszawa, sebow) spoza Waszego kręgu (horacy7,l meksykanka, ACHA13) które wzięły koty na dt plus były osoby wspierające i kibicujące, potem nic, potem się pojawiła smarti która wzięła koty hurtem - stało się to co się stało, padły od Was zarzuty i jest cisza.. mniej osob zagląda, nie macie dt..
Może warto się trochę zdystansowac i zastanowić , każdy nad sobą, nad tym co tu napisałam/em, powiedziałm/em i na ile to pomogło/zaszkodziło kotom w schronisku w Szczytnie..

I naprawde piszę to spokojnie niczego od Was nie oczekując. A do Ciebie i Twoich działań, rozmów z władnymi jeśli chodzi o schron w Szczytnie mam naprawdę duzy szacunek i wdzięczność, czy Ci się to podoba, czy tez nie.. :wink:

wat pisze:
Aha, Marzeniu11, nasze schronisko w soboty i niedziele jest chyba nieczynne, tylko dają zwierzakom jeść i wolontariusze od psów je wyprowadzają jak akurat mogą. Tam wtedy nie ma osób, które mogą podejmować oficjalne decyzje.

O! A to pewna informacja? Przeciez my byliśmy w sobotę, z panią M rozmawiałam i ona mi mówiła, ze jest w soboty w schronisku, tylko w niedziele jej nie ma..

Maluszki [*] Szczytno-nadal potrzebne DT.

Kto przegląda forum