Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon cze 27, 2011 8:36 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Napisałam do tej osoby -zaoferowałam pomoc w zorganizowaniu sterylizacji tej kotki.

Z kociętami nie pomogę, gdybym to je znalazła musiałabym je uśpić bo nie mam możliwości zajmowania się niesamodzielnymi kociętami, ale uważam, że ta decyzja należy do osoby która je znalazła, tak jej napisałam jednak napisałam jej o takiej możliwości jak uśpienie.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon cze 27, 2011 8:44 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Ostatnio edytowano Pon cze 27, 2011 19:55 przez maria_kania, łącznie edytowano 1 raz
Maria (tzn mary4 lub maria_kania)
Obrazek

maria_kania

 
Posty: 9568
Od: Śro wrz 17, 2008 13:18
Lokalizacja: Gdynia Chylonia - Gdynia Cisowa

Post » Pon cze 27, 2011 8:51 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

mpacz78 pisze:Napisałam do tej osoby -zaoferowałam pomoc w zorganizowaniu sterylizacji tej kotki.

Z kociętami nie pomogę, gdybym to je znalazła musiałabym je uśpić bo nie mam możliwości zajmowania się niesamodzielnymi kociętami, ale uważam, że ta decyzja należy do osoby która je znalazła, tak jej napisałam jednak napisałam jej o takiej możliwości jak uśpienie.


bardzo dziękuję :1luvu: :1luvu: ja też jestem za uśpieniem, ale wiem, jak trudno czasem podjąć taką decyzję, dlatego nie chciałam pisać do dziewczyny, żeby jej nie zrazić...
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pon cze 27, 2011 9:34 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

XAgaX pisze:
mpacz78 pisze:Napisałam do tej osoby -zaoferowałam pomoc w zorganizowaniu sterylizacji tej kotki.

Z kociętami nie pomogę, gdybym to je znalazła musiałabym je uśpić bo nie mam możliwości zajmowania się niesamodzielnymi kociętami, ale uważam, że ta decyzja należy do osoby która je znalazła, tak jej napisałam jednak napisałam jej o takiej możliwości jak uśpienie.


bardzo dziękuję :1luvu: :1luvu: ja też jestem za uśpieniem, ale wiem, jak trudno czasem podjąć taką decyzję, dlatego nie chciałam pisać do dziewczyny, żeby jej nie zrazić...


Pani jest z Rumi. Kocięta udało się podłożyć karmiącej kotce u znajomej.
Tak wygląda sytuacja.
Dałam pani namiar na Agę L. i Weronikę z Rumi, aby się skontaktowała w sprawie sterylizacji kotki, napisałam, że dziewczyny mają współpracę z panią wet., która zrobi zabieg po kosztach, ale pani musiałaby pokryć koszt, bo Rumia nie daje na sterylki kotek wolnożyjących. No i żeby ze znajomą dopilnowały sterylki tej drugiej kotki jak odkarmi małe.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon cze 27, 2011 9:47 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

mpacz78 pisze:
XAgaX pisze:
mpacz78 pisze:Napisałam do tej osoby -zaoferowałam pomoc w zorganizowaniu sterylizacji tej kotki.

Z kociętami nie pomogę, gdybym to je znalazła musiałabym je uśpić bo nie mam możliwości zajmowania się niesamodzielnymi kociętami, ale uważam, że ta decyzja należy do osoby która je znalazła, tak jej napisałam jednak napisałam jej o takiej możliwości jak uśpienie.


bardzo dziękuję :1luvu: :1luvu: ja też jestem za uśpieniem, ale wiem, jak trudno czasem podjąć taką decyzję, dlatego nie chciałam pisać do dziewczyny, żeby jej nie zrazić...


Pani jest z Rumi. Kocięta udało się podłożyć karmiącej kotce u znajomej.
Tak wygląda sytuacja.
Dałam pani namiar na Agę L. i Weronikę z Rumi, aby się skontaktowała w sprawie sterylizacji kotki, napisałam, że dziewczyny mają współpracę z panią wet., która zrobi zabieg po kosztach, ale pani musiałaby pokryć koszt, bo Rumia nie daje na sterylki kotek wolnożyjących. No i żeby ze znajomą dopilnowały sterylki tej drugiej kotki jak odkarmi małe.


dziękuję jeszcze raz :)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Wto cze 28, 2011 6:26 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Kto miał na tymczasie kotkę Walentynkę, która zaadoptowała p. Grażyna W.?
Mam maila i zdjęcia z nowego domu do przekazania :)
Obrazek Felek [*] 03.08.2011 Przepraszam mój malutki

Obrazek

magradz

 
Posty: 622
Od: Wto mar 27, 2007 1:07
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto cze 28, 2011 8:49 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

magradz pisze:Kto miał na tymczasie kotkę Walentynkę, która zaadoptowała p. Grażyna W.?
Mam maila i zdjęcia z nowego domu do przekazania :)

Chyba Aga Marczak - ale ona maili nie odbiera...
Podam Ci na pw adres do jej syna - pewnie jej pokaże.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto cze 28, 2011 11:43 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Wiem, że macie mega zakocenie ale gdyby ktoś szukał buraska to... na Morenie w ogródku znajomych mojej znajomej z pracy zmaieszkał kociak. Przyszedł znikąd. Jak zobaczył ludzi to oszalał, przybiegł i chciał na ręce.
Oni nie mogą go wziąć ale nie przepędzili malca z ogrodu. Kociak próbuje dostać się do odmu, bardzo miauczy bidula.
Póki co nie wiedza jakiej jest płci.
W domu jest duży pies, kot w ogrodzie nie jest 100% bezpieczny, jest malutki.
Strasznie płacze do ludzi.
Poprosiłam ich chociaż o jakieś zdjęcia i sprawdzenie płci. Ja już nie chcę być DT dla niczego, bo nie dam rady psychicznie oddać kolejnego zwierzaka do schroniska, gdyby coś mi demolował... a na to nie mogę sobie pozwolić:(
ObrazekObrazek

Betbet

 
Posty: 801
Od: Pt maja 25, 2007 21:11
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto cze 28, 2011 15:12 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

http://trojmiasto.gumtree.pl/c-Zwierzak ... Z293439020 wygląda na wolno żyjącego kociaka, znacie ten telefon? 728862768
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Wto cze 28, 2011 17:38 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

magradz pisze:Kto miał na tymczasie kotkę Walentynkę, która zaadoptowała p. Grażyna W.?
Mam maila i zdjęcia z nowego domu do przekazania :)


Nie, nie Walentynka była u Adzi forumowej
;)
Ostatnio edytowano Śro gru 05, 2012 9:23 przez Marea, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto cze 28, 2011 18:17 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Aha, Marea zawsze najlepiej zorientowana :wink: - ja to już się we własnych tymczasach nawet gubię :oops:
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto cze 28, 2011 20:09 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

a ja wczoraj upolowałam małe rude w garażach w New Port :roll: trza było klatki uzyć, bo ma już ok 8 - 9 tyg i ruchliwe, syczy tak że mu gardziel widać ale nie gryzie :D choć Anka była się go dotknąć :ryk: a dziś już lizał mi paluszki i bawił się myszką i piórkami :ok: byłam u weta i leczenie włączone, bo chorutki jest, niebawem będziemy mu szukac domku :roll:
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro cze 29, 2011 0:45 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Dwie wiadomości od tej samej osoby, pierwszą już tu podawałam, ale dla przypomnienia:
26.06
------
Witam serdecznie,
Nazywam się Aleksandra Z........... i bardzo podziwiam Was za to co robicie dla tych biedaków, Wasza wiara i wytrwałość jest budująca dla innych ludzi a na pewno dla mnie. Od jakiegoś czasu śledzę Wasze poczynania i w miarę możliwości staram sie pomagać. Tyle razy chciałam do Was napisać, skontaktować się ale zawsze udawało mi się "rozwiązać problem " samej. Jednakże teraz wyczerpałam wszystkie możliwości. Zatem zacznę od początku.
Mieszkam w Pruszczu Gdański, koło cmentarza. Na cmentarzu tym w zimie tego roku "odkryłam" grupę ok 10 kotów. Dzikusy:) Dwa raz udało sie mi pogłaskać pare:) Koty te miały wspaniałe domki na zimie i codzienni były karmione przez mnie i przez panią która opiekuje się nimi "od zawsze" aczkolwiek nie wiem ile to "zawsze" trwa gdyz nigdy nie spotkałyśmy sie z tą panią. Z konkretnych powodów przez ostatnie 2-3 miesiące nie mogłam codziennie ich dokarmiać, odwiedzać. Jednak wiedziałam że ta pani dba aby nie były głodne.
W chwili obecnej nie ma już tych cudnych domków ( już komuś to wadziło!) natomiast są dwa małe szare kociaki mają ok 4 tygodni i można je złapać- jeszcze ufają ludziom choć bez syku się nie obyło. Serce mi zamarło gdy je zobaczyłam takie kochane:(( jak pomyśle że maja życie spędzić na cmentarzu jak ich mama to mnie szlak trafia...
Sama mam 5 kotów , 4 w domu plus jeden "dzikus" na podwórku który za żadne skarby nie daje sie złapać, ale śpi u mnie w piwnicy i codziennie ma co jeść. "średnio "raz- dwa razy na miesiąc "coś" znajduje ale na szczęście udawało mi się znajdywać dla nich domy, ale juz chyba wszystkie możliwe telefony wykorzystałam... i zostałyście mi tylko Wy, one są takie cudowne, malutkie niewinne.
Drugim problemem jest to iż koty te nie są wykastrowane ani wysterylizowane i ztego co wiem w moim "mieście" jest problem ze styrylizacja wolnożyjących kotów, do tego jeden z tych dorosłyc, czarny, nazwałam go Gabryś ma całe oko zaropiałe, wogóle go nie otwiera- oczywiście nie da sie złapać - i tu też nie wiem co zrobić..
Doszły już mnie słuchy że zaczynają przeszkadzać ludziom na cmentarzu... ale z nimi sobie dam radę:)
Prośba moja jest taka, czy jesteście w stanie poszukać im domu? są malutkie i śliczne mam zrobionych juz parę zdjęc albo pomożcie mnie abym mogla im znaleśc kochający dom? Chciałabym tez bardzo przyłaćzyćsie do Was, pomagać i Wam i tym zwierzakom .

Pozdrawiam i życzę dużo wiary i nadziei

-------------------
I drugi mail, z wczoraj:
--------------
a wracając do tych "moich z cmentarza" to okazało sie ze sa... trzy nie dwa! trzecie było najmniejsze i najsłapsze i juz z chorym oczkiem ( koci katar) wiec jak ja zobaczyłam zaryzykowałam "wyrzucenie mnie z domu" i wziełam ją . mała w piatek ważyłz 350 gram dziś juz 480:)) leczymy oczko i wogóle ją całą i już jej udało mi się znaleśc dom:))))) do wyleczenia bedzie u mnie a potem bedzie miec kochający dom:) no ale sa jeszcze tamte dwa maluchy i cała ferajna "dorosłych" :(
Obrazek Felek [*] 03.08.2011 Przepraszam mój malutki

Obrazek

magradz

 
Posty: 622
Od: Wto mar 27, 2007 1:07
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 29, 2011 0:49 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

I jeszcze jeden mail, hmmm, 20 kotów...........

Witam,

Moja mama, Anastazja B......, od wielu, wielu lat jako wolotariuszka opiekowała się bezdomnymi kotami na osiedlu Gdańsk-Niedźwiednik (dokładnie w okolicach ul. Podkarpackiej, oraz na działkach między ul. Podkarpacką i Trawki). Dokarmiała je, organizowała im noclegowe bazy/budki, dbała o ich sterylizację, by się nie rozmnażały etc. Wspierałam mamę w tych działaniach poprzez osobisty zakup karmy dla kotów, zawożenie samochodem na leczenia czy na sterylizacje do weterynarzy, którzy mieli je zakontraktowane z dofinansowaniem z Urzędu Miejskiego, gdzie mama figurowała jako wolotariuszka i te zabiegi dla bezdomnych kotów były przeprowadzane za darmo.

Do mail’a załączam skany dokumentów, potwierdzających, że mama opiekowała się wolnobytujacymi kotami -zaświadczenie z TOnZ w Gdańsku oraz podziekowanie od Zarządu Osiedla Brętowo. Mama miała tego typu więcej, ale tylko te udało mi się dzisiaj odnaleźć.

Mama od ubiegłego roku skarżyła się poczatkowo, że ma mocną zgagę, potem że po zjedzeniu ma mocne bóle brzucha, zaczęła mocno chudnąć. Dopiero z początkiem tego roku zdiagnozowano, że w żołądku ma dwa spore wrzody i obok nich nowotwór, jak się później okazało nieoperacyjny. Mama miała rozpoczęte leczenie szpitalne, gdzie po pierwszym, które trwało 1,5 miesiąca, rozpoczeto chemioterapię, po której dostała skierowanie do szpitala (złe wyniki krwi – pogłebiona anemia nie pozwalała na kolejne dawki chemii). Po tygodniu została wypisana i dwukrotna chemioterapia i ponowne przyjęcie 14.04.2011 do szpitala na Zaspie, gdzie ze względu na stwierdzoną perforację żołądka, zaraz została operowana. Niestety stan zdrowia po operacji dość szybko się pogarszał i moja mama zmarła w Niedzielę Wilekanocną.

Oprócz licznych kotów, które mama dokarmiała, przez te lata również przygarniała do mieszkania (które wymagały leczenia, były po operacji etc), które w nim już pozostawały. Obecnie jest ich 20, w wieku od ok. 3 lat w wzwyż - do ponad 10 lat. Ostatnie 5 kotów (te mogą nie być wysterylizowane, reszta jest) mama przyniosła do domu pod koniec ubiegłego roku, kiedy choroba już Jej nie pozwalała do nich chodzić pod las i karmić. Wszystkie czworonogi są pod opieką mojego 76-letniego taty, który jest po zawale, m.in. ma chorobę wieńcową i powinien sporo odpoczywać, a przy takiej ilości kotów w domu, wiadomo, że jest sporo pracy związanej z przygotowywaniem jedzenia czy czyszczenia kuwet.

Ja mieszkam w innej dzielnicy, więc kiedy dam radę, to przyjeżdzam pomagać, ale stanowczo jest to za mało, a więcej nie daję rady. Z Niedźwiednika mam wzięte 2 koty – więcej nie mogę, ponieważ mieszkamy w kawalerce 31m² z rocznym dzieckiem, do tego jestem w 13 tyg. ciąży, zagrożonej, podtrzymywanej lekami. Zajmuję się zakupem żwirków i karmy (oczywiście szukając okazji, gdzie jest taniej czy jakaś promocja), które przywożę na Niedźwiednik.

Kilka znajomych mamy z grona kociar oferowały pomoc w znalezieniu domów dla kotów, by nas odciążyć, ale z przykrością muszę stwierdzić, że skończyło się tylko na ‘gadaniu’. Przez ponad 2 miesiące udało się znaleźć dom dla jednego ok. 10 letniego kota - dzięki pomocy Pani Jolanty Szymczyk, która sama ma 6 kotów (to Ona powiedziała mi o Pomorskim Kocim Domu Tymczasowym).

Niestety stan zdrowia taty też ulega pogorszeniu, wczoraj bardzo źle się czuł, co w nocy skończyło się utratą przez niego przytomności. Dowiedziałam się o tym w dniu dzisiejszym i po powrocie z Niedźwiednika, postanowiłam do Państwa napisać z prośbą o pomoc w znalezieniu domów dla tych kotów, które mama przygarnęła do mieszkania. Kotów tych nie można wypuścić na dwór, bo są udomowione i sobie już same nie poradzą na zewnątrz. Wolę jeszcze spróbować, może znajdzie się ktoś chętny do przygarnięcia jakiegoś kota, zanim oddamy wiekszość z nich do schroniska – niestety do takiego kroku będziemy zmuszeni... nie mamy już wyjścia... Nie dajemy rady z opieką nad nimi, nie ukrywam, że finansowo również, ale to jest sprawą drugoplanową. Oczywiście chcemy pozostawić parę kotów, co pozwoli mojemu tacie ‘normalne’ funkcjonować i sprostać z tym związanymi obowiązkami.

Prosiłabym o informację, czy istnieje jakaś szansa, by nam pomóc w tej trudnej dla nas i kotów sytuacji.

Serdecznie pozdrawiam

Grażyna B.....
---------------------

Mam maila i numer telefonu do pani.
Obrazek Felek [*] 03.08.2011 Przepraszam mój malutki

Obrazek

magradz

 
Posty: 622
Od: Wto mar 27, 2007 1:07
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 29, 2011 6:51 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Kur... trzymajcie mnie.
Wracam z pracy 7 rano, widze bialego kota... innego niż ten co sie szlaja na podwórku... robie kici kici przychodzi coś takiegoObrazek. Troche niepewnie, podchodzi, glaszcze glaszcze, czaje się na niego, wychodzi stara baba i mói to moj kot, na co mowie no to dobrze bo chcialam go do domu brać. Baba mi na to, że jakiś czas temu wyskoczyl jej z balkonu z 1 piętra.... zaczynam z nią rozmawiać, po czym mówi do mnie to niech go pani ląpie, oczywiście szukałą go 2 dni po podworku... ja go łapie a baba idzie.. i idzie sobie przed siebie... mając totalnie w dupie iu mnie i kota... wzielam do domu, siedzi w łazience, zaraz zrobie mu ogloszenia, u mnie długo zostać nie może, mam obecnie już 3 tymczasy, teraz 4... 3 swoje koty co w mieszkaniu 30 metrowym jest porażka. Dzikuny, ktore siedzą w klatce nie za szybko pójdą do adopcji.. nie wiem w sumie co robić. Narazie siedzi w lazience i musi tam zostać..
Jest piękny i młody....Obrazek
Obrazek

lalka999

 
Posty: 425
Od: Pon paź 25, 2010 1:02
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości